Prolog

91 19 15
                                    

      — Męczy mnie to już od dłuższego czasu... — wyznała Anne, na powrót usadawiając się w skórzanym fotelu.

      Spojrzała w duże, zielone oczy, które uważnie się jej przypatrywały. Tak jakby próbowały znaleźć odpowiedź na jakieś ważne, nurtujące je pytanie.

      — Opowiesz mi o tym? — spytał mężczyzna siedzący za biurkiem. Plecy miał zgarbione, włosy długie, niechlujnie związane w kitkę z tyłu głowy. Tylko te oczy. Tak głębokie i hipnotyzujące. — Bo jak na razie każda nasza rozmowa kończy się w tym samym miejscu...

      Kąciki ust kobiety drgnęły lekko, a z jej buzi wydobył się cichy pomruk. Przekrzywiła się na fotelu i z tylnej kieszeni spodni wyciągnęła paczkę papierosów.

      — Masz zapalniczkę?

      Starszy mężczyzna wziął do ręki obiekt zainteresowania Anne, by po chwili jej go rzucić.

      Złapała. Złapała w jedną rękę i podpaliła papierosa. Zaciągnęła się i wypuściła dym papierosowy z ust, krztusząc się przy tym lekko.

      — Dłuższa przerwa? — Rudowłosa kobieta skinęła tylko głową. — Porozmawiamy teraz?

      Przechyliła głowę na bok, uśmiechając się kpiąco.

      — Chcesz wiedzieć, co mnie męczy, tak? — parsknęła cicho i znów zaciągnęła się papierosowym dymem. — Powiem ci. Wszystkie niewypowiedziane myśli...

***
Dzień dobry wieczór, tak więc nowe opowiadanie. Pozostawiam je Waszej ocenie. ^^ Liczę na Wasze komentarze odnoszące się do treści, które Wam się jak na razie spodobały lub wręcz przeciwnie (tak, wiem, że po nie całych 200 słowach trudno coś ocenić). Możecie też napisać, co sądzicie o... po prostu bardzo lubię czytać Wasze komentarze. :D

Z poważaniem,
Ciachomik

All unspeakable thoughtsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz