Kary ogier

41 5 6
                                    

Kiedy się obudziłam ( zapomniałam napisać że Ida poszła spać po całym wydarzeniu - wpis od autora) przypomniałam sobie coś ważnego - były moje urodziny! Błyskawicznie ubrałam się i uczesałam włosy. Zeszłam na dół gdzie czekała już moja rodzina.
- Sto lat, sto lat, niech żyje, żyje nam!!!- Dziekuję wam wszystkim bardzo! - Po tym przytulił mnie mój brat Maks i wręczył prezent. W środku była piękna srebrna bransoletka z końskimi zawieszkami. Były to: podkowa, głowa konia, but jeździecki i rozeta.- Dziekuję wam wszystkim bardzo! - wręczył prezent. W środku była piękna srebrna bransoletka z końskimi zawieszkami. Były to: podkowa, głowa konia, but jeździecki i rozeta.- Dziekuję wam wszystkim bardzo!- Powiedziałam-Jest prześliczna!
                                    ***        

Na śniadanko była bułka z nutellą i kakao.
Gdy już zjadłam poszłam do swojego pokoju i... Nie to na pewno mi się tylko wydawało. Słyszałam chyba rżenie konia. Ale przecież najbliższa stadnina była dość daleko! Zeszłam szybko po schodach i W ogrodzie jakby nigdy nic stał... koń. A dokładniej był to kary ogier rasy fryzyjskiej. Zdziwiłam się ogromnie i zobaczyłam, że konia trzyma na uwiązie moja mama! Podeszłam do nich i okazało się że był to kolejny prezent urodzinowy.
Nie spodziewałam się jednak że będzie to koń! Podeszłam do mamy i przytulilam ją A potem konia. Moją sielankę przerwała myśl ,, Ale gdzie my co będziemy trzymać?''.
- Mamo ale... Przecież my nawet nie mamy stajni ani sprzętu jeździeckiego!
- Nie martw się wszystko jest załatwione. W stajni Pasja ma już swój boks i zakupiony sprzęt.
- Dziekuję ci bardzo mamo!
Po czym przytuliłam się do mojego pięknego konika.

Był taki koń...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz