Dylemat. Tyle ubrań w szafie a nie ma w co się ubrać. Każda kobieta tak ma? To za luźne, to zbyt eleganckie, to.. nawet nie wiem skąd ja to mam. Cholera. Może po prostu jakiś T-Shirt i rurki? Czemu nie, powiedział że przyjedzie DO mnie a nie PO mnie. Z jedzeniem już bez problemu, zawsze coś się zrobi. On zje wszystko.
Zbliżała się 19. Byłam niespokojna. Wszystko było gotowe. Zgasiłam światło w salonie, żeby nie było widać w oknie moich nerwowych spacerów po pomieszczeniu. Usłyszałam dzwonek do drzwi. Otworzyłam je. Miałam nogi jak z waty. On uśmiechnięty i ubrany tak samo luźno ale stylowo. W jednej dłoni bukiet moich ulubionych łososiowych róż a w drugiej wino.
-Jak się masz księżniczko?-Zaczął z uśmiechem.
-Nic się nie zmieniło.-Odparłam cicho. Wpuściłam go.
-Lubisz ciemność?
-Nie. Po prostu można dużo oszczędzić jak jest ciemno
-Po prostu się stresowałaś, nie umiesz kłamać
-Spadaj
-Nigdy słoneczko
-Pfff
-No co pff
-No nic
-Jak ja kocham te twoje odzywki
-Jak ja kocham cię wkurzać
-A mnie kochasz?
-Nie
-Kochasz. Wiem to.-Spojrzał mi w oczy.-Będziemy szczęśliwi, obiecuję
-Na pewno tego chcesz?
-Na pewno.-Uśmiechnął się i przywarł do moich ust.
CZYTASZ
My lover | NH
Fanfiction⚠️ Uwaga, jest to jedno z moich starszych fanfików. Pisałam je w trakcie choroby. Nie biorę odpowiedzialności za wszelkie uszczerbki na psychice. Czytasz na własną odpowiedzialność!