Rozdział 6

351 29 11
                                    

Jay

Mam teraz naprawdę przesrane! Nie mówię o tym, że Anastazja i Irina znów się kłócą ani o to, że jeśli się nie opanuję to coś albo zamrożę albo spalę .Chodzi o to, że Nya powiedziała swojemu bratu o ciąży, a on chce mnie zabić. Gdyby nie to, że go zamroziłem to byłoby po mnie, ale Kai to mistrz ognia więc niedługo będę bezpieczny. Nie minęła chwila, a widziałem jak lód się prawie roztopił, a ja i Nya zaczęliśmy się bać.

Nya- Uciekaj, a ja go zatrzymam!

Ja - Dasz sobie rade?

Nya- Tak, ale ty uciekaj!

Nya

Nie minęła chwila po ucieczce Jay'a, a Kai się rozmroził. Nie wiem czy był tak czerwony z mocy czy ze złości. Jednocześnie było to słodkie jak Kai się o mnie troszczy, ale jednocześnie uważałam go za kretyna i to większego niż zawsze. Udało mi się zatrzasnąć drzwi i zabrać klucz, ale mój brat zrobił się jeszcze bardziej czerwony. Tak to złość.

Kai- Nya wypuść mnie!

Ja - Nie dopóki się nie uspokoisz.

Kai - Jak mam się uspokoić kiedy wiem, że moja siostra jest w ciąży z takim idiotą.

Ja - Jay nie jest idiotom! Chyba ty!

Kai- I ty uważasz, że taki biedak jak on mógłby o ciebie zadbać?

Ja - Jakbyś chciał wiedzieć to Jay jest bogaty, ale dla nas żyje tak skromnie!

Kai- I co jeszcze!?

Skoro byliśmy w pokoju mojego ukochanego to pokazałam Kai'owi list Jay'a. W tej chwili Kai zrobił minę karpia i zrobiło mu się głupio. Przynajmniej mogłam teraz zawołać Jay'a. Nie minęła chwila a Jay zjawił się na miejscu. Kai i Jau uścisnęli sobie ręce i całe szczęście bo inaczej Jay by znowu musiałby nosić tą piracką przepaskę na oko. Nagle tą miłą chwilę przerwało... O NIE! Po chwili wszyscy zaczęli panikować (pewnie domyślacie się czemu) i pomogli mi wyjść z domu. Jay stworzył smoka na którego razem z Kai'em wśedliśmy. Lecieliśmy tak szybko, że Kai dostał choroby lokomocyjnej. Współczuję właścicielowi tego auta. Po paru minutach znaleźliśmy się w szpitalu gdzie lekarz zabrał mnie na salę. Okazało się, że źle spisałam datę i to jest dziewiąty, a nie ósmy miesiąc.

Kai

Bardzo się bałem i cieszyłem bo bo przecież BĘDĘ WÓJKIEM! Po nawet sam nie wiem jakim czasie pozwolono Jay'owi wejść do środka, a ja w tym momencie zacząłem się jeszcze bardziej bać. No co tak długo!? No nareszcie! Jay i moja siostra trzymali na rękach bliźnięta. Jedno było przykryte różowym, a druge niebieskim ręcznikiem. Zobaczyłem jak Jay daje bliźniakom amulety w kształcie Jing i Jang.

Nya- Przywitaj się z Samanthą i Samuelem.

Jay- Czyli z najpiękniejszym skarbem w Ninjago.

Nie wiedziałem czy ja płaczę ze wzruszenia czy to dlatego, że ta baba w poczekalni opryskała mi oczy perfumami patrząc na dzieci. Wtedy bliźniaki się zaśmiały. Widać, że Jay'a.

[Ninjago] Harmonia w burzy (Book Two)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz