...

23 5 2
                                    

   Dzień jak każdy inny szkoła, nudy i czekanie na dzwonek. Wczoraj dostałam list od taty, napisał ze może uda mu się zadzwonić, ucieszyłam się na ta wiadomość, dawno go nie słyszałam i tęskniłam.                                                                                                                                                                                      Zaczął się polski, omawialiśmy opowiadanie, nagle zaczął dzwonić do mnie telefon, spojrzałam na wyświetlacz zobaczyłam numer, który był chyba z zagranicy. Zaraz !! To tata !!

- Przepraszam, ale mam pilny telefon czy mogę wyjść ?

- Wiesz, że nie można używać telefonu- powiedziała nauczycielka

- Tak wiem, ale to bardzo pilne

- No dobrze - gdy to usłyszałam, wcisnęłam zielona słuchawkę i wybiegłam z sali

- Halo?

- Cześć- to był on - udało się

- Słyszę i bardzo się z tego cieszę

- Ja też córciu, no opowiadaj co u ciebie?

-Dobrze, kiedy wrócisz?

-Nie wiem, chyba mnie przetrzymają jeszcze kilka tygodni, wiesz nowe rozkazy 

- Och no dobrze, a tobie jak tam ?

-Zupy z puszki nie są najlepsze

- Hah ciesz się że w ogóle jakieś masz

   Rozmawialiśmy chyba dwie godziny. W tamtym momencie nie obchodziła mnie szkoła, ważny był on i rozmowa z nim.

- Muszę kończyć skarbku

- Już? Tak szybko?

-Wiem przykro mi, ale wiesz jak wrócę to pojedziemy w góry, co ty na to?

-Pewnie- uśmiechnęłam się

-Kocham cię

-Ja ciebie też kocham

-Pa córciu

-Pa tato

     Kiedy weszłam do sali wszyscy patrzyli na mnie, usiadłam i zaczęłam robić notatki. Nikt o nic nie pytał a nawet jeśli, nie odpowiadałabym, nie chciałam. Następnego dnia lekcje strasznie mi się dłużyły, zaczął się polski ,,znowu jakieś nudy" pomyślałam, wtem do sali weszli żołnierze

- Przepraszam ze przeszkadzamy ale czy jest może Roxana Caris ? - gdy to powiedział wszyscy na mnie spojrzeli

 -To ja - wstałam i podeszłam do nich

 - Bardzo na przykro, ale pani ojciec Marcus Caris zginął wczoraj broniąc nasz kraj -to nie może być prawda

- Składamy najszczersze kondolencje - upadłam na kolana, a po moim policzkach popłynęły łzy. Żołnierz który stał z tyłu podszedł i mnie przytulił

- Bardzo nam przykro

- To niemożliwe, to nie może być prawda...


Dziękuje za wszystkie wyświetlenia i gwiazdki :D Sprawiacie, uśmiech na mojej twarzy :) Planuje napisać nową książkę, będzie ona zawierała cytaty lub wiersze. Serdecznie zapraszam, powinna pojawić się wkrótce :)

Życie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz