|FIVE|

59 6 3
                                    

Rano odprowadziłem Janka do domu, gdyż twirdził że bardzo się spieszy. Mimo iż chciałem spędzić z nim wspaniały dzień nie zaprzeczałem w sprawie odwiezienia chłopaka, Chciałem jak najmocniej okazywać mu swoje uczucia, więc myśląc jak móc spełnić moją zachciankę postanowiłem że zaproszę go do kina, a później pójdziemy do najelpszej restauracji w Warszawie. Zdaję sobie sprawę że najdroższe, najlepsze czy najbardziej błyszczące rzeczy nie mogą uszczęśliwić jak np szere wznanie czy mocny miłosny uścisk. Jak chciałem tak zrobiłem. Dzwonię, a Janek odebrał po dwóch sygnałach.

-Cześć Tomuś- przywitał ,mnie miło.

-Hejka Jasiu, mógłbyś wpaść do mnie w wolnej chwili?

-Znowu ''męski wieczór, piwko, filmy i wgl''?

-Nie tym razem- powiedziałem rozbawiony- Mam ważną sprawę.

-Ważną sprawę powiadasz?- żekł sprośnym głosem. Zaczęliśmy się śmiać jak opętani (Spętani XDDD pzdr dla kumatych dop. aut.).

-Tak, ważną sprawę.- mówiłem dalej jak skończyliśmy się śmiać. 

-Jasne że mam czas, przyjdę po 16. Czekaj na mnie misiu.

-Jasne że będę czekał, patyku.- znów popadliśmy w szaleńczy śmiech. 

-----------

Miałem wszystko gotowe, Jasiek miał przyjść do mnie do domu za około 20 minut, sprawdziłem czy wszystko jest dopięte na ostatni guzik. Usłyszałem dzwięk dzwonka do drzwi, więc poszedłem otworzyć "wrota" mojego mieszkania. Stał w nich nie kto inny jak Jasiu. Zaprosiłem go do środka ruchem ręki. Na początku rozmawialiśmy jak nam mijał dzień. Dużo się śmialiśmy. Uwielbiam jego towarzystwo. W  środku zdania przerwał mi dzwięk telefonu.

-Śmiało, odbierz.- powiedział Jaś. Odpowiedziałem mu uśmiechem i odebrałem. 

-Witaj Tomku.- rozbrzmiał głos w telefonie, nie mogłem rozpoznać tego głosu, mimo że był mi bardzo znajomy. 

-Witam, z kim rozmawiam?- zapytałem prosto z mostu.

-Pyta się facet z którym uczęszczałem na studia..- odpowiedział z lekka lekcewarząco.

-Dużo chłopaków chodziło ze mną na studia, nie byłbym w stanie zapamiętać każdego.- mówiłem dalej śmiejąc się nerwowo.

-Eh...- westchnął lecz po chwili kontynuował (? xD) swoją wypowiedź- Emil. Z tego co mi mówiłeś, byłem twoim najlepszym przyjacielem.

-Emil..- powiedziałem lekko zdziwiony. Przed końcem studii pokłóciliśmy się, tak naprawdę o drobnostkę, lecz to On się nie odzywał przez cały czas. A teraz jak gdyby nigdy nic dzwoni do mnie mówiąc jakimiś szyframi. 

-Jakoś po tym jak powiedziałem ci z kim rozmawiasz, cały entuzjazm jaki miałeś na początku rozmowy jakby wyparował. 

-Jestem bardzo zdziwiony ponieważ myślałem że po naszej kłótni na studiach nigdy nie odezwiesz się do mnie.- powiedziałem zakłopotany. Odczuwałem mieszane uczucia rozmawiając z nim, raz strach że palnę coś głupiego, a raz taką radość że chciałem skakać po salonie jak idiota, a po jego głosie nie można było odczuć nic prócz obojętności, może nie chciał zdradzić swojego równie dużego podekscytowania. Nie rozgryzę go. Od kiedy się znaliśmy, jego wzrok był dziwnie przeszywający, a głos obojętny, a wypowiedzi aroganckie. Za to go lubiłem. Był inny niż reszta. Inni byli tacy idealni, a on... Pomimo tego iż był cholernym dupkiem, martwił się o wszystko i o wszystkich. Najbardziej uprzejmy był dla tych którzy go gnoili. Zadziwiał mnie tym za każdym razem. Mi jak ktoś uprzykszał życie dostawał po tyłku, a on nic nie robił. Podziwiałem go, miałem wielki szacunek do tego chłopaka.

-Hm.. Zdziwiony.. - powiedział zamyślony, tak jakby moja wypowiedz brzmiała jak zagadka nad której rozwiązaniem głowił się od miesięcy. - Tomek.

-Emil..- rzekłem wzdychając. Byłem już lekko podirytowany tą całą dziecinadą.- dzwonisz do mnie z jakiegoś ważnego powodu? Jestem zajęty.

-Wcale nie jesteś zajęty. Zawsze tak mówiłeś kiedy chciałeś mnie spławić. 

-Tomuś, skończ już tą rozmowę, nudzę się!- krzyknął nagle zdenerwowany Janek. W słuchawce telefonu można było usłyszeć śmiech Emila. 

-Tomek, chciałem powiedzieć, że tęsknię za tym jak podziwiałeś mnie na studiach.

~Zadufany w sobie dupek.~ pomyślałem.

- I  pewnie teraz sobie myślisz, że jestem dupkiem który nie widzi nic poza czubkiem swojego nosa. 

~Telepatia na odległość? Nie. Takie coś nie istnieje. Przecież to było do przewidzenia co pomyślę po takich słowach.~

-Przepraszam cię Emil, lecz mam rezerwację na 17 i muszę zacząć się zbierać.

-W porządku. Udanego wieczoru. - rzekł po czym najzwyczajniej w świecie sie rozłączył. 

Nie wiedziałem co myśleć o tym całym zajściu. Może trochę dramatyzuję. Nie powinienem się tak tym martwić. 

-Jasiu. Zbierajmy się, mamy mało czasu. - powiedziałem przyjaźnie.

-Uuu, czyli jakieś atrakcje!- rzekł zadowolony. 

Po nie z pełna dziesięciu minutach byliśmy gotowi do wyjścia. W restauracji mieliśmy stolik z widokiem na park, który jesienią był bardzo czarujący. Kilka stołów dalej siedział chłopak. Co jakiś czas przyłapywałem go jak nas obserwuje, było to dla mnie trochę krępujące lecz starałem się nie zwracać na to uwagi. Po dłuższej chwili przebywania w restauracji do mężczyny dołączyła rówież jakaś kobieta, wyglądali na szczęśliwą parę. Po zakończonym posiłku udaliśy się do wyjścia by móc kontynuować nasz wspólny wieczór. W planach jeszcze miałem zabrać Jasia do kina, a później grzecznie odprowadzić go do domu. 

Po udanym wieczorze udaliśmy się do mojego mieszkania. Byliśy zmęczeni, więc położyliśmy się spać wtuleni do siebie.


----------------------------------

Hejka. Zrobiłam sobie większą przerwę od pisania, gdyż najzwyczajniej na świecie nie miałam pomysłu. 

W tym rozdziale pojawił się nie jaki Emil, dawny przyjaciel Tomka. Zobaczymy co to z nim będzie huehuehuehue

A teraz niech mi ktoś powie: 

-Czy ktoś to jeszcze czyta? xd

Mam nadzieję że wam się spodobało, zostawcie gwiazdeczki i komantarze :D

Baaaayyy <3

Chcę być przy Tobie [Tasiek]Where stories live. Discover now