odwiedziny

86 11 6
                                    


  POV WERONIKA 

Siedzę na komendzie kolejną godzinę, trochę mnie już to nudzi pytam czy podadzą mi kawę, kiedy już ja otrzymałam napiłam się cieplej, cieczy i wsłuchiwałam się w cisze, zostałam sama całkiem sama, jednak nie po chwili podchodzi do mnie tęga kobieta i mówi mi, że ktoś chce ze mną porozmawiać, odkładam kubek na coś, co wyglądało jak stoliczek i ide zaraz za babka, kiedy weszłam do pokoju, w którym już normalnie mogłam porozmawiać zobaczyłam, że ktoś wchodzi patrzę i moje oczy spotykają się z nikim innym jak z harrym.  

POV OLA

Kiedy wzięli weronikę z domu zauważyłam jej telefon i parę nieodebranych wiadomość ze względu na to, że nie miałyśmy przed sobą żadnych tajemnic otworzyłam jedna, w której pisało: martwię się o ciebie odpisz szybko xx" tak więc, zadzwoniłam do tej osoby informując ja żeby, przyjechał pod nasz adres gdy już przybył czekałam na niego z paroma pytaniami, kiedy już mi na nie odpowiedział dowiedziałam się, że to jest harry i ze spotyka się z weronika wiec, nic nie stoi na przeszkodzie zeby, powiedzieć mu, gdzie ona teraz się znajduje, tak wiec, po tej informacji zapytałam co ma zamiar zrobić on odparł, że jedzie na komendę żeby,się dowiedzieć co jest grane a, że ja nie miałam żadnego auta zapytałam go czy ja może mnie wziąć ze sobą, zgodził się więc,i udaliśmy się w podroż na komendę godzinę później, kiedy znaleźliśmy się na miejscu weszłam z harrym do głównego holu pytając o weronikę ta mi odparła, że może gadać z nią tylko jedna osoba, tak więc, padło na hardego gdy wszedł do pokoju, w którym już pewnie była weronika zaczęłam rozmyślać jakie to ona ma szczęście, że trafiła na kogoś, kto się o nią martwi.

POV HARRY

Wszedłem do pokoju i zobaczyłem tam tylko dwa krzesła i stolik no cóż mogłem się spodziewać, ale najbardziej mnie zaskoczył widok weroniki, która zaskoczonym spojrzeniem patrzyła na mnie więc, dosiadłem się do stolika i zaczęliśmy rozmowę:

h: co nie spodziewałaś się mnie tutaj?

W: właściwie to nie jak się dowiedziałeś, gdzie jestem?

h:ola mi powiedziała masz naprawdę fajną przyjaciółkę.

W: ja, ja kiedyś normalnie zabije.

h: ale czemu?

W: bo po co do ciebie dzwoniła?!

h: martwiłem się o ciebie.

W: wybacz, ale nie jestem małym dzieckiem zeby, ktoś się o mnie martwił.

h: jak chcesz-wstałem i mocno przesunąłem krzesło, już chwytałem za klamkę gdy usłyszałem cichutkie zostań, proszę" odwróciłem się i ujrzałem jak po twarzy weroniki spływają łzy więc, podszedłem do niej i ja przytuliłem wtuliła się we mnie jak małe dziecko, nagle ni stąd, ni zowąd przyszła policjantka i powiedziała, że to koniec wizyty jednak ja nie mogłem odpuścić, powiedziałem jej, że zaraz wrócę dopiero wtedy mnie puściła wyszedłem wkurzony z pomieszczenia napotykając zdziwiony wzrok oli mówiąc jej, że ide do holu skinęła głowa, tam dopiero się będzie działo...

milosc nie zna granic JBOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz