Drobne wady nie są takie złe

831 75 12
                                    

-...I właśnie dlatego systemy tego typu, są gówniane i nieopłacalne. Jakieś pytania?- Tony odwrócił się do agentów TARCZY z Furym na czele, którzy usilnie starali się pozbierać szczęki z podłogi po jego wywodzie, na temat obrony bazy pamięci i podstarzałego modelu, który TRACZA używa. "Używała", pomyślał Stark z zadowoleniem i odwrócił się w stronę wyjścia...

Co było karygodnym błędem bo w drzwiach, stała cała drużyna Avengersów, którzy widząc Tonego, stanęli w niemym szoku i vice versa. Clintowi z wrażenia wypadło pudełko z pączkami, Bruce dostał czkawki, a na czele stał Steve. Jego Steve, czerwony na całej twarzy. Stark marzył by w tej chwili piekło go pochłonęło, byleby nie musieć być teraz w tej sytuacji. Nie mogąc wytrzymać tej krępującej ciszy, zrobił najbardziej męską rzecz, na jaką było go stać. Uciekł i zabarykadował się w sypialni, uprzednio aktywując, wszystkie, kody chroniące. Niestety jego genialny umysł nie przewidział jednego- Steve znał te kody i już chwile potem wpadł do sypialni, nadal cały czerwony na twarzy. Z desperacji Tony postanowił zamknąć się w łazience. Dobrze wiedział, że drzwi w starciu z słynnym Kapitanem Ameryką, nie mają szans, ale mówi się, że "nadzieja matką głupich".

-Tony, proszę otwórz drzwi- doszedł go głos ukochanego, ten jednak uparcie milczał, więc Steve kontynuował.- Tony, nie jestem zły, że nic mi nie powiedziałeś o okularach i wiem, że martwisz się o swój wiek oraz wygląd ale to nie ważne, bo mi to nie przeszkadza. Kocham cię takiego jakim jesteś i twoja wada wzroku tego nie zmieni.

Stark z pewnym wahaniem otworzył drzwi i spojrzał na miłość swojego życia.

-Wyglądam staro- zaczął gderać.

Steve o ile to było możliwe, zrobił się jeszcze bardziej czerwony i począł przystępować z nogi na nogę. Jeśli Tony miał jeszcze jakieś wątpliwości, co do wyznania Rogersa i jego stanowiska, w sprawie okularów, jego dość widoczny "przyjaciel", powiedział mu wszystko.

-Serio kotek- Stark zrobił niewinną minkę.- To do ciebie nie podo...

Tylko tyle udał mu się wykrztusić, zanim został przyszpilony do ściany. Tony Stark jednak naprawdę lubił okulary.

 Tony Stark jednak naprawdę lubił okulary

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

KONIEC.

Skaza na mym nosie!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz