Luhan sam nie wiedział, dlaczego powiedział właśnie to. Wcale nie nienawidził Sehuna, w końcu czemu miałby? Jedynie trochę się go obawiał, biorąc pod uwagę perwersje, jakie siedziały w głowie chłopaka. Nikt nigdy nie dotykał go "w ten sposób", a robienie tego publicznie nie bardzo mu odpowiadało. Mimo wszystko uczucie jakim darzył Hunnie'go nie było nienawiścią, ani żadnym uczuciem bliżej z tym związanym.
- Stój tam gdzie jesteś. Zaraz tam będę - powiedział Sehun, a w jego dłonie było słychać gniew. Lu poczuł zimny podmuch wiatru na swojej szyi, który przekonał go, że powinien się cieplej ubierać na takie wypady, chociaż nie to teraz było ważne. Nie chciał widzieć w tym momencie swojego rówieśnika, ponieważ miał podejrzenia, jak to się skończy, lecz pomimo tego bał się ruszyć z miejsca.
Baekhyun stanął w drzwiach klubu, spoglądając sennie na Jelonka, który podpierał filar klubu. Pokręcił głową na boki, starając się włączyć szare komórki i w jak najszybszym tempie zabrać swojego przyjaciela stąd, ale ciało odmawiało mu posłuszeństwa. Wymiotując na boku resztki alkoholu, otarł usta wierzchem dłoni, uprzednio zwracając na siebie wzrok blondynka. Luhan spojrzał na Baek'a zatroskanym wzrokiem, ale nie mógł nic poradzić, ponieważ miał wrażenie, że kilka następnych kroków przyczyni się do jego nagłego upadku.
Byun miał się całkiem dobrze, pomijając delikatne mdłości. O wiele bardziej podobała mu się opcja zostania w domu Chanyeol'a i możliwość spędzania z nim czasu. Zawsze marzył o tym, aby móc przytulić się do swojego crush'a albo zostać przez niego pocałowanym, a teraz działo się to naprawdę. Prawdopodobnie Park odwzajemniał jego uczucia! To było lepsze niż impreza w klubie naprzeciwko jego domu. I nieważne, jak bardzo chciał wrócić, nie mógł zostawić zdesperowanego Hana, chociaż za bardzo nie wiedział co się wydarzyło między nim i Sehunem? W końcu niecałe kilka godzin temu przyszli razem w bardzo dobrych humorach?
☘
Sehun kipiał ze złości. Był zły na siebie oraz na Luhana. Nie wiedział, w którym momencie opuścił ich skromne towarzystwo, ponieważ zbyt bardzo przejął się wódką rozlaną na kanapę gospodarza. Chanyeol również był wyprowadzony z równowagi, ale to przez uwaloną poszewkę. Ta wylądowała w koszu uszatego, ponieważ Kai zgodnie stwierdził, że tego już nie da się uprać, a Chen nie wiedzieć czemu się z nim zgodził.
- Co to za mały pieprzony egoista? - prychnął pod nosem, ubierając na siebie kurtkę. Oczywiście zabrał ze sobą Yeol'a, na nocne przejście po swoją zdobycz. Baekhyun dziwnym trafem również zniknął i nikt nie mógł go znaleźć, także było jasne jak słońce, że poszedł do klubu z Jelonkiem.
- Zależy o kim mówisz - burknął pod nosem Park, marszcząc czoło. Nie podobało mu się zostawienie tamtej bandy matołów samych w domu, ponieważ mogli rozsadzić mieszkanie przed ich powrotem. Szli zamaszystym krokiem, napędzani negatywnymi uczuciami. Sehun nie mógł tego darować temu małemu skrzatowi. Od niego w końcu się nie ucieka. Jego zdaniem nie mogli udać się zbyt daleko, biorąc pod uwagę że pod obydwu zostały tylko puste puszki po piwie. A mówił im, żeby niczego nie ruszali.
- Czy to nie oczywiste? - odparł, zaciskając ręce w pięści. Dochodząc na miejsce, ujrzał niecodzienny obraz. Naprawdę miał nadzieję, że kiedy zobaczy Jelonka, ten wpadnie w jego objęcia i wszystko będzie dobrze, ale jak się zdziwił, gdy przed jego oczami inny mężczyzna całował Luhana, który nawet się przed tym nie wzbraniał? To bardziej niż oczywiste, że zabolał go ten widok, dlatego bez skrupułów podszedł do starszego, niemalże wywracając się o niezawiązane sznurówki; i przywalił mężczyźnie w brzuch, a potem w twarz.
Lu posłał mu roztrzęsione spojrzenie, tracąc równowagę i upadając na tyłek.
Chanyeol natomiast podszedł Byun'a, który spojrzał na niego, jak gdyby był greckim bogiem i wpakował się w jego ramiona, ściśle zaczepiając dłonie na tle jego koszulki.
CZYTASZ
You are my sunshine..
FanfictionWspółtwórca: @_Fluor_ Paring główny: Hunhan Paringi poboczne: Chanbaek, KaiSoo, KaiChen, SexyHun: Chanyeol! Mam sprawę. Dotyczy tego małego skrzata z naszej klasy. XiaoLuxi: Emm? SexyHun: Sorry maleńki, pomyliłem okienka!