| a red pen | 1

446 55 10
                                    

" There is a difference
between who I am
and what I show. "

 "

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


"...mam nadzieję, że nie sprawi żadnych problemów...to naprawdę miły chłopak." Po tych słowach Jaebum odłożył czerwoną słuchawkę starego telefonu, który stał na szafeczce w przedpokoju. Starsza Pani, u której wynajmował mieszkanie zawsze dzwoniła właśnie na ten telefon, co dla chłopaka było dość niewygodne zważając na to, że Pani Wang bardzo lubiła rozmawiać, a w pomieszczeniu brak było jakichkolwiek krzeseł.

Zaraz po rozmowie, usłyszawszy dźwięk czajnika chłopak udał sie do kuchni w celu sporządzenia herbaty. Ten zielony napój w połączeniu z jego ulubionymi czekoladowymi herbatnikami, działał na niego bardzo relaksująco.

Tuż po zakończeniu owej czynności, Jaebum udał sie do salonu i rozsiadł się wygodnie w białym fotelu stojącym obok stolika z jakimiś sztucznymi kwiatami. Chłopak był uczulony na kurz, więc takie rupiecie były tu dla niego zbędne, ale dla starej Pani Wang były to "cenne pamiątki z dzieciństwa", nawet jeżeli chodziło o wypisany czerwony długopis, który codziennie dotrzymywał brązowo włosemu towarzystwa.

Choć teraz ma być inaczej. Jego prywatny azyl ma zostać zakłócony przez drugą osobę, która akurat w tym momencie jego życia, była raczej zbędna. Jedyne czego chłopak teraz potrzebował, to codzienna rutyna i kubek gorącej herbaty.

Jaebum jest zdecydowanie szczęśliwym typem introwertyka. Woli być sam, nie przeszkadza mu samotność. Nie lubi przebywać z ludźmi, nie potrafi z nimi rozmawiać, za to nigdy nie miał z tego powodu żadnych depresyjnych myśli, nigdy też nie miał skłonności do samookaleczania się.

Niestety brak towarzystwa miał skończyć się dzisiaj. Tego feralnego, upalnego popołudnia. Chłopak nie zdążył nacieszyć się zapewne swoim ostatnim, samotnym łykiem herbaty, gdyż tuż po zjedzeniu kolejnego herbatnika, Jaebum usłyszał donośny dźwięk domofonu, który rozległ się po całym mieszkaniu.

Chłopak niechętnie wstał z białego fotela i podszedł do drzwi w celu ich otworzenia.

Nacisnął klawisz otwierający główne drzwi klatki i zaraz po tym przekręcił spust i pociągnął za klamkę.

Poczekał kilka chwil, zanim zauważył sylwetkę swojego nowego współlokatora.

W drzwiach staną średniego wzrostu, ciemno włosy chłopak. Ubrany był w białą, zwiewną bluzkę w niebieskie paski i czarne rurki z dziurą na prawym kolanie, na nogach miał beżowe timberlandy. Jego cera była blada, chłopak uśmiechnął sie uroczo w stronę Jaebuma. Jedną ręką trzymał sporej wielkości czerwoną walizkę, w drugiej zaś starszy zauważył telefon w obudowie z małymi misiami.

Urocze.

– Hej, nazywam się Choi Youngjae. Miło mi Cię poznać. – Odezwał się chłopak, nadal uśmiechając się od ucha do ucha. – Dobrze trafiłem prawda? – Jaebum przekręcił tylko oczami i szerzej otworzył drzwi, zachęcając Youngjae do wejścia. Chłopak skinął głową i wszedł do środka, nadal z uśmiechem na ustach.

— To twój pokój — Jaebum wskazał białe, drewniane drzwi na przeciw nich. — tam śpisz, jesz, uczysz się. W skrócie, rób wszystko co Ci się żywnie podoba, ale nie mieszaj mnie do tego. Nie lubię kiedy ktoś się do mnie odzywa. Aa! Zapomniałbym, kolejnym zakazem jest śpiew. Nienawidze jak ktoś śpiewa w moim towarzystwie. Wszystko rozumiesz? – Zapytał oschle.

– Jakie wymagania. – Youngjae uśmiechnął się jeszcze szerzej tak, że jego oczy gdzieś zniknęły. Wyglądał naprawdę uroczo. – Nie wiem czy uda mi się je spełnić, szczególnie ten ostatni – przerwał i zaśmiał się kłopotliwie.

– No to problem. Ja tu dyktuje zasady. Jak nie chcesz się stosować, to wypierdalaj z mojego życia. – Jaebum podniósł głos, już powoli tracił cierpliwość.

– Zawsze jesteś taki nerwowy? To było nie miłe.

– Życie jest nie miłe. – Mówiąc to, Jaebum powrócił do poprzedniej czynności, zostawiając zakłopotanego chłopaka.

~~~

/Author Szire.

⚣death soul; 2jaeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz