Rozdział 2

41 2 0
                                    

-Bo nie powiedział ci że wróciłam- słysząc ten jakże anielski głos spojrzałam w kierunku drzwi wejściowych. Stała tam ona we własnej osobie, moja ukochana siostra Lura. Piękne rude włosy spięła w dwa warkocze do łokci. Jej oczy o opadających kącikach podkreśliła niebieska kredką która współgrała z jej niebieskimi oczami. Spiczasty nosek i policzki przypudrowała mocnym różem, a wypukłe usta pomarańczową szminką. Lura jest  jedną z niewielu osób obdarowanych , które oddały swoje moce. A przecież wy nie wiecie, pozwólcie ze wam wyjaśnię. Jestem Rosetta Vellarin. Nie jestem człowiek tak samo jak  wszyscy zebrani w tym budynku, no oprócz mojej siostry. Córka postrachu światów czyli demona ciemności. Tak sama śmierć jest moim ojcem a matką smoczyca z rodu smoków wojny. Trochę pogmatwane co nie xD. Ja za to jestem smoczym demonem. Pomiędzy nami żyją tysiące  nieludzkich stworzeń, a ludzi nie zdają sobie z tego sprawy. Chodzę do prywatnego liceum Koroko w Japonii. Dostałam przezwisko Diablica przez moje pochodzenie i bardzo chłodne nastawienie do ludzi. Jako przewodnicząca szkoły mam wiele rzeczy do ogarnięcia. UUU, ale się rozgadałam ale czasem trzeba XD.

-Kiedy wróciłaś z Polski Lauro - powiedziałam przytulając się do ukochanej siostry.

-Przyleciałam zobaczyć się z tobą i z rodzicami - na sama myśl o spotkaniu z nimi przeszedł mnie dreszcz.

-A z jakiