Po skończonej lekcji, pośpiesznie wyszłam z klasy i udałam się na korytarz. Nie miałam ochoty dłużej spędzać czasu z Liamem zważając na to, że dziwnie dobrze zaczęliśmy się dogadywać, co odrobinę mijało się z planem, w którym on miał zwrócić uwagę na Ashley.
Z racji, że tego dnia kończyłam zajęciami artystycznymi, szybkim krokiem skierowałam się do wyjścia ze szkoły. Po drodze spotkałam Ash, która wracała z lekcji gotowania.
– Siemka, sis – przywitała się, mimo że już wcześniej gadałyśmy – Jak tam sprawa z Watersem? – spytała, a ja przysłoniłam jej usta, by nie mówiła o tym tak głośno. – No co?
– Chcesz, by ktoś nas usłyszał?
– No dobra. Nie chcę, ale powiedz.
– Z Liamem jest całkiem nieźle – szepnęłam.
– "Całkiem nieźle"? Tylko tyle masz mi do przekazania?
– Lubi WF, słucha Fall Out Boy i ogląda Teen Wolfa. Mówiłam mu, że też lubisz WF i słuchasz Panic! At The Disco. Zadowolona?
– Bardzo. Dzięki kochana – przytuliła mnie, a z racji, że znajdowałyśmy się jeszcze na terenie dziedzińca, kilka osób spojrzało na nas dziwnym wzrokiem. – Tylko na przyszłość: nie bądź taka zgryźliwa. To odstrasza ludzi.
– Po pierwsze: ironiczna. Po drugie: kurczę, możesz mieć trochę racji.
– Kurczęciem to ja nie jestem – mrugnęła do mnie, a ja uniosłam brew. Wtedy najwyraźniej zdała sobie sprawę, co powiedziała. – To przez ciebie! Masz na mnie zły wpływ! – stwierdziła, a ja zaczęłam się śmiać. – Emily? – spytała po paru sekudach.
– Co?
– Liam i Walter się na nas patrzą.
– Co z tego? Oczu im chyba nie wydłubiemy...
– Nie o to mi chodzi.
– W takim razie, o co?
– Oni idą w naszą stronę – powiedziała, a ja momentalnie delikatnie zesztywniałam i spojrzałam w ich kierunku. Moja przyjaciółka miała rację.
W tamtym momencie chciałam tylko zapaść się pod ziemię. Ludzie już posiadali powód do plotkowania o nas, a teraz mogło ich być więcej...
– Siema Clarkson, siema Vinette – przywitał się Liam, a ja już wiedziałam, kto zainicjował to spotkanie.
– Hejka – odpowiedziała moja przyjaciółka.
– Już po szkole? – spytał brunet.
– Tak – ponownie odezwała się Ashley.
– Gdzie teraz idziecie?
– Ja idę do domu.
– A ty, Carter?
– Do Beacon Hills.
– Czyli, jak widzę, popołudnie z serialem. Ciekawie – uśmiechnął się Waters.
– Wiem – odparłam, powstrzymując się przed powtórzeniem jego gestu.
– Odprowadzimy was – zaoferował Walter.
– A nie macie dzisiaj żadnego treningu? – spytałam z nadzieją.
– Dzisiaj nie.
– To świetnie – ucieszyła się Ashley. – W takim razie chodźmy – stwierdziła z uśmiechem, a ja mentalnie uderzyłam się ręką w czoło. Czy ten dzień nie mógł być normalniejszy?
××××××××××××××××××××××××××××××××××
Hej :DJest tu ktoś jeszcze?
Strasznie Was przepraszam za to, że musieliście czekać tyle czasu na ten rozdział i że jest taki krótki :/
Jednak mam (chyba) dobrą wiadomość - mam wenę na to opowiadanie, więc następny rozdział może być dość szybko! :D
Matlenea
CZYTASZ
My friend's crush [WOLNO PISANE]
Teen Fiction" Podeszłam do Ashley. Siedziała sama w kącie, wyglądała na smutną. - Hej, co się stało? - spytałam. - Kojarzysz Liama Watersa? Nie zwraca na mnie uwagi - oczywiście, że go znałam. To był jeden z tak przeze mnie "uwielbianej" elity. - Kochana, o...