Nieświadomy Zazdrości

441 29 2
                                    


Siedziałem w swoim pokoju i zastanawiałem się, na jakie sposoby mogę wykorzystać tą małą, rudą wywłokę. Odkąd zdobyłem te zdjęcia, reszta roku szkolnego zaczęła się zapowiadać całkiem obiecująco. Może by zacząć, od upokarzania jej przed całą szkołą? Chociaż, chodzenie za mną z transparentem ''SOUGO TO MÓJ PAN I WŁADCA'' też brzmi zachęcająco. W sumie, chyba najlepiej będzie, jak od razu przejdziemy do konkretów i zabawię się jej malutkim, seksownym ciałkiem... Oczywiście, jak zwykle, nie mogłem dokończyć obmyślania genialnego planu terroru, bo jakiś stalker stwierdził, że wtargnięcie do mojej samotni, to dobra opcja.
-Młody co ty kombinujesz? Co to za akcja z Kagurą na stołówce?
-A co Cię to obchodzi Hijikata? - Czy on zawsze musiał się wtrącać?
-To, że nie chcę, żebyś popełniał moje błędy. - Westchnął cicho.
-Nie jestem takim debilem. Tobie, mózg zamienił się w miskę majonezu, jak miałeś 10 lat.
-Pomińmy nasze fetysze. Powiesz mi, o co chodzi z rudą, czy mam Cię dręczyć do śmierci? - Spojrzał na mnie wzrokiem szczeniaczka, a raczej kaszalota w jego przypadku, i czekał, aż otworzę przed nim swoje serce. Doprawdy zabawny koleś.
-Mam na nią haczyk i zamierzam to wykorzystać. - W tym momencie dostałem paczką fajek w twarz.
-Ty debilu, nie zrań jej za bardzo. Wiesz jakie są laski, ciężko im się pozbierać, jak je spotka coś przykrego... - Bla, bla. On i te jego nic nie warte kazania.
-To nie laska, tylko monstrum, które nie wie, co to ból. - Hijikata wywrócił oczami, wstał i rzucił przed wyjściem:
-Przyjdę wieczorem, jest piątek, a laski z pawilonu ''D'' robią dzisiaj imprezę. Powiedziałem, że będziemy. - Nawet nie dał mi odpowiedzieć. No nic, chyba pozostaje mi odłożyć moją prywatną zabawę na jutro..
 =====================================================  
Co ten psychol sobie myśli? Sądzi, że będę robić to, czego chce. - Roześmiałam się - No na pewno. Nie ma takiej opcji. Chociaż z drugiej strony.. ma te zdjęcia.. co, jak faktycznie je upubliczni? Po prostu muszę go unikać. Jeszcze ta impreza dzisiaj. Nie chce mi się na nią iść, znowu się opije i narobię głupot. Niby dziewczyny mówiły, że ma nie być chłopaków, więc może by mi się udało trochę wyluzować. Tak, pójdę na nią.
Kilka godzin później, byłam już w pawilonie ''D'' na imprezie. Same dziewczyny i dużo alkoholu. Nie widząc od dłuższego czasu żadnego samca, w końcu postanowiłam się napić. Wypiłam trzy drinki, co niewątpliwie wpłynęło na poprawę mojego humoru. Było fantastycznie, kilka godzin zajebistej zabawy. Pomyślałby kto, że w czasie jednego wyjścia na papierosa, impreza może się zmienić nie do poznania. Gdy wróciłam z zewnątrz zobaczyłam kilkunastu chłopaków. Byłam
w szoku. Na szczęście, po szczegółowym sprawdzeniu towarzystwa, nie dostrzegłam tu tego sadysty. Radość ma, niestety, nie trwało długo. Stałam przy ścianie i dopijałam kolejnego drinka, gdy nagle poczułam czyjś dotyk na swoich biodrach. Chciałam się obrócić, lecz szept, który usłyszałam sprawił, że pozostałam w bezruchu.
-Dla mnie się tak wystroiłaś? Te szpilki i sukienka sprawiają, że moje zmysły szaleją na twój widok. - Lubił się ze mną drażnić. Postanowiłam to zignorować i odejść, ale jego ręce objęły mnie w talii.
-Hijikata zmusił mnie, do przyjścia na tą gównianą imprezę i z niechęcią to zrobiłem. Nie spodziewałem się jednak, że czeka tu na mnie taka niespodzianka. Teraz, grzecznie zrobisz to, co Ci powiem. Za 15 minut, masz być pod moim pokojem. Mam nadzieję, że domyślasz się, co się stanie, jeśli Cię nie będzie.
-Puść mnie. - O dziwo, wykonał to, o co prosiłam. Teraz pozostało mi podjąć decyzję. Iść czy nie? Koniec końców, postanowiłam sprawdzić, czego ten idiota może chcieć ode mnie.

Z niecierpliwością czekałam pod wejściem do pokoju tego sadysty, kiedy nagle usłyszałam za sobą cichutkie ''wejdź''. Ledwo zamknęłam za sobą drzwi, a on, już był przy mnie. Pchnął mnie w stronę ściany, złapał za pośladki i podniósł do góry tak, żeby moje nogi oplotły go w pasie. Patrzyliśmy sobie w oczy przez kilka minut. Nie wiem dlaczego, ale dostrzegłam coś pięknego, w oczach tego psychopaty. Jego wzrok był pełen pożądania, a zarazem, smutny i rozmarzony. Jego usta, coraz bardziej zbliżały się do moich. Czułam jego oddech na swojej skórze. Drżałam, a rumieniec zagościł na mej twarzy. Delikatnie musnął moje wargi i nagle poczułam ból. Byłam na ziemi. Upuścił mnie. Podniosłam wzrok i zobaczyłam strugę światła oraz wyłaniającą się z niej postać.
-Wiedziałem, że nie można Cię spuścić z oczu. Kagura, wszystko okej? -Toushirou spojrzał na mnie troskliwie.
-OHOHOHO, znalazł się wybawca uciśnionych. Wydupcaj z mojego pokoju.

Na WłasnośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz