Po tygodniu spędzonym w klinice, Seo Jin miała dość. Nieustanne badania były nie na jej siły. Zdawała sobie jednak sprawę z tego, że jest to jedyny sposób, by się wyleczyć. Dlatego starała się cierpliwie wszystko znosić. Często, by nie umrzeć z nudów, przechadzała się po budynku, przy okazji zamieniając kilka słów z napotkanymi osobami. Jednak nie spodziewała się, że natknie się na kogoś, kto był ostatnią osobą, jaką chciała tu spotkać. Stanęła w miejscu jak wryta i patrzyła swoimi prawie czarnymi oczami na postać znajdującą się kilka metrów przed nią. Mogła się wycofać. Jednak na to było już za późno, bo mężczyzna także ją zauważył.
- Seo Jin? Dlaczego? Co tu robisz? – zapytał. Dziewczyna jednak nie odpowiedziała. Nie potrafiła wydusić z siebie słowa. Nie chciała, by ktokolwiek niepowołany dowiedział się o jej chorobie. O tym, gdzie się znajduje. – Odpowiesz, czy będziemy tak stać? Gdybym wiedział, przyszedłbym z czekoladą.
- C...co tu robisz?
- Odwiedzam czasem dzieciaki. Część z nich ma już przekreśloną przyszłość.
- Nie mów nikomu, że mnie tu widziałeś.
Seo Jin szybkim krokiem wróciła do swojej sali myśląc, że Seungri za nią nie pójdzie. Myliła się jednak. Tuż za nią, do pomieszczenia wszedł wokalista. Przypatrywał się jej, jakby próbował zrozumieć, o co właściwie tu chodzi.
- Nie tylko ja odwiedzam te dzieciaki. Reszta chłopaków też tu wpada. Seo Jin, co się dzieje?
- Jestem chora, okej? Dlatego na razie muszę tu być. Proszę. Nie mów nikomu, że mnie tu widziałeś.
- Oni i tak w końcu się dowiedzą, mała...
Przez następne kilka dni odwiedzali ją chłopaki z Infinite, z czego Seo Jin bardzo się cieszyła. Dwa razy wpadł też Seungri, który właśnie siedział u dziewczyny i wygłupiał się, starając się poprawić jej humor. Gdy zauważył, że wykończona badaniami tancerka zasnęła, po cichu wyszedł z jej pokoju. Seo Jin jednak nie spała. Zamknęła oczy chcąc pozbyć się wokalisty. Spięła się, gdy usłyszała, jak ten wita się z Jiyongiem. Seungri widząc, że raper chce wejść do jej pokoju, spławił go mówiąc, że pacjentka śpi. W końcu tylko Seungri i Infinite znali prawdę.
To, co tak skrzętnie udawało się dziewczynie przez kilkanaście dni zostało szybko zrujnowane. Jadąc na badania, które musiała mieć wykonane tuż przed przeszczepem, minęła się w korytarzu z G-Dragonem. Nie odwracała się, jednak i bez tego czuła jego wzrok na sobie. Schowała twarz w dłonie modląc się o to, by do niej nie podszedł. Kiedy minęła drzwi gabinetu, odetchnęła z ulgą. Po dwóch godzinach, gdy wszystkie badania były już wykonane, wróciła z powrotem do swojego pokoju. Nie spodziewała się, że zobaczy tam Jiyonga.
- Co tu robisz? Czemu tu jesteś? – zapytał nawet się z nią nie witając.
- Co cię to obchodzi? Nie muszę ci się spowiadać.
- Martwiłem się. Papa YG powiedział, że nie wystąpisz z nami na comebacku. To za trzy dni. Wystawiłaś nas przed samym występem. Chłopaki są wściekli.
- Skoro tak to wyjdź. Nie prosiłam, żebyś czekał na mnie. Żebyś tu przychodził.
- Dlaczego nam nie powiedziałaś?
- Dlaczego mam się zwierzać obcym mi osobom?
Jiyong wiedząc, że i tak nie wyniesie z tej rozmowy, postanowił odpuścić. Wyszedł z pomieszczenia, zostawiając Seo Jin samą. Mimo, że nie wiedział, co się z nią dzieje, przychodził do niej codziennie. Nie spostrzegł się nawet, kiedy zaczął żywić do dziewczyny jakieś uczucia. Gdy ta miała przeszczep, raper czekał na korytarzu. Miał nadzieję, że z Seo Jin wszystko w porządku.
CZYTASZ
Unexpected love
Fiksi Penggemar"Kim Seo Jin nie należała do osób, które się poddawały. Mimo nieustannych podróży między Nowym Jorkiem, a Seulem rozwijała swoje pasje i talenty. Za wszelką cenę próbowała coś osiągnąć. Właśnie dlatego kiedy miała 14 lat poszła na przesłuchanie do W...