Rozdział 1

55 1 3
                                    


Hej, jestem Martina. Mieszkam z tatą w Nowym Jorku. Mama zmarła podczas porodu. Mam 16 lat.
Dzisiaj do naszej klasy przyszedł nowy uczeń. Wszystkie dziewczyny z mojej klasy się do niego tak kleiły, a ja oczywiście siedziałam na szarym końcu klasy i prawie nic się nie odzywałam. Jezu po co one tak do niego zarywają skoro on i tak nie zwraca na nie uwagi. Fakt, jest bardzo przystojny, ale to co one robią to wychodzi poza normalność.
Nareszcie gdy zadzwonił ostatni dzwonek natychmiast się spakowałam i pobiegłam do szatni, przebrałam buty i poszłam w stronę domu.
Gdy skręciłam w stronę mojego domu nagle ktoś zaczął mnie wołać.
- Ejj ty, zatrzymaj się chce z tobą pogadać!!! - krzyczał, a ja się odwróciłam i zobaczyłam że to  ten nowy chłopak.
- Co ty tu robisz, przecież ty mieszkasz gdzieś indziej? - spytałam go.
- Po prostu. Chciałem cię poznać. Chciałem zagadać do ciebie wcześniej ale dziewczyny nie chciały odemnie odejść ani na krok. Albo chłopaki też się do mnie przyssali jak pijawki. Rozumiesz?
- Tak, jasne że rozumiem. Pierwsze dni zawsze są ciężkie. - odpowiedziałam.
Tak w ogóle to jestem Shawn. - przedstawił się.
- Martina - odpowiedziałam
- Czym się interesujesz? - zapytał
- Ja muzyką, a ty? - powiedziałam
- Ja tak samo- odpowiedział
I tak oto chodziliśmy sobie razem do mojego domu.

MartinaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz