II A po dziesięciu latach...

1.9K 111 2
                                    

Andi ma już dzisiaj 12 lat. Wyrosła na piękną, brązowowłosą dziewczynę o oczach, jakich nie ma nikt, są w nich barwy, od głębokiej żółci poprzez zieleń, aż po błękit oceanu. Nic się nie zmieniła, całe dnie siedziała samotnie na przedmieściach stolicy nad rzeką, Ellioaar. Obserwowała naturę i to jak się rozwija, gdy pierwszy raz wyrwała się w to odludne miejsce miała 4 lata, rosło tam małe drzewko olchy szarej, które po ośmiu latach było ogromne. Jest 4 październik, dwunaste urodziny Andi. Pani Lucyna poszła po tort dla dziewczynki z jej wnukami, Maritą, Anastazją i Julianem, a dziewczyna została sama w domu szykując się na to skromne przyjęcie. Gdy się przebierała w swoim pokoju stało się coś na prawdę dziwnego, spojrzała w lustro i ujrzała swoją mamę i tatę. Wyglądali tak jak ich zapamiętała, nie mogła uwierzyć w to, co widzi. Przywitali się z nią jakby widywali się codziennie. Dziewczynka była w szoku. Jej mama zaczęła z nią rozmawiać.
-Witaj kochanie!-powiedziała Celina.
-Mamo? Tato?
-Tak, to my.-oznajmił ojciec.
-Ale jak wy...
-To nie ma teraz znaczenia, ale mamy z tatą mało czasu, żeby...
-Chcecie mi coś przekazać?
-Musimy ci powiedzieć, że za niedługo zostaniesz całkiem sama.
-Ale jak to sa...
-Nie martw się, będziemy cały czas przy tobie, będziesz miała wielu przyjaciół, którzy pokażą ci jak żyć.
-Czemu mówicie mi to teraz? Coś ma się dzisiaj zdarzyć?
-O,  nie! Za chwilę już nas nie będzie!
-Kochamy cię córeczko! Kieruj się swoim serce...-i zapadła głucha cisza.
-Mamo, tato! Wróćcie! Proszę, mam tyle pytań!-ale już nikt jej nie odpowiadał.
-Andi jesteś już gotowa? Zejdź proszę na dół!
-Już idę!
Wyszła szybkim krokiem z pokoju i dołączyła do swoich gości. Zaśpiewali jej urodzinowe piosenki, zjedli tort i wszystko było pięknie...do czasu. Po swoje dzieci przyjechał syn pani Lucyny. Już miał odjeżdżać gdy jego mama źle się poczuła. Zawiózł ją do szpitala, a Andi znowu została sama. Czekała na swoją opiekunkę, mijała już 22 i dalej nic. Martwiło ja to, co powiedziała jej mama. "Zostaniesz całkiem sama" bała się o tym myśleć.

Transformers : Marzenia [Zakończone ✔]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz