Rozdział 4

76 10 4
                                    

/ Dziś trochę krócej, przepraszam ale mam nadzieję że się spodoba i zostaniecie ze mną 

(づ。◕‿‿◕。)づ /



Dałem znak chłopakowi, żeby zabrał rzeczy i poszedł do mojego pokoju a sam zarzuciłem na siebie szlafrok i ruszyłem w stronę drzwi. Aby upewnić się, że ich otworzenie jest konieczne zajrzałem przez wizjer. Tam ukazała mi się sylwetka jakiegoś chłopaka, była znajoma ale po takim zastrzyku emocji nie mogłem sobie przypomnieć do kogo należała. Nie zastanawiając się dłużej nacisnąłem klamkę i do środka wlał się ostry zapach męskich perfum a zaraz za nim wparował Suga. Nie zdążyłbym go nawet powstrzymać. Czarnowłosy od razu rozsiadł się na skórzanym fotelu w salonie. W myślach błagałem, żeby nie poszedł do mojego pokoju. Nie wiedziałem jak zareagowałby na to co się wydarzyło. Myślami nie mogłem oderwać się od umięśnionego podrywacza ale musiałem w końcu się odezwać.

-Nie spodziewałem się Ciebie- powiedziałem lekko drżącym głosem

-Ukrywasz coś że tak się trzęsiesz?- odpowiedział sarkastycznie nie odrywając wzroku od telefonu.

-Dlaczego miałbym coś przed tobą ukrywać? Lepiej mi powiedz co Cię tutaj sprowadza leszczu- odburknąłem trącając go w łokieć tak, że jego Iphone upadł, na szczęście na miękki dywan pod jego stopami.

-Co robisz debilu? Przyszedłem zapytać jak poszedł występ. Zapomniałeś że śpiewałeś mój kawałek?- odkrzyknął oburzony, jednocześnie podnoszą panicznie swoje urządzenie. -Chodźmy lepiej do twojego pokoju. Zostawiłem tam ostatnio swoją ulubioną bluzę.

-Nie możesz!- wykrzyknąłem gdy chłopak zmierzał już w stronę kryjówki Chanyeola.

W tej samej chwili usłyszałem trzaśnięcie drzwi a na schodach ujrzałem (na szczęście) ubranego już kochanka.

-Nie mówiłeś że masz gościa- warknął wkurzonym głosem Yoongi.

-Nazywam się Chanyeol i jestem kolegą ze szkoły Taehyunga- przedstawił się jednocześnie szczerząc zęby i wyciągając dłoń w stronę czarnowłosego.

-Yoongi- rzucił obojętnie ignorując wystawioną dłoń chłopaka.

Wyglądał jakby domyślił się co działo się tutaj 10 minut temu i był zazdrosny jak o swoją drugą połówkę. Nie rozumiałem dlaczego, skoro byliśmy tylko kumplami a z tego co pamiętam Suga zawsze interesował się kobietami. Z zamyślenia wyrwał mnie oddech który poczułem na uchu gdy Chanyeol zaczął do mnie szeptać.

-Jeszcze się spotkamy.

Po tych słowach usłyszałem tylko trzaśnięcie drzwi. Pobiegłem jak najszybciej do swojego pokoju w którym czekał na mnie Suga. Oczywiście nie obyło się bez tysiąca pytań.

-Co to za typ i dlaczego przyjmujesz go w takim stroju?

Cholera, zapomniałem że mam na sobie jedynie szlafrok.

-To tylko kolega ze szkoły. Przyszedł niespodziewanie więc nie miałem czasu się przebrać.- zacząłem tłumaczyć chaotycznie.

-Dobra, dobra. Nie ważne. To powiesz mi w końcu jak Ci poszło?

-Dostałem się do następnego etapu. Myślę, że te drętwusy doceniły twoje dzieło i moje wykonanie.- Zaśmiałem się pod nosem.

-Trochę szacunku do starszych, mnie też tak nazywasz za plecami?- chłopak wysyczał sarkastycznie wychodząc z pokoju i kierując się w stronę wyjścia.

Kiedy pożegnaliśmy się i wreszcie mogłem przekręcić klucz w drzwiach wejściowych, odetchnąłem z ulgą. Musiałem przemyśleć to co stało się między mną a Chanyeolem i jak sprawić aby Suga się tego nie domyślił. Z tego wszystkiego rozbolała mnie głowa więc wziąłem jakieś tabletki i po szybkim prysznicu poszedłem do łóżka. Przed zaśnięciem usłyszałem dźwięk wiadomości wydobywający się z mojego telefonu. Kiedy otworzyłem plik zrobiło mi się słabo.

"Jeśli nie chcesz żeby ktoś się dowiedział załatw do piątku 20 tysięcy"

*plik.jpg*

-KURWA!!!!

Na zdjęciu ujrzałem siebie i całującego mnie Chanyola. Ale kto nas do cholery nakrył. I kto wysłał tą wiadomość...

You gave me too much °ChanV°Where stories live. Discover now