" If I had a flower
for every time I though of you
I could walk in my garden for ever. "
Zapach kwiatów otulił Jaebuma, kiedy ten wchodził do kwiaciarni. Zmienił tabliczkę na drzwiach, dając tym samym znak, że budynek jest już otwarty.Youngjae powiedział, że odwiedzi znajomego, mimo tego Im trochę się martwił. Po tym wydarzeniu z kwiatkiem Choi dziwnie się zachowywał, zamykał się w pokoju, albo znikał bez śladu, wracając dopiero późnym wieczorem.
Chłopak usiadł za ladą i włączył radio leżące na parapecie obok. Ruszając anteną w każdą stronę znalazł swoją ulubioną stację, gdzie prezenter czytał bajki dzieciom.
Tak minął mu cały ranek, a potem i południe, dzisiaj było wyjątkowo mało klientów. Dopiero po czwartej do kwiaciarni weszła jakaś kobieta.
Krótkie ciemne włosy, uśmiech na twarzy, wyglądała na prawdę sympatycznie, Jaebum czuł, że skądś ja znał.
– W czym mogę pomóc? – zapytał wstając i odwzajemniając uśmiech kobiety.
– szukam czegoś ładnego...
– wszystkie kwiaty są ładne – oznajmił sprawiając, że nieznajoma zaśmiała się.
– w takim razie, który z nich pasuję, na bycie prezentem dla kogoś ważnego? – zapytała opierając rękę na ladzie. Jaebum tylko się uśmiechnął i począł szukać czegoś odpowiedniego.
– Chłopak?
– Dziewczyna. – odpowiedziała od razu.
Jaebum po raz kolejny posłał jej serdeczny uśmiech
– Gerbera – Im wyłonił się spod lady, pokazując kobiecie kilka kolorowych kwiatków, wyglądających jak wielkie stokrotki – może nie wyglądają spektakularnie, ale – chłopak złapał za nożyce i począł przycinać łodygi kwiatów. – mają one piękne znaczenie.
– Mhm – kobieta skinęła głową – "czynisz świat piękniejszym".
Jaebum spojrzał na kobietę w zdziwieniu.
– Czy my się przypadkiem nie znamy? – zapytał, co rozbawiło dziewczynę.
– Chyba chodziliśmy razem do podstawówki. Im Jaebum – przeczytała z plakietki spoczywającej na piersi chłopaka – chodziłeś do równoległej klasy.
– Czułem, że skądś Cię znam – Jaebum zaśmiał się cicho, dobierając kolejne kwiatki.
– Możesz dodać do tego róże? – zapytała po chwili widząc, jakiego ładnego kształtu przybiera bukiet. – Różową. Na środek. Tutaj, między goździkami.
Za wskazaniem kobiety, Jaebum włożył pozostałe kwiaty, tym samym kończąc niepowtarzalną układankę. U dołu uwiązał tylko bilecik i zaczął liczyć kwotę.
W momencie, kiedy kobieta szukała portfela, Im poczuł wibracje w tylnej kieszeni spodni. Przeprosił klientkę i odebrał telefon.
– Jaebum... - Głos Youngjae drżał.
– Gdzie jesteś, ledwo Cię słyszę? – Choi coś odpowiedział, jednak dźwięk syreny karetki pogotowia zagłuszył jego cichy głos. – Youngjae, co się stało?! Jesteś ranny?
– Przyjedź tu. – to ostatnie słowa, jakie usłyszał Im, zanim jego przyjaciel się rozłączył, zostawiając Jaebuma w kompletnym zakłopotaniu.
🌸🌸🌸
yALL! Chyba powinnam przeprosić, że nie było mnie 115 dni, nie? Ups??? I to jeszcze dodaje rozdział takich rozmiarów??? tfszire??
Znaczy, no ten, miałam już połowę rozdziału, ale się spieprzyła no i musiałam pisać ją od początku (ale to dobrze, bo tamto było jeszcze bardziej złe :'D). Do tego zgubiłam appke, w której robiłam obrazki ok xdddd.
Powinnam teraz każdemu z osobna kupić i wysłać Begonie ehh
Nie mam pieniędzy ;_;Tak więc no, przepraszam, ale tak jakoś miałam hard time i nie miałam na nic siły upsik???
Ale mam już połowę następnego rozdziału, więc stay tuned~
~szirke.
170711
CZYTASZ
⚣death soul; 2jae
Casuale☾ j a e j a e ☽ + markjin ❝ Po tym co się stało, żaden nie miał siły na odbudowę tego, co było wcześniej. ❞ ✧ Data publikacji: 161011 ✧ au,angst,suicide;