***łóżko Tsubasy i Ayumu***
-Mu~ kochanie~ -starszy przejechał kciukiem po kości jarzmowej chłopaka leżącego przed nim.
-Czo? -ze skupieniem na filmie i jedzeniu lodów, natychmiast odpowiedział.
-Jesteś pewny, że Umi kocha Yamato? -starł resztki lodów z kącika ust młodszego i najzwyczajniej w świecie zlizał.
Zdziwiony pytaniem ukochanego, odwrócił się do niego twarzą, chwile popatrzył, wskazał palcem na zadowoloną i podniecona twarz Sayumiego. -Jestem w stu procentach pewny, że go kocha. Znam ten wyraz twarzy. -stwierdził i uśmiechnął się do brata.
Dwadzieścia minut później, pudełko po lodach stało puste na podłodze, a Ayumu leżał twarzą w twarz na brzuchu Tsubasy. Gdyż jak stwierdził "odechciało mu się oglądać przez jęki Umiego".
-Tsuba... Też coś zróbmy... - podniósł się i zasiadł na miednicy starszego. -Mojemu ciału brakuje miłości...-zaczął się dąsać.
-Mu... Przecież Cię kocham...Dlatego nie chcę się spieszyć. -przejechał ręką po jego udzie.
Na twarzy Ayumu mimowolnie zagościło podniecenie, taki mały gest, a ile przyjemności. Okularnik złapał za jego rękę i powtórzył wcześniejszy ruch. Ponownie zagościło podniecenie. Chcąc zachęcić Tsubase do dalszej zabawy zaczął się wiercić na jego kroczu.
-Proszę... -seksownie przygryzł dolną wargę -tylko troszkę....
Pierwsza myśl starszego na widok Ayumu: "o mój... jak takie niewinne dziecko może mieć taką minę...?". Położył swoje dłonie na biodrach młodszego -Tylko troszkę... - przyciągnął go do siebie i pocałował, nie używając do tej czynności języka, chodź Ayumu bardzo tego chciał. Obrócił się na bok, zrzucając ze swojego ciała młodszego. Tsubasa już miał zamiar dotknąć krocza Mu, ale za jego pleców dochodziły dziwne dźwięki. Więc odwrócił głowę za siebie, a młodszy wychylił się zza ciała ukochanego.
"Yamato...? Trzymasz Pytonga w łóżku?". Ich oczom ukazał się kręcący tyłkiem pod kołdrą, Sayumi. Umi znowu otworzył niewyparzoną gębę "Pytong ucieka trzeba go złapać, bo Ayumu boi się węży!", mina Yamato bezcenna. Tak samo jak wyraz twarzy okularnika. To prawda nie żywił miłości do gadów, ale przecież nikt takich stworzeń nie trzymał w domu. Dopiero po chwili do niego doszło co jego durny bliźniak miał na myśli.
-Czemu oni się tam tak fajnie bawią? Chodź dopiero co się pogodzili? Też chcę pobawić sie z twoim... - Ayumu złapał za mały namiocik Tsubasy.
-Bo ja Cię kochanie szanuję i nie myślę tylko o twoim zgrabnym tyłku. Poza tym już się zgodziłem na troszkę... -Tsuba szepnął do ucha młodszego, delikatnie dotykając je wargami.Twarz Mu nagle rozpromieniała. Częściowo położył się na chłopaku i złączył ich usta w namiętny pocałunek. Tsuba chwycił go za biodra i przerzucił reszte ciała na siebie. Wsunął dłonie pod bokserki, chwilę gładził jego tyłek, a po chwili złapał za pośladki i pociągnął go ku górze, powodując otarcie się ich członków o siebie.
-T~Tsuba... - Ayumu oderwał się od miękkich warg jego chłopaka, łapiąc łapczywie powietrza oraz ruszając biodrami by sprawić obu przyjemność.
-Nnnn... -mruknął z niezadowolenia, po czym dodał -Tak kochanie?
-Ściągnijmy gatki... -młodszy szczelił jego gumką od bokserek.
-Skoro nalegasz... -starszy zagryzł dolną wargę i zsunął materiał z pośladków Mu do kolan, bo dalej nie sięgał. Więc położył go obok, zdjął je do końca rzucając na podłogę, ze swoimi zrobił to samo.Ayumu nagle z czerwieniał i zakrył twarz dłońmi. W jego głowie była tylko jedna myśl "jaki on duży...". Tsubasa widząc skrępowanie swojego kochanka, przytulił go i pocałował w czoło, delikatnie unosząc końcik ust ku górze.
