Byłam zła. Pół nocy przewracałam się z boku na bok nie mogąc pozbyć się z głowy obrazu tego kolesia. Bolała mnie głowa z niewyspania i cholernie ciężko było mi skupić się na pracy. Powinnam przejrzeć raporty ze sprzedaży i umówić się spotkanie z dostawcami, a na dobrą sprawę nie robiłam nic produktywnego.
Pół dnia spędziłam na kanapie, z laptopem na brzuchu, nadrabiając zaległości w serialach.
Koło siedemnastej, gdy miałam odpalać trzeci odcinek piątego sezonu Breaking Bad, mój bardzo efektywny i intensywny dzień zakłócił sms od Troya.Obiad?
Właśnie zjadłam pół pizzy.
Marie dziś gotuje.
Daj mi pięć minut ;)
Chociażbym zjadła i całą pizzę nic nie powstrzymałoby mnie przed zjedzeniem pysznego, domowego obiadu, śniadania, kolacji czy czegokolwiek innego co przygotowała ciotka. Spojrzałam na swoje odbicie w lustrze. Związałam włosy w wysoki kucyk i zmieniłam koszulkę bo tą którą miałam no sobie szpeciła plama z sosu pomidorowego. Ups.
Z szafy wyjęłam bluzę dresową, założyłam adidasy, chwyciłam za klucze i telefon po czym ewakuowałam się z mieszkania.
Spacer ode mnie do loftu Troya zajął mi jakieś piętnaście minut. Wpisałam kod, ochroniarz przywitał mnie skinieniem głowy, a ja odpowiedziałam mu uśmiechem.- Jesteeem! - krzyknęłam wchodząc do mieszkania. Thomas z Troyem machnęli mi ręką i z automatu wrócili do gry, chciałam zapytać w co grają i dlaczego jeszcze nie mam pada w dłoniach, kiedy zaatakowała mnie ciotka - unieruchamiając w niedźwiedzim uścisku.
- Ile to czasu guapisima, czemu nie odwiedzasz się do starej ciotki?
- Starej? - zaśmiałam się odwzajemniając uścisk - Ledwo co skończyłaś pięćdziesiątkę.
- Kochana to było pięć lat temu - mruknęła cicho wykrzywiając zabawnie twarz. - Chodź ze mną do kuchni, pomożesz mi trochę - zmieniła temat ciągnąc mnie za sobą.
- Ciocu - jęknęłam - przecież wiesz, że ja nie umiem gotować.
- Kroić i obierać umiesz, a skoro mój synek zaprosił dziś tyle osób to te umiejętności w zupełności Ci wystarczą.
Stanęłam jak wryta. Nie zrobił tego. Nie zrobił tego. Nie zrobił tego.
- Nie zrobiłeś tego! - warknęłam zasłaniając im na tyle ile mogłam telewizor.
- Kurwa, Sam! Zaraz wygram, przełaź - krzyknął Thomas, a ja powtórzyłam.- Powiedz mi kurwa, że nie zrobiłeś tego co myślę.
Troy jęknął, a Thomas wydał z siebie okrzyk zwycięstwa.
- Thomas, z łaski swojej rusz dupsko pomóc Marie - powiedziałam tonem nieznoszącym sprzeciwu, a on uśmiechnął się pod nosem.- Powodzenia stary - mruknął cicho do Troya, a ten coś sapnął, że takich przyjaciół to ma w dupie.
- Mam to powtórzyć trzeci raz?
- Jezuuu - jęknął wywracając oczami -Skąd mam wiedzieć o czym ty myślisz? Doprecyzuj, proszę - dodał ironicznie.
- Zaprosiłeś go, prawda?- Kogo? - zgrywał debila, a ja mialam ogromną ochotę skoczyć mu do gardła.
- Zaczynasz bawić się w jakiegoś pierdolonego swata? Aż tak Ci zależy, żebym się z kolesiem przeruchała? O co Ci chodzi?
- Aleś ty drażliwa. Zaprosiłem kilku chłopaków i tyle. Wczoraj w pewnym momencie załączył się temat jedzenia i powiedziałem, że moja matka gotuje najlepiej na świecie, więc chcą przetestować.
- Jasne. Wracam do domu.
- Dobra, rób co chcesz - mruknął pociągając z butelki łyk soku - I tak nie wyglądasz dziś... - zawiesił na chwilę głos i otaksował mnie wzrokiem - wyjściowo -dokończył.
Zacisnęłam zęby, przegiął. Dobra, miałam na sobie szary dres nike i zero makijażu, ale gdy miałam wolne to zazwyczaj tak wyglądałam i on to dobrze wiedział.
CZYTASZ
Fighters
RomanceOboje wiele przeszli, chociaż ich historie różnią się od siebie to łączy ich walka. Walka o życie, o lepsze jutro, o przetrwanie. Oboje są wojownikami. Już przy ich pierwszym spotkaniu iskrzy między nimi. Będą się kochać i nienawidzić. Będą czuli...