1.

1.4K 75 10
                                    

Najpierw małe info. To moja druga książka z tej tematyki... Dalej będę pisać Diaboli Lovers| Inaczej. Miejmy nadzieję , że i tą książkę dobrze przyjmiecie. Pierwsze rozdziały będą pisane jak będzie u Tougo Sakamakiego. Dopiero w późniejszych rozdziałach będą jego synowie. Koniec Infa . Na górze przedstawiam Akiko , jej wygląd może się zmienić z późniejszymi rozdziałami.

******************************************************

Nazywam się Akiko Furihara i mieszkałam w sierocińcu od urodzenia. Nie wiem kim są moi rodzice i dlaczego oddali mnie , ale nie zbyt się tym przejmuje. Od dziecka byłam problematyczna , nikt nie potrafił mnie okiełznać , aż do czasu... Ale teraz przejdźmy do mojej historii , a później dowiecie się gdzie teraz się znajduje... Gdy miałam 7 lat wtedy pierwszy raz dowiedziałam się kim tak na prawdę jestem. Jestem człowiekiem zmiennokształtnym , zmieniam się w tygrysa. Swoją nie pełną przemianę przeszłam w wieku 7 lat. Było to gdy była zima , wychowawczyni w sierocińcu oskarżyła mnie o kradzież. Oczywiście nikt mi nie uwierzył , że to nie ja ukradłam już nawet nie pamiętam co takiego. Zdenerwowałam się na tyle , że moja prawa ręka zmieniła się w tygrysią łapę , to samo stało się z oczami , a na głowie pojawiły mi się uszy. Krzyczałam , że to nie ja , że nie ma prawa mnie o takie coś oskarżać. Wymachiwałam łapą i w końcu ją zraniłam. To był pierwszy raz , gdy tak bardzo się przestraszyłam. Zaczęłam ją przepraszać i wzywać pomocy. Opiekunkę wzięto do szpitala , a tydzień później została wypisana i wróciła do sierocińca , jednak mnie trzymała z daleka od siebie i innych dzieci. Od tamtego czasu dzieci zaczęły się mnie bać i nie bawiły się ze mną. Dla mnie jako małego dziecka , było to straszne przeżycie i zamknęłam się w sobie. Nikt nie chciał mnie zaadoptować , nawet gdy trafiałam do nowej rodziny szybko zostawałam odesłana znów do sierocińca. Została mi przyczepiona łatka przeklętego dziecka. W tamtym wieku nie wiedziałam co to znaczy przeklęty. Jednak z czasem gdy dorastałam i uczyłam się , byłam świadoma co to znaczy. Nie byłam z tego zadowolona , więc zaczęłam się coraz bardziej buntować. W wieku 14 lat przekułam sobie język , brew , wargę i nos. Byłam dla wszystkich opryskliwa i nie miła. Każdego odtrącałam. Ale dwa lata później zjawił się tajemniczy mężczyzna. Przedstawił się jako Tougo Sakamaki , znałam go z telewizji. Byłam zdziwiona , że taki ważny polityk przyszedł odwiedzić sierociniec. Powiedział , że jest zainteresowany zaadoptowaniem dziecka , jak on to powiedział " Kupnem ". Mój gniew sięgnął zenitu. Podeszłam do niego więc i wykrzyczałam mu prosto w twarz , że to ludzie to nie rzeczy , żeby mógł sobie jednego kupić. Aż kipiałam ze złości , próbowałam się chociaż trochę uspokoić by nie przemienić się w wielkiego białego tygrysa w paski. Jednak moich oczu nie mogłam powstrzymać i były jedynym dowodem na to , że jestem na granicy wytrzymałości. Pan Tougo zagwizdał , gdy spojrzał na moje oczy i rzekł że adoptuje mnie , oczywiście użył innego zwrotu , ale zapewne się domyślacie jakiego. Znienawidziłam tego mężczyznę. Pachniał śmiercią. Wyminął mnie i poszedł podpisać papiery z właścicielką sierocińca. Gdy wszystko załatwił , podszedł do mnie i położył swoją wielką dłoń na moim ramieniu i lekko ścisnął. 

