Kiedy po miesiącu się otżąsłam postanowiłam zadzwonić do Oli. Odebrała. Powiedzuałam żebyśmy spotkały się obok głodniaka. Przyszła. Zamówiliśmy frytki. Po mnie zamawiał jeden chłopak. Przectawił się. Ma na imie Karol. Zaprosił nas na mecz. Poszliśmy. Na meczu spotkaliśmy Adama Aleksandrę i jakiegoś chłopaka. To był Mieszko. Jakiś dziwny. Ale cóż jak to kolega Adama to mój też. Skończył się mecz. Poszliśmy wszyscy razem na kawe. Tak dobrze nam się rozmawiało że straciłam poczucie czasu. Była godzina 22:30.Poszli mnie odprowadzić. Całą grupą pisaliśmy na whatapps. Jak skończyłam to była godzina 7:30 Poszłam spać. Obudziłam się o 12:00.Spotkaliśmy się pod moim blokiem. I pojechaliśmy do galeri. Poszliśmy do kina na inferno. Siadam. Odwracam się a zamna siedzi Marcel wybiegłam do łazienki a za mną wszyscy. Wyszliśmy z kina i poszliśmy na obiad. Dostałam sms. Napisał Marcel:
-Gdzie jesteś???
Odpisałam mu:
-Cocie to obchodzi zerwałeś ze mną. Co chcesz mi powiedzieć???
Odpisał:
-To nie na sms Mosze z tobą porozmawiać na serio.
Zgodziłam się. Poszłam do kina a on na mnie czekał. Weszłam. On do mnie podbiegł i przytulił. Spytałam mu się:
-Za co to???
-Przepraszam że z tobą zerwałem bądźmy znowu razem.
Zgidziłam się. Wróciliśmy do paczki. Poszliśmy na most. Tam siedział jakiś chłopak. Odrazu go rozpoznałam to był Bartek kolega z podwórka. On znał Ole. Miał nawet jej numer telefonu. Poszliśmy razem z bartkiem na boisko.Zagraliśmy w piłke. Straciłam znowu poczucie czasu była godzina 21:45 a jutro mam egzamin na który nic kompletnie nie umiem.
To koniec na dziś. Jutro kolejny rozdział.