ZWOLNIENIE Z PRACY

51 1 0
                                    


Wstałam powoli i okręciłam nas tak, że teraz on był oparty o biurko.

-Wie szef, to jest bardzo dobry pomysł- I przywaliłam mu z całej siły w krocze z kolana. On jest chory psychicznie. Myśli sobie, że na wszystko mu pozwolę. Byłam z siebie dumna. Z uśmiechem na twarzy powiedziałam:

-To było moje zwolnienie z pracy, do widzenia.-Jego mina była bezcenna. Podbudowana tym, że nigdy więcej nie będę musiała tu przyjść wyszłam z budynku kierując się w stronę parkingu na którym było zaparkowane moje auto.


                                           ***********************************************************


Weszłam po cichu do mieszkania, nie miałam pewności czy młoda już wstała, gdy ma koszmary czasem śpi nawet do 12. Jednak tym razem było inaczej i gdy ściągałam żakiet mój aniołek wybiegł ze swojego pokoju z wesołym krzykiem od razu rzucając mi się na szyje.

-Mama, mamusia-krzyczała cała szczęśliwa- Baba, mamusia wróciła- krzyczała na  całe gardło. Za ściany wyłoniła się siwa głowa sąsiadki z bladym uśmiechem na twarzy, po mimo, że było dopiero coś po dziesiątej po staruszce było widać że mała dała jej w kość.

Udałam się z mała na rękach do kuchni.

Posadziłam ją na krześle i dałam jej jakąś kolorowankę aby się na chwilę czym zajęła.

-Dlaczego tak wcześnie wróciłaś?- zapytała mnie sąsiadka. Na początku myślałam aby jej nie mówić żeby się nie martwiła wiemy jakie są w tym wieku kobiety i bardzo łatwo je zdenerwować. Chociaż z drugiej strony mam ją okłamywać. To do niczego nie prowadzi, zwłaszcza w tej sytuacji. 

-Zwolniłam się-powiedziałam szeptem do sąsiadki tak aby Natalia nie słyszała ostatnimi czasy za dużo wynosi z domu, opowiada innym. Na twarzy sąsiadki było widać ulgę? Uśmiech?           Ja, kobieta która własnie straciłam prace widzę twarz kobiety która się cieszy że zwolniła się z pracy.

-No nareszcie moje dziecko-widząc moją zmieszaną minę dodała- tyle razy opowiadałaś, że ten twój szef to jakiś gbur. To dla Ciebie i oczywiście Natalki lepiej, że nie musisz się już z nim męczyć. Szczęśliwa sąsiadka wróciła do robienia obiadu.

Właśnie stałam się bezrobotna. Chociaż nie przerażało mnie to cieszyłam  się, że teraz mogę spędzić trochę więcej czasu z moja małą córeczką. W czasie gdy mała zajmowała się kolorowanką ja wypiłam kawę.

Aby sąsiadka mogła trochę odpocząć wezmę mała na spacer, przyda jej się trochę świeżego powietrza.

-Aniołku?- mała spojrzała na mnie tymi swoimi niebieskimi ślepkami- Idziemy nakarmić kaczki?

-Tak tak taaak-I już jej nie było.

-Hola królewno musimy ubrać coś cieplejszego. Gdy ja ubierałam małej cieplejsze ubrania sąsiadka uszykowała nam chleb dla kaczek.

-Będziemy za dwie, trzy godzinki-powiedziałam do staruszki, która jest dla mnie jak druga matka.

-Będziemy za dwie, trzy godzinki-powiedziałam do staruszki, która jest dla mnie jak druga matka

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


                      *********************************************************************


Wracamy własnie ze spaceru. Natalia zasnęła mi na rękach. Wygląda bardzo słodko wtulona w moją szyje. Jej mały zadarty nosek jest bardzo uroczy. Mam najśliczniejszą córkę na świecie. Wchodzę do mieszkania. Zanoszę mała do jej łóżeczka, niech odpocznie, miała ciężką noc.

Siedząc przy stole stwierdzam, że skoro jest piątek i ja nie pracuje mogę odwiedzić rodzinne strony. W czasie gdy jestem na końcówce pakowania naszych najpotrzebniejszych rzeczy mój mały aniołek przychodzi ze swoim ukochanym pluszakiem i wtula mi się w nogę.

-Hej aniołku- siadam na łóżku i kładę małą sobie na kolanach.

-Wyspałaś się?- odpowiada mi tylko ziewnięcie i zamknięte oczka.

-A co powiesz na to żeby odwiedzić babcię Krysię- jej oczka już się otwarły- i wujka Roberta i dziadka Janka? a małej aż się świecą oczy z radości. 

Jakąś chwilę później przypinam małą w foteliku na tylnim siedzeniu po prawej stronie abym miała na nią lepszy widok. Wszystkie bagaże są już w bagażniku, sąsiadka poinformowana, że nas nie będzie przez jakiś czas, to możemy ruszać.

            ****************************************************************************

Mija nasza druga godzina podróży autem. 

-Mamusiu, siusiu. - Zatrzymałyśmy się na stacji, skorzystałyśmy z toalety, kupiłam jeszcze jakąś bułkę, sok i wodę. Mała ostatnio jest jakimś tadkiem nie jadkiem. Muszę to zmienić. Ponownie zapięłam mała w foteliku która od razu zaczęła śpiewać jakoś piosenkę.

 Ponownie zapięłam mała w foteliku która od razu zaczęła śpiewać jakoś piosenkę

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


Śmiejąc się, wygłupiając, pokazując śmieszne miny tak dotarłyśmy do mojego rodzinnego domu.

Śmiejąc się, wygłupiając, pokazując śmieszne miny tak dotarłyśmy do mojego rodzinnego domu

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Zgasiłam auto, wyszłam z auta aby odpiąć małą z fotelika. Gdy postawiłam ją już na ziemi ta pognała do wuja Roberta. Słodki widok. Mój brat umaziany, upaćkany jakimiś smarami(ma warsztat samochodowy) przytula do siebie mała dziewczynkę. 

Zakluczyłam auto. I dołączyłam do nich. 

-A ja to co? Mam być zazdrosna?- powiedziałam z uśmiechem na ustach. 

-No choć tu-powiedział mój brat przytulając mnie.

Hhkmm- usłyszałam za sobą

-Aaaa zapomniałbym to mój przyjaciel i pomocnik w jednym. Olaf.-powiedział Robert.




Policjant...Where stories live. Discover now