10. Mara & Aria & Valentina & Maggie & Cameron

81 9 0
                                    

Valentina przemierzała spokojnym krokiem drogę ze szkoły do domu. Jej buty cichutko stukały o krawężnik, a blond fale powiewały na wietrze, kiedy czarna limuzyna przejechała koło niej. Veal uniosła jedną brew, zastanawiając się kogo przywiało w tą okolicę. Gdzieś głęboko w niej tliła się nadzieja, że to jej matka, która wróciła z Paryża. Zwolniła, a następnie przeczesała palcami swoje włosy, przybierając na twarz najszczerszy uśmiech na jaki było ją stać. Nie miała już wątpliwości - to musiała być jej matka - w końcu limuzyna zatrzymała się przed budynkiem, gdzie znajdował się ich apartament. Mężczyzna w czarnym garniturze schylił się, aby otworzyć połyskujące drzwi, a Valentina już przygotowała się na sztywny uścisk ze swoją rodzicielką, jednak gwałtownie zatrzymała się widząc, kto tak naprawdę zjawił się na Upper East Side. Z pojazdu wyłoniły się dwie osoby, które znała doskonale, jednak modliła się do Boga, aby nie doszło do tego spotkania. Pierwsza ukazała się wysoka blondynka, z ustami pomalowanymi czarną szminką, ubraną w białą sukienkę i niskie botki, a za nią szatynka, o wiele, wiele niższa  w zwykłej koszulce, spodniach i szpilkach, które dodały jej odrobinę wzrostu. Nie zauważyły Valentiny, ponieważ obie szybko skierowały się do wnętrza budynku, jakby nie chciały aby ktoś je zobaczył. Veal przygryzła dolną wargę, nie wiedząc co teraz zrobić. Zawróciła, nie chcąc stanąć z żadną z nich oko w oko - wiedziała, że jest to bardzo możliwe, skoro mieszkają w apartamencie w tym samym budynku co ona. Inaczej nie przyjechałaby tu.
Nie miała pojęcia dokąd iść. Kusiło ją, aby zadzwonić do Alexandra, jednak wiedziała, że jeśli teraz uda, że tamta sytuacja w łazience się nie wydarzyła, chłopak naprawdę wpadnie w poważne kłopoty. Dzwonienie do Emily też wydawało się nie mieć sensu; dziewczyna spędzała teraz czas z Sally, Mią i Madelaine, aby przygotować je na dzisiejszą imprezę u Louisa. Pierwszy raz tak naprawdę odczuła, że jest samotna, nawet jeśli zdawała sobie już z tego sprawę - po prostu nie chciała dopuścić tego do świadomości.
Blondynka spacerowała po mieście, myśląc o tym, dlaczego Mara wróciła do miasta i dlaczego Aria przyjechała z nią - nie odzywała się do nich przez całe lato, po prostu zniknęła, a ślad po niej zaginął.
Przedtem myślała, że Chandler jest jej kłopotem, ponieważ nie wiedziała, że Mara ma zamiar wrócić. Valentina zajęła jej miejsce w Elicie, kiedy ona wyjechała - czuła się teraz więc zagrożona.
Wyłączyła swoje myśli, jej wzrok był kompletnie pusty, kiedy bezmyślnie przewijała palcem po ekranie, odświeżając co chwilę stronę Plotkary. Chciała dowiedzieć się, czy wiadomo coś o powrocie tej dwójki. Nagle zderzenie z drugą osobą wybiło ją z zamyślenia, podniosła głowę, aby zobaczyć w kogo wpadła i ewentualnie przeprosić.
Maggie.
- Val...entina - odchrząknęła, a następnie spojrzała nerwowo na Cameron'a, który obojętnie wpatrywał się w lodowato niebieskie oczy Valentiny, które przeszywały ich jadem i niewidzialnymi sztyletami.
Blondynka starała ukryć się czerwone z zażenowania policzki, kiedy jej telefon zawibrował w jej dłoni. Chwilę później cała trójka wpatrywała się w małe urządzenia, czytając drobny tekst. Na samym początku znajdowało się zdjęcie V chwilę po tym, jak zobaczyła Marę i Arię.

Zobaczyłaś coś ciekawego, V.V?

xoxo, gossip girl

Gossip GirlsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz