Przed świtem wyruszyła do wioski nie miałam daleko więc nie wzięłam konia. Dochodząc do wsi usłyszałam krzyki które szybko ucichły. Nie zwracając na nie uwagi pobiegłam w stronę domu bo poczułam palonce się drzewo. Zorientowałam się,że domu zostały podpalone. Ale miałam szczęście płoneła narazie zachodni część Eredor. A my mieszkaliśmy na wschodniej.
W domu było ciemno,brudno od krwi i zimno. Pobiegłam do sypialni rodziców z ukrytej skrytki pod podłogą wzięłam mapę i pamiętnik mojej mamy.
Jeszcze jak zginęła w pożarze powiedziała mi, że jak będzie niebezpiecznie w Eredor to mam go wziąść i przeczytać. Zawsze byłam ciekawe co tam było napisane. Tak szczerze mówiąc to nigdy nie miałam odwagi go poczytać. Jak mama zginęła to byłam zrozpaczona. Ale moja macocha mi kazała zapomnieć o tym co było tylko patrzyć w co będzie.Tak szczerze jej nie lubiłam zawsze myślałam, że coś ukrywa.Wzięłam jeszcze jakieś ubrania, koce bo w nocy jest strasznie zimno i jedzenie bo zapasy się kończyły.Ognisko robimy tylko nie kiedy, żeby nikt nie odkrył naszego położenia.
Miałam jeszcze trochę czasu aż ogień tu pzybędzie. Więc postanowiłam poszukać rodziców. Widziałam tyle krwi, ciał kolegów, sąsiadów. Rozszarpane przez dzikie zwierzęta, widać też było cięcia koło klatki piersiowej, siniaki. Podeptane ciała przez kopyta koni. Jak żyli to strasznie cierpieli. Nawet nie umiem sobie tego wyobrazić jakie katusze musieli znosić moi znajomi. Pochodziłam jeszcze chwilę koło domu moim oczom ukazała się znajome postacie. Byli to rodzice Nadi i mój tata Ale macochi nie widziałam nigdzie. Prawie nie dało się ich poznać byli tak pobici, dzgani nożę.Podeszłam do taty, jeszcze oddychał i z trudem powiedział mi że przeprasza za wszystkie te kłamstwa i czy mogła bym uwolnić z tego świata. Nie chciałam tego zrobić ale widziałam jak cierpi. Wyciągłam sakse i wbiła w serce. W oczach było widać wdzięczność i ulgę. Ja natomiast czułam smutek i zastanawiałam się o co chodzi z tym kłamstwem. Pochodziła jeszcze chwilę ale nie mogłam znieść widoków tych ludzi. Jak się przyjałam bliżej ciałąm to dostrzegłam, że mają jakieś znamię. Był to trzy rany tak jak by zrobiło to dzikie zwierzę. Ale ja wiem,że zrobiono to nożę.
Poszłam do obozowiska Nadia już czekała z kolacją. Chciała usłyszeć co tam się stało. Ale po przeżyciach z tamtąd nie chciało mi się gadać. Poszłam spać.
Nocy obudziła mnie Nadia.
- Wera co ci się śniło.- z zatroskaniem powiedziała. -Bo krzyczałaś.
- Śnił mi się tata. -Powiedziałam z smutkiem w głosie i nagle poczułam jak łzy lecą mi po policzkach.
- Powiesz mi co tam się stało.
Wzięłam głęboki wdech już nie umiałam trzymać tych emocji w sobie. Zaczęłam mówić:
- Dużo krwi... Ludzie leżący bez ducha wszyscy znajomi, sąsiedzi i … - nie umiałam dokączyć.
- I co jeszcze tam widziałaś? Znalazłaś rodziców?!- przerażenie, smutek,gniew sama nie wiem co widziałam w jej oczach.
- I ciała naszych rodziców, zadawano im dużo bólu. Bili dzgali i przejeżdzano po nich.
Nadi też zaczęły lecieć łzy.
- A najgorsze jest to że zabiłam własnego tatę.
-Jak to? To on jeszcze żył?
Kiwłam głową na znak tak.
- A co ci mówił?
- Że przeprasza za te wszystkie kłamstwa i czy mogę go uwolnić.
- Przykro mi. A o jakie kłamstwa chodzi?
- Nie mam pojęcia. A i jeszcze wszyscy mieli takie znamię trzy rany od pazur dzikiego zwierzęcia. Ale zrobiono je nożę.
- Nie mam pojęcia czemu nam Morgath nie pomógł. A te znamię może coś oznaczać.
- Ale tego narazie nie wiemy.Teraz ja będę na warcie ty idź spać.
Tak naprawdę chciałam być sama jak palec. A tylko na warcie mogę się zastanowić co zrobimy jutro. Gdzie się udamy.
Chciałam się też zastanowić na tym znamię.Rano zaczęłam czytać pamiętnik mojej mamy. Z pamiętnika wynikało, że najlepiej jak pojedziemy do Redmont tam mama miała przyjaciół i tam miała dom.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Podoba się trochę smutne a co wy sądzicie. Jakie tajemnice skrywał tata Weroniki? I co może być w pamiętniku? Piszcie swoje pomysły.Miłego dnia :-D

CZYTASZ
Zwiadowczynie
AdventureTo jest opowieść o 2 kuzynkach, które chciały zostać zwiadowcami. Pomaga im potajemnie zwiadowca Amar z ich lenna. Kuzynki zaprzyjaźniły się z nim. Amar idzie na misję i nie wiadomo co się z nim dzieje. Kuzynki się nie pokoją. Co się stał z Amarem...