POV Hania
Droga zajęła nam ok 15 min, więc byłyśmy przed czasem. Na miejscu był na razie tylko Kuba z Weroniką. Chyba zapomniałam wspomnieć, że oni są razem. Siedzieli i rozmawiali, podeszłyśmy do nich i zaczęłyśmy rozmowę
-Hejka-powiedziała Ola
-Hej-odpowiedzieli chórem
Porozmawialiśmy chwilę, gdy zauważyliśmy Maje, Oliviera i Maxa idących w naszą stronę.W sumie trochę się ucieszyłam widząc Maxa,może jednak coś do niego czuje... NIE nie moge tak myśleć pewnie znów by mnie zranił wszystko miedzy nim a mną skończone. Przyjaźń nic więcej.Gdy wszyscy już byliśmy postanowiliśmy iść najpierw na plaże póki jest ciepło. Podczas drogi na plaże zadzwonił do mnie telefon. Odebrałam;
-Halo-powiedziałam
-Cześć córeczko-odpowiedziała spokojnym głosem moja mama
-Co tam?-zapytałam
-Słuchaj dziś moja szefowa powiedziała, że wyjeżdżamy w delegacje na dwa miesiące i powiedziała, że jak chce to mogę ciebie wziąć ze sobą jeśli boję się zostawić samą w domu.
-Zajebiście a dokąd jedziemy?-powiedziałam, ale potem zorientowałam się że mam nie lubi kiedy tak mówię
-Hania wyrażaj się! Jedziemy do Londynu.
-O boże nie wierze. Już mówię Oli jakie super wakacje od szkoły nas czekają!-powiedziałam podekscytowana
-Kochanie... No bo tutaj własnie jest problem-powiedziała z lekkim zdenerwowaniem
-Jaki niby?-zapytałam
-Moja szefowa powiedziała, że jest tylko jedno miejsce. Właśnie dlatego dzwonię bo nie jesteś już dzieckiem i chciałabym żebyś sama zdecydowała.
-Co mam do wyboru-zapytałam ledwo słyszalnie
-Albo jedziesz ze mną do Londynu co jest twoim marzeniem i wtedy Ola musiałaby wyjechać do Norwegii do swoich rodziców i chyba tam dokończyć rok szkolny bo na tak długo nie może opuścić szkoły tutaj albo...
-Albo?-zapytałam z wyraźnym zdenerwowaniem
-Albo ty i Ola zostajecie w Polsce u nas w domu same a czasem będzie was odwiedzać babcia Marysia, czasem zrobi wam obiad, czasem posprząta.Zastanów się
-Zostaje-powiedziałam obojętnie
-Przemyśl to, przecież to twoje marzenie
-Moje marzenia chce spełniać z Ola na pewno nie wyślę jej do Norwegii gdzie siedziałaby cały czas sama.Decyzje już podjęłam
-Dobrze Kochanie wyjeżdżam jutro rano.Porozmawiamy jak wrócicie do domu papa-pożegnała się ze mną
-Paaa-odpowiedziałam
Gdy skończyłam rozmawiać przez telefon okazało się że idę ok 3 metrów za moimi przyjaciółmi a koło mnie stoi nikt inny niż Max.
-Co się stało-zapytał z przejęciem, gdy zobaczył że jestem dosyć zdenerwowana
-Nic-odpowiedziałam obojętnie
-Przecież widzę-powiedział
-Nic takiego po prostu zrezygnowałam z wyjazdu mojego życia-odpowiedziałam smutno
Gdy zobaczył ze jest mi smutno po prostu zatrzymał się i mnie przytulił tak jak kiedyś... tak jak na obozie kiedy pierwszy raz się pocałowaliśmy
-Dziękuje-powiedziałam w jego szyję, bo tylko tam dosięgałam
-Nie masz za co, jesteś moją księżniczką czy tego chcesz czy nie-zaśmiał się słodko
-Ale teraz chodź, bo musimy ich dogonić-dodał lekko ciągnąc za moją dłoń zaplatając nasze palce w jedną całość.
No to się tak słodko zrobiło na koniec.Przepraszam bo obiecywałam 3 rozdziały dziś, ale przeceniłam swoje możliwość.No cóż mam nadzieję, że chociaż jeden, to jednak wam się podoba.Przepraszam za wszelkie błędy. Do następnego papa ;*
CZYTASZ
Closer
FanfictionSpokojne dotąd życie Hani wywraca się do góry nogami. Wszystko przez nową szkole. Czy Hani uda się w gimnazjum? Czy pozna tego jedynego chłopaka? Co z denerwującym ją kolegą może z tego coś będzie? Tego dowiecie się czytając tą książkę. ;*