-Mu, kochany ty mój... Najpierw chcesz, a teraz się wstydzisz? -złapał go za dłonie i zdjął z jego twarzy.
-Nie tak że wstydzę -wbijał swój wzrok w stojącego na baczność przyjaciela swojego chłopaka. -Po prostu... Te pytongi to chyba rodzinne... -objął dłonią penisa Tsuby.
-Yhym... -mruknął i również złapał za członka Mu. -Przynajmniej będziecie razem chodzić z bólem dupy... -po jakże zacnym żarcie, starszego ogarnął nie opanowany rechot, na myśl o bliźniakach z bolącymi biodrami.-Bardzo śmieszne... -Ayumu obrócił się do niego tyłem. -Dobranoc. -dodal z fochem.
-Mu, kruszynko. Przecież żartowałem... -przejęty Tsuba objął okularnika w pasie, ponownie chwytając jego penisa w dłoń. -Nie obrażaj się za taki kawał... Mogę Ci w nagrodę zrobić soczystego lodzika... - musnął wargami w miejsce za uchem a następnie przeniósł pocałunki na szyje i plecy.-O-okej. - po dłuższej chwili Mu nie wytrzymał i zgodził się, gdyż jego męskość zaczęła domagać się większych przyjemności niż delikatne muskanie opuszkami palców.
Tsubasa wstał. I powoli zmierzał w kierunku drzwi.
-A ty dokąd- bliźniak zerwał sie do siadu i z rozczarowaniem w oczach spoglądał na odchodzącego chłopaka.
-No po lody dla ciebie- z poważna miną, odwrócił sie w stronę jego kruszyny. Lecz po chwili dostał poduszką w twarz od właśnie tej kochanej kruszyny.
-No żartuje, żartuje... - powrócił na łóżko i usadowił się między nogami młodszego. -Na dziś już koniec z żartami. -rzekł po czym ucałował czubek penisa ukochanego.-Powiedzmy, że na tą chwilę Ci wybaczam. -Mu powoli opadł plecamu na łóżko i poddał sie przyjemności spowodowanej przez usta Tsubasy.
Starszy zaczął składać pocałunki na główce, a następnie po całej długości przejechał językiem. Oderwał się od jego przyrodzenia i ugryzł go po wewnętrznej części uda. Na co młodszy syknął trochę z bólu troche z przyjemności. Następnie starszy wrócił do całowania jego penisa. Gdy zauważył, że Mu zaczął mocno niecierpliwić się, zassal się na główce i okrążał ją językiem. Lewą rękę skierował ku jego sutką i delikatnie je drażnił, natomiast prawą majstrował przy jądrach. Wkońcu wziął go całego do ust i zaczął poruszać głową w górę i dół, by po chwili wywołać u młodszego orgazm.
-Szybko poszło, skarbie... -mruknał, po połknięciu całego nasienia, otarł grzbietem dłoni pozostałości i położył sie obok chłopka.
-To dlatego, że cię kocham -zarumieniony i zdyszany Mu wtulił się w tors starszego.
-Perełko, nie zasypiaj... -Tsubasa szturchał pytongiem o nogę młodszego. -Jeszcze ja...
-To twoja kara za żartowanie ze mnie. -Ayumu opanował myśli i odwrócił się dupą do swojego kochanka. -Radź se sam. -prychnął z fochem.
-Skoro tak... -wtulił się w jego plecy, objął jedną ręką okularnika, a drugą swojego przyjaciela. I najzwyczajniej w świecie zaczął sobię trzepać, wymawiając imie Mu i sprośne rzeczy. Oczywiście Ayumu po raz kolejny tej nocy stał się czerwony, również poruszając dłonią na swoim członku.
Gdy Tsubasa doszedł na tyłek Ayumu, a kruszyna drugi raz doznał spełnienia, szybko wytarli nasienie tam gdzie się dało i zmęczeni poddali się głębokiemu snu na który nie musieli długi czekać.***
Kolejny zacny rozdział rozpoczęty w Irlandii, a skończymy gdzieś w drodzę do Brelina. Mam nadzieję, że się podobał, mimo wielu błędów.Zostawiacie gwiazdki bo to rzeczywiście dobrze motywuję c:
![](https://img.wattpad.com/cover/86810272-288-k20291.jpg)
CZYTASZ
This house have a secret
Mystery / ThrillerHistoria o pewnym starym domu w Japonii, w którym straszy. Ale czy na pewno? Opowiadanie tworzone będzie z nutką "gejozy". Albo i dwiema nutkami xD