24

14 1 0
                                    

Damon

Leżałem na hotelowym łóżku w pokoju wynajętym przez Charlotte, oczywiście nie wyszedłem wczoraj, zostałem na noc i przez długie godziny kłóciłem się z wampirzycą. Doprowadzała mnie do szału, miałem ochotę skręcić jej kark, ale nie zrobiłem tego, ponieważ za bardzo ją kocham. Obserwowałem każdy jej ruch, chodziła po pomieszczeniu spoglądając na mnie morderczym wzrokiem, miała na sobie tylko białą, koronkową bieliznę i brązowy, cienki szlafrok. Wyglądała cholernie seksownie, ale ja udawałem, że ani trochę jej ubiór mnie nie rusza. W wampirzym tempie położyła się koło mnie, przechyliłem głowę w jej stronę, skrzywiła się i powiedziała.
- Nudzę się.
Przejechała powoli dłonią po moim torsie puszczając mi uwodzicielskie oczko, wspięła się na mnie i bez namysłu wbiła swoje wargi w moje. Głupi ja oddałem jej pocałunek, gdy zaczęła podwijać moją koszulkę do góry zdałem sobie sprawę z tego, że dalej zajść to nie może. Nie mogę pozwolić jej wygrać, zepchnąłem ją z siebie, mruknęła pod nosem niezadowolona.

- Daj spokój Damon, przecież wiem, że tego chcesz.Owszem chce tego, ale poczekam aż wrócisz do normy kochanie. Poza tym uwodzenie bez uczuć to moja dziedzina i nikt mnie w niej nie pobije.- Uspokój hormony koteczku, bo cię zamknę w łazience.Z premedytacją przywaliła mi pięścią w ramię, pokręciłem bezradnie głową.- Pieprzony idiota!Warknęła wstając, podeszła do szafy, wyciągnęła z niej czarną, obcisłą, kończącą się przed kolanami sukienkę, do tego wysokie czarne szpilki i maskę. Obiecałem Klausowi, że będę miał na nią oko podczas balu maskowego, dlatego niechętnie zwlekłem się z łózka i zacząłem się również szykować.Charlotte

Trzy godziny później stałam już w salonie pełnym wampirów, wszyscy oprócz mnie bawili się świetnie. Nudziłam się i na ogonie miałam Damona i Stefana, obserwowali każdy mój ruch i nie pozwalali się zgubić, cholerne wrzody na dupie. Nagle poczułam rękę na swoim ramieniu, złapałam ją i wykręciłam, gdy się obróciłam ujrzałam Michaela, który krzywił się z bólu, puściłam go i skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej.
- Agresywna dziewczynka.
Stwierdził uśmiechając się do mnie zadziornie, pewnie kiedyś odpowiedziałabym mu coś głupiego i śmialibyśmy się z tego, ale teraz nie miałam zamiaru.
- Posłuchaj przystojniaczku.
Przybliżyłam swoje usta do jego ucha i krzyknęłam.
- Nigdy więcej mnie nie dotykaj.
Odskoczył ode mnie przykładając dłoń do ucha, w którym pewnie mu strzykało, popatrzył się na mnie z zaciśniętymi zębami, mogę się założyć, że miał ochotę mi przywalić. Zaśmiałam się widząc jego minę, rozbawiona odwróciłam się na pięcie i udałam przed siebie. Zatrzymałam się przy stoliku z przystawkami, wzięłam truskawkę zamoczyłam ją w czekoladzie i ugryzłam. Była cholernie dobra, dlatego sięgnęłam po jeszcze.


Rozglądając się dookoła zauważyłam ojca gruchającego z Caroline, Elijah rozmawiającego z siostrą i Jessice przystawiającą się do Damona. Wywłoka ponownie próbowała go uwieść, ale z tego co widzę nie udawało jej się to, bez zastanowienie ruszyłam w ich stronę, pokażę tej kurwie, że on jest tylko mój. Nigdy więcej już na niego nie spojrzy, zadbam o to.
- Wypad stąd Jessica.
Odsunęłam ją od wampira, stanęłam przed nim piorunując spojrzeniem brunetkę, która zarzuciła swoje włosy do tyłu i uśmiechnęła się kpiąco do mnie.
- Proszę, proszę, kogo ja tu widzę, Panienka wybrakowana Mikaelson.
Chyba każdy na sali czuł jej sarkazm, nienawidziła mnie tak samo jak ja jej. Gdyby nie Klaus zabiłabym ją już dawno temu, choć dzisiejszy wieczór idealnie nadaje się na zabójstwo.
- Przymknij się jeśli chcesz jeszcze pożyć.
Już miałam zrobić krok w jej stronę gdy nagle silne ramiona Damona objęły moją talie i przysunęły do siebie. Nie lubiłam jak ktoś mi w czymś przeszkadzał, ale teraz miałam okazję pokazać też szmacie kto tu rządzi. Odwróciłam się do niego przodem, wplątałam smukłe palce w jego włosy i wzbiłam swoje usta w jego, po chwili nasze wargi zaczęły ruszać się synchronicznie, ten pocałunek był dziki i namiętny. Kiedy się od siebie oderwaliśmy zauważyłam jak ta duża żyła na czole wampirzycy zaczęła pulsować, wyrwałam się Salvatore i podeszłam do niej.
- On jest mój i jak jeszcze raz cię koło niego zobaczę to zabiję.
Wysyczałam jej do ucha i stwierdziłam.
- Idę się napić.
Ruszyłam przed siebie wolnym krokiem, oczywiście w moje ślady poszedł Stefan i Damon.


I'm not herOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz