The sixth flame

247 19 4
                                    

Jimin

- Ciekawe jaki. - prychnąłem odwracając głowę w bok, czego zaraz pożałowałem... Teleportacja, muszę się jej nauczyć. Nawet nie zauważyłem kiedy, a starszy pojawił się za mną. Odwróciłem się, jednak mimowolnie zacząłem się cofać.

- Skoro jesteś taki ciekawy mojego planu... - zaczął jeszcze bardziej zbliżając się do mnie, na co odsunąłem się jeszcze bardziej i po chwili moja noga dotknęła łóżka, przez co jednocześnie skończyła mi się droga ucieczki - ...to chętnie ci pokażę.

Nie wiem jak długo się całowaliśmy. Jednak nigdy nie zapomnę dotyku jego ciepłych rąk, które wkradły się pod moją koszulkę i błądziły po moim ciele. Oderwaliśmy się od siebie kidy zabrakło nam tchu i spojrzeliśmy sobie w oczy.

- Sug- - nie dane mi było skończyć, bo rudzielec popchnął mnie na łóżko za mną, żeby po chwili zawisnąć nade mną i pozbyć się górnej części mojej garderoby - Dlaczego to robisz? - zapytałem kiedy nasze spojrzenia znów się spotkały. Suga spojrzał na mnie i lekko przechylił głowę w bok.

- A mam przestać? - nie odpowiedziałem... Zwyczajnie zdziwiło mnie to pytanie - Nie podoba ci się?

- Głupi jesteś?! - podniosłem głos na co sam się zdziwiłem.

- Jimin...?

- Przestań w końcu gadać. - tym razem to ja przyciągnąłem go do długiego i namiętnego pocałunku. Ten był inny, nie tylko przepełniony pożądaniem, ale też miłością.

- Kocham cię, wiesz? Dlatego tak się zachowałem przy tym chłopaku...

Oł maj gasz...
Oł em żi...
Suga się zarumienił.
Mój Suguś się zarumienił!
Kurna jaki on jest cholernie słodki jak się rumieni!
Teraz to ja go nie wypuszczę z tego pokoju bez bólu dupy, sorka kochany.

- Ja ciebie też, ale nie chciałem ci o tym mówić...

- Dlaczego?

- A w sumie to nie wiem... Bałem się odrzucenia i takie tam.

Zamyślony Suga level Jimin i brak miejsca w spodniach!
Ludzie, uwaga - Jimin zwalnia hamulce i w tym momencie zabiera się za seksi tyłek tego rudzielca.

- A teraz wybacz... - i w tym momencie pan zamyślony-zdezorientowany słodziak zamienił się ze mną miejscem - Ale nie mam zamiaru wypuścić cię stąd wcześniej niż rano i z mniejszym skutkiem niż ból dupy.

- Jimin co ty pieprzysz?

- Pieprzyć to ja będę ciebie.

Suga

- Pieprzyć to ja będę ciebie. - dobra, te słowa wywołały u mnie zadziorny uśmieszek, ale szybko zakryłem go dłonią i odwróciłem wzrok - Urocze. - poczułem jak odsunął moje ręce i po chwili pocałował. Chwilę się wahałem, czy aby na pewno mogę mu się całkowicie oddać, jednak po chwili wszystkie wątpliwości minęły. Zacząłem odpowiadać na jego pieszczoty i przejechałem językiem po jego wardze, przez co poczułem jak się uśmiechnął.

Niemal od razu zerwał ze mnie koszulę, a już po chwili zostawiał malinki na mojej szyi. No... Nie tylko na niej. Poczułem jak jego usta zatrzymały się na wysokości moich sutków, a jedna ręką przejechał po moim przyrodzeniu. Jęknąłem i odruchowo zasłoniłem usta ręką, na co usłyszałem cichy śmiech Jimina. Chłopak zaczął bawić się moimi sutkami i przygryzać je, jednocześnie siłując się z moim paskiem od spodni. Oczywiście długo mu to nie zajęło, bo po kilkunastu sekundach leżałem pod nim zupełnie nagi.

- A ty co? Myślisz, że sam tu będę bez ciuchów? - wysapałem spoglądając na chłopaka.

- Ktoś ci broni się do mnie dobrać? - odpowiedział pytaniem na pytanie przygryzając dolną wargę.

- Mam wrażenie, że jak zacznę się do ciebie dobierać to jutro nie wstanę.

- I słusznie.

Nie wiem dlaczego, ale zaśmiałem się na jego słowa, a zaraz po tym pozbawiłem jasnowłosego dolnej części garderoby. Moim oczom ukazał się nabrzmiały członek Jimina, którym od razu się zaopiekowałem. Przejechałem językiem po całej jego długości zasysając się na samej górze, dzięki czemu do moich uszu dotarł cichy pomruk młodszego. Wziąłem go całego i zabrałem się do roboty.

Nie powiem - słyszeć jęki Jimina, to coś pięknego. Niedługo po tym chłopak przerwał mi ściskając moje jądra, przez co podniosłem się i teraz siedziałem patrząc w jego niebiesko-złote oczy. Na jego twarzy widniał zadziorny uśmieszek, który chwilę potem przylgnął do moich ust.

- Rozumiem, że jesteś świadom podpisania paktu z diabłem? - kolejne pytanie i ten seksowny ton - Nie gwarantuję pełnej sprawności ruchowej na następny dzień.

- Zobaczmy na co cię stać.

Jiminowi jak widać nie trzeba było powtarzać dwa razy - do roboty zabrał się od razu. Wpił się w moje usta i zmusił do położenia się. Jego chłodne dłonie ponownie zaczęły błądzić po moim torsie, a po chwili także po plechach. Jedną rękę poczułem na swoim pośladku, a chwilę potem zacisnęła się ona wydobywając ze mnie cichy jęk prosto w usta jasnowłosego. Ponownie się uśmiechnął, najwyraźniej był z siebie zadowolony. Po krótkim czasie włożył jeden palec w moje wejście, chwilę potem dołączając także drugi i trzeci.

- Przestań się bawić i zabierz się do roboty. - wyszeptałem mu do ucha w przerwie między pocałunkami.

- Proszę, proszę... Ktoś tu chce więcej. - zaśmiał się Jimin. Po chwili poczułem jak jego męskość napiera na moje wejście. Wszedł we mnie od razu do końca idealnie trafiając w moją prostatę, przez co odebrało mi oddech i odrzuciłem głowę do tyłu. Kurwa, Jimin, większego cela i fiuta nie mogłeś mieć?!

Wieczorem obudziłem się wtulony w umięśnioną klatkę piersiową studenta. Nie otwierałem oczu, bo wiedziałem, że w pokoju jest jeszcze jasno. Uśmiechnąłem się mimowolnie, kiedy poczułem jak chłopak pocałował mnie w czubek głowy i delikatnie bawił się kosmykami moich włosów.

- Dobry wieczór. - powiedziałem cicho, odsuwając się od Jimina i ułożyłem tak, żeby być na wysokości jego twarzy.

- Dobry wieczór, kochanie. - poprawił mnie i złączył nasze usta w delikatnym pocałunku. Takie przywitanie chciałbym mieć codziennie.

I need you, fire boy... ||YoonMin||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz