Ciężkim i szybkim krokiem schodziłam po chodach do salonu. W salonie na kanapie siedzieli JJ, Josh i Jaymi wpatrzeni w TV. Stanęłam przed nimi zasłaniając im ekran.
- Co to ma być Cat.?! Najpierw wywalasz nas z pokoju, co mi mało przeszkodziło ale teraz jeszcze zasłaniasz nam ekran.?! Ekran.?! No bez przesady.! - krzyknął JJ.
- Przepraszam was za to co było przed chwilą. Na prawdę dziwnie się zachowałam. W końcu mieszkam u was i nie powinnam was wyrzucać z...jakby nie patrzeć ważnego pokoju. Przepraszam. - Powiedziałam zaczerwieniając się i wbijając wzrok w ziemię.
- Spoko. Nic się nie stało. Rozumiemy. Jesteś dziewczyną, mieszkasz z czterema chłopakami, nie znasz nas zbytnio, mieszkasz u nas krótko, miałaś z tego co widzimy ciężki dzień. Jaymiemu się trochę smutno zrobiło bo nie lubi jak się na niego krzyczy ale JJ i ja rozumiemy. Jest ok. Siadaj z nami. - Powiedział uśmiechnięty Josh.
- Pokłóciłaś się z Geo.? - Spytał Jaymi przesuwając się trochę.
- Można tak powiedzieć ale...nie chcę o tym rozmawiać... - Powiedziałam siadając pomiędzy JJem a Joshem.
- Ok...a może pójdziesz z nami o 22 na imprezę.? Co ty na to.? George nie idzie bo idzie na randkę czy coś w tym stylu...albo do rodzeństwa i mamy jedzie...nie wiem, w każdym razie on nie jedzie z nami. - Ożywił się JJ.
- Mogłabym ale...nie mam ciuchów...ale mam pomysł jak temu zaradzić. - Powiedziałam i uśmiechnęłam się do siebie.
- Już się boję - Powiedzieli chłopacy naraz i wszyscy się zaśmialiśmy.
Są nawet spoko ale nie wiem czy mogłabym się z nimi przyjaźnić.
Po trzydziestu minutach George zszedł na dół i wyszedł z domu. Gdy wychodził przez dróg spojrzał na mnie ze smutkiem i czerwonymi oczami po czym wyszedł i tyle go widzieliśmy.
Gdy George wyszedł pobiegłam na górę i wyjęłam z torby z ciuchami stare czarne janesy i luźny top.
- Przynieście mi nożyczki.! - Krzyknęłam.
Po chwili chłopacy przybiegli z nożyczkami i dali mi je. Przecięłam bluzkę wszerz na jej środku. Później wzięłam janesy i zrobiłam z nich szorty.
- Wow... no nieźle, ale do wyjścia jeszcze 45 minut. - Zaczął JJ.
- No właśnie... 45 minut.! A ja się jeszcze muszę przygotować...- Powiedziałam. Chłopacy się zaśmiali. - No co.? Wyjdźcie, muszę się przebrać.!
Chłopacy wyszli, a ja przebrałam się w 'nowe' ubrania, założyłam do tego kolanówki i glany, wyprostowałam bardziej włosy i nałożyłam lekki makijaż. Po chwili usłyszałam pukanie do drzwi.
- Prosze - Powiedziałam.
Do pokoju wszedł JJ i spytał czy jestem gotowa. Potwierdzająco skinęłam głową. Wzięłam torbę i wyszłam z pokoju. JJ zamknął za mną drzwi i zszedł za mną na dół gdzie czekali na nas chłopacy. Jaymi otworzył mi drzwi ( hah jakie to uroczę ) najpierw byłam zdezorientowana ale po jakimś czasie wyszłam. Za mną wyszli chłopacy.
- Samochód czy taksówka.? - Spytał Jaymi. - Znaczy ja nie piję więc mogę nas odwieść...
- No to samochód.! - Krzyknął JJ biegnąc w kierunku samochodu.
Przewróciłam oczami i wolnym krokiem udałam się za nim. Usiadłam z tyłu z Jaymim, a Josh z JJem z przodu. JJ włączył radio i rozkręcił je chyba na maksa. Chłopacy gadali prawie przez całą drogę, a ja siedziałam cicho jakbym właśnie dostawała kazanie od mamy albo kogokolwiek z dorosłych.
![](https://img.wattpad.com/cover/10407206-288-k331846.jpg)
CZYTASZ
Nowe życie.
FanfictionCaterina ma dość życia z rodzicami. Te ciągłe rodzinne kłótnie, nie mają końca. Caterina nigdy nie miała najlepszej przyjaciółki. Zawsze była samotna. Zawsze nie miała zaufania do ludzi. Bała się ich, jednak gdy poznała George'a, Josh'a, Jaymiego i...