Podszedł do stoiska z kakaem. Wyciągnął rękę, aby chwycić duże opakowanie "Coco DeMorreno". Lecz wtedy poczuł na swojej dłoni czyjś dotyk. Był to polandball1. Szybko cofnął rękę i powiedział
-Przepraszam.
polandball1 stanął jak wryty. Deszcz poszedł już do kasy a on dalej się nie ruszał. Już wiedział, że musi go odnaleźć.