polandball1 miał już cel - spotkać Deszcza. Postanowił więc zamówić bilet i Polskim Busem dojechać do Jarosławia. Wyruszył o godzinie 4:37 i przez 7 pierwszych godzin jechał spokojnie, mijając Kraków zaczął się koszmar - siadła klimatyzacja i w autokarze od razu zrobiło się gorąco i duszno. Ludzie zaczęli mdleć. Próbowano wybić szyby, lecz te okazały się być pancerne. O godzinie 13:51 zemdlał kierowca. Jedynym, który pozostał był polandball1. Postanowił on wziąć sprawy w swoje ręce i bezpiecznie doprowadzić wszystkich do Jarosławia. Przez następne 17 godzin jechał niestrudzony, poruszając się 4 kilometry na godzinę. Gdy dojechał do Jarosławia ujrzał w kromce chleba Jasnowidza, który powiedział:
- Gratulacje dzielny człowieku, teraz zostały ci już tylko dwie próby.
Niestety strudzony polandball1 zdążył już zemdleć...
Niestety, kilka osób zginęło. Byli wśród nich: Kideu, SirPomarańcza oraz Polak123pl.
