[Prof] Michalina Zizig! - wstałam i chwiejnum krokiem z uśmiechem na twarzy podeszłam do Tiary, aby usiąść na krześle.
[T.P] Siostra blizniaczka Ashley, niby bardzo podobna, ale jednak inna. Jesteś odważna, sprytna, ambitna, w miarę mądra, lojalna. Masz wiele cech, ale jednak najbardziej pasuje do Ciebie... GRYFFINDOOOOR!!!!- bylam szczęśliwa i jednocześnie smutna. Szczęśliwa, ponieważ będę w moim ulubionym domu z Lily, a smutna, gdyż będę miała w domu przechlapane, kiedy rodzice się dowiedzą. Usiadłam obok Lil. "Będzie dobrze" próbowałam dodać sobie otuchy. Długo się tym, że od dziś jestem Gryfonka i największą zakałą rodziny, ponieważ zaczęłam rozmawiać z Lilką i jeść pyszności przygotowane na ucztę. Po posiłku bylam tak zmęczona, że chciałam juz pójść rysować, ale najpierw musiałam zaczekać aż wszyscy skończą jeść. Gdy wreszcie się tego doczekalam poszliśmy za prefektem do Pokoju Wspólnego Gryfonow (PWG). Znów podziwialam te obrazy i ogólnie wszystko było tu takie niesamowite.
Okazało się, że dormitorium dzielę z Lily Evans, Alicją Longbottom, Anabeth Lesmoledes oraz Dianą Teadows. Alicja ma blond włosy do szyi i brązowe oczy, jest wysoka, a przynajmiej o wiele wyższa ode mnie (tak jak prawie wszyscy z mojego rocznika). Anabeth ma blond włosy do ramion i piwne oczy, jest średniego wzrostu. Diana ma platynowe włosy do lopatek i szare oczy, jest wysoka. Dziewczyny zaczęły się rozpakowywać, a ja zaczęłam rysować.Po około dwóch godzinach skonczylam i poszłam spać.
Następnego dnia wstalam dość wcześnie i postanowiłam się ubrać w to:Poszłam na śniadanie do WS. Było tam bardzo mało osób przy stole Gryfonow.
Po skończonym posiłku wyszłam z zamku, aby pospacerowac na świeżym powietrzu. Zauważyłam wielki dąb przy szkole, postanowiłam się na niego wspiąć i posłuchać tam muzyki przez słuchawki. Polozylam sie na drzewie i włączyłam piosenkę Ride-Twenty one Pilots. Podspiewywalam sobie fragmenty, które znam, tak jak zawsze gdy czegoś słucham. Gdy zmieniłam piosenkę na If I were sorry- Frans, zdążyło się coś niespodziewanego i zenujacego (dla mnie).
[Ja] ... If I were sorry, it'll be a driffrent story...
[A] Och siostra oszczędź nam uszu od tych dźwięków. Jedyne co ci wychodzi to wtaoianiw się w tłum, więc to rób kochana- odezwała się spod drzewa Ashley
[Ja] Też się cieszę że Cię widzę siostrzyczko. Mam tylko pytanie; NAM?
[A] Och ty nierozgarniona zakało! Jestem tu z moim kochanym Lucjuszem i Regulusem, oczywiście.
[Ja] Aha. Cześć Lucek! - zeskoczylam z drzewa.
[Lu] Nie nazywaj mnie tak - warknal
[Ja] No to cześć Regulusku!
Jak tam życie w Połtusku?
[Reg] Co? - zapytał jakby ze złością, ale i naprawdę tego nie rozumiał.
[Ja] Pułtusk to takie miasto, które rymuje się z Reguluskiem. RYMOWAŁAM!
[Reg] Rym srym - powiedział jakby obrażony
[Ja] Brawo! Zaczynasz to pojmowac
[Reg] Ale ja Wole rapowac.
[Ja] Jesteś w tym coraz lepszy!
[Reg] Wracaj do swoich wieprzy!
[Ja] Jesteś głupi jak drewniana rama!
[Reg] Przynajmiej ze mnie nie jest szlama!
[Ja] Dobra, stop rymów. Teraz na serio mnie obrazasz czy tylko szukasz rymów?
[Reg] A jak sądzisz?
[Ja] Jeśli naprawdę mnie obrazales to musisz wiedzieć, że nie jestem szlamą i jestem blizniaczka Ashley i to by było tak jakbyś obrażał też ją!
[A] Przepraszam Cię bardzo, ale odkąd jesteś w Gryffindorze i przyjaznisz się ze szlamami nie jesteś już ani moją siostrą, ani członkiem rodziny Zizig. Jesteś od dziś dla nas siostrą Evans czyli szlamą! - krzyknęła, a ja odbieglam z płaczem do dormitorium.
W dormitorium tak jak myślałam zostałam Lily i Anabeth.
[Ja] Siemaneczki dziewczyneczki! Idziemy na błonie?
[Li] Tak, tylko, czy ty plakalas?
[Ja] Czemu wszyscy się mnie o to pytają! Być może, ale to nie jest najważniejsze. Idziemy?
[An] Jasne i może porozmawiamy o chlopakach?
[Ja] Nieee...
[Li] Jasne!
[An] Przykro mi, przeglosowane-powiedziała z uśmiechem
[Ja] Nikt tutaj nie liczy się z moim zdaniem - udawalam, że płacze i zaczelam się śmiać
[An] Jesteś zupełnie jak Huncwoci.
[Ja] Hunc kto?
[Li] Nie wiesz kim oni są?
[Ja] Jakoś nie miałam okazji. - dziewczyny spojrzaly na mnie jakby zobaczyly ducha.
[An] Aaa no tak, w końcu ty dziś byłaś wcześniej na śniadaniu. Kiedy my jadlysmy oni zrobili pierwszy dowcip, przedstawili się i usiedli z nami.
[Ja] Uuuuu - zawilalam i usmiechnelam się chytrze
[Li] Żadne "Uuuu"! Tylko rozmawialismy, przynajmiej ja...
[An] Lily! Zabije Cię!
[Ja] Co się stało?
[An] Nic...
[Li] Zabujala się w Syriuszu!
[Ja] Chyba nie znam gościa - zasmialam się
[An] Musimy Cię z nimi zapoznać!
[Ja] Lecim na błonie!
Na miejscu spotkalysmy Severusa.
[Sev] Cześć!
[Ja] Elo melo.
[An] Cześć !
[Li] Hej!
Chwilę porozmawialismy, aż zjawili się jacyś chłopcy, w jednym z nim poznałam Syriusza.
[Syr] Hej Anna, Lily, siostro Ashely!
[An] Cześć Chłopaki!
[Ja] Dobra ja już może pójdę. Nikogo tu nie znam. Jestem zbedna- szepnelam do An.
[Li] Remus! Nasza przyjaciółka Was nie kojarzy, znaczy o Was nie słyszała. Postanowilysmy to zmienić!
[R] Jak sobie życzysz Lily. Jestem Remus, to Peter i James, a Syriusza chyba już znasz.
[Ja] Je
[Li] To jest Mia- przerwała mi- uważam, że musicie się poznać. Idealnie do Was pasuje.
[Ja] Nie - mówiłam bezglosnie i krecilam głowa.
[J] Pasuje?
[An] Macie podobny charakter
[Syr] Znacie się dwa dni i już tak ją znasz?
[Ja] Ekhem, Panie Syriusz. Mam imię! Rozumiem, że moja siostra jest przepiękna i wgl, ale nie bez przesady!
[Syr] Dobra dobra nie unoś się tak, wiem że jesteś zazdrosna - wyszczerzyl się
[Ja] W twoich snach
[J] Albo moim koszmarze! - zażartował (chyba)
[Ja] Dobra, poznałam już ich. Mogę już iść?
[An] Nie!
[Ja] To co mam jeszcze zrobić?
[Li] Zaprzyjaznij się z nimi!
[Ja] Po co?
[Li] Macie podobne charaktery...
[Ja] To jest bezsensu! Idę sobie! - i poszłam na obiad.
Po posiłku przechadzalam się po zamku. Odkryłam wiele tajnych i interesujących miejsc, które mi się jeszcze przydadzą. Postanowiłam zrobić mały kawał przed PWS (Pokojem Wspólnym Slytherinu). Zostawilam tam, w czasie kolacji małe bagno, które sama wymyśliłam kilka lat temu, kiedy mi się nudziło w wakacje. Następnie udałam się do dormitorium, gdzie czekały na mnie dziewczyny, aby urządzić piżama-party.
Następnego dnia na śniadanie, ubrana w szare szorty dresowe, czarna bluzke i czarne buty nike, poszłam z przyjaciółkami na sniadanie. W wielkiej sali panował tłok.
[Prof.Mc] Kto jest odpowiedzialny za bagno w lochach? - zero odpowiedzi- Czy to wy Huncwoci?
[J] Nie pani profesor. To akurat nie my.
[Prof.Mc] Nikt nie wie kto to mógł zrobić? - zero odpowiedzi- W takim razje jedzcie dalej, a może komuś się przypomni. Powiedzcie to mi lub panu Dumbledorowi.
Po śniadaniu zastanawiałam, się czy moja siostra mnie wyda. Ona wie, że umiem i lubię robić takie rzeczy. Wiem, że ona wie, że to ja. Nagle moje przemyślenia przerwała mi właśnie ona.
[A] Dyrektor Cię wzywa - uśmiechnęła się zlowieszczo.
[Ja] Dzięki SIOSTRZYCZKO!
[A] Nie nazywaj mnie tak! Ja się już do ciebie nie przyznaje szlamo!
"Nie mam już na nią siły". Poszłam do gabinetu.
[Ja] Dziendobry. Profesor chciał mnie widzieć.
[P.D] Tak. Wiem, że to ty zrobiłaś ten kawal twoja siostra mi powiedziała. Wiesz, że musisz mieć konsekwencje?
[Ja] Tak
[P.D] Przez cały miesiąc musisz w poniedziałki i czwartki sprzątać salę od eliksirow. A teraz idź już.
[Ja] Dobrze Panie profesorze.
"Dziś piątek, więc kara za trzy dni. Masakra...". Weszłam do dormitorium.
[Li] Gdzie byłaś?
[Ja] U dyrektora...
[Li] Czemu?
[Ja] Bo chciał mi dac szlaban za bagno...
[Li] To ty?
[Ja] Nie krasnoludki!
[Li] Huncwot z Ciebie jak nic!
[An] Chyba Huncwotka - powiedziała wchodząc do pokoju razem z Dianą
[D] To fakt. Słyszałam wszystko i Anabeth mi opowiadała. Pasowalabys do Syriusza lub Jamesa.
[Ja] Ja i tych dwóch? NIGDY!Udalo mi się napisać szybciej. Mam nadzieję, że Wam się spodobał. Zapraszam do komentowania o gwiazdkowania! Nastepny rozdzial w weekend.
~Wasza Wariatka <3 :*~
CZYTASZ
Michasia Zizig i Huncwoci
Fantasía[Ja] Ta opowieść przedstawia opowieść o mnie i moim życiu w Hogwarcie razem z idiotami, ktorzy nazywaja siebie Huncwotami - największymi dowcipnisiami Hogwartu [S] Przystojnymi idiotami - wtrącił Syrek [Ja] Jak chcecie tak się nazywajcie. Dla mnie i...