- Spakuj najpotrzebniejsze rzeczy i wychodzimy stąd . - Oznajmił..

- Jak to wychodzimy ? Ja się stąd nie ruszam. - Odpowiedziałam mu gniewnie .

- Nie marudź dziecko , kupiłem Cię więc jesteś teraz moją własnością i mogę robić z tobą wszystko co mi się tylko podoba. Więc radzę uważać na słowa. - Na jego słowa tylko prychnęłam i udałam się do mojego pokoju. Spakowałam się najszybciej jak tylko mogłam i wyszłam na spotkanie z nim. Na prawdę nienawidzę go.

- Gotowa ? - Kiwnęłam głową. - To jedziemy. - Otworzył drzwi wejściowe i przepuścił mnie pierwszą i to samo zrobił z drzwiami auta.. Przeklęty dżentelmen. Wsiadłam do środka i czekałam aż odjedziemy. Pan Tougo wsiadł za kierownicę i odpalił auto. Ruszyliśmy.

- Dobrze , najpierw powiem Ci gdzie się kierujemy.

- Oh , jaki pan łaskawy. - Sarknęłam.

- Nie tym tonem młoda damo. A więc , jedziemy do mojej posiadłości. Będziesz tam mieszkać rok.

- Jak to rok ? A co potem ?

- Potem się zobaczy jak będziesz się sprawowywała , moja droga. - Mówiłam już , jak bardzo tego mężczyzny nienawidzę ? Najchętniej chciałabym go zabić.. Spojrzał na mnie w lusterku.

- Oj nie złość się tak koteczku. Złość piękności szkodzi , a szkoda by było takiej urody stracić ... - W odpowiedzi tylko zazgrzytałam zębami. - Masz bardzo piękne oczy , ale jak się złościsz zmieniają kolor , dlaczego ?

- Ciekawość to pierwszy stopień do piekła , nie wie pan ? - Odparłam z przekąsem.

- I tak już w nim żyję , więc możesz mi odpowiedzieć. A i nie mów mi pan , czuje się wtedy tak staro , mów mi po prostu Tougo lub Karl.

- Czemu Karl ? - Spytałam ciekawa .

- Bo koteczku Karl to moje drugie imię . - Odparł z uśmieszkiem.

- Mógłbyś nie nazywać mnie koteczkiem ? Nie jestem nim ..

- Oczywiście , że jesteś...

- Nie , nie jestem. - Zaprzeczyłam.

- Jesteś koteczku.

- Ile mam powtarzać , że nie jestem ? - Spojrzałam na niego wyzywająco.

- Długo , bo ja wiem że ty jesteś koteczkiem. Takim dużym i drapieżnym. Tygrysem , moja droga. - No to teraz on mnie zadziwił , skąd to wie ?

- Skąd...? - Spytałam zdziwiona.

- Dużo rzeczy na to wskazuje koteczku , twoje zmienne oczy , twój zapach , twój charakter... Sam nie jestem człowiekiem.

- A kim...? - Spytałam z obawą w głosie.

- Wampirem koteczku , wampirem. - Otworzyłam szeroko oczy z szoku i przerażenia.. Adoptował mnie wampir... To już mój koniec.. Chyba wyczytując mój strach zachichotał cicho.

- Nie bój się mój koteczku , nie skrzywdzę Cię. Mimo , że masz bardzo aromatyczną krew. - Wymruczał seksownym i aksamitnym głosem. Przez to po kręgosłupie przeszły mnie dreszcze strachu. " On jest niebezpieczny , uciekaj !! " Krzyczy moje tygrysie ja , jak i wszystkie zmysły. Jednak strach przed jego gniewem sparaliżował mnie doszczętnie.

- Mam taką nadzieję... - Wyszeptałam cicho.

- Jak dojedziemy , pokażę Ci twój pokój i powiem co dalej. - Skinęłam tylko głową i już się nie odzywałam. I co ja mam teraz zrobić ? Będę mieszkać przez rok z krwiożerczym wampirem.. Prędzej umrę z wykrwawienia , niż dożyję.. Westchnęłam cierpiętniczo i patrzyłam przez okno. 

Diabolik Lovers | Tygrysie oczyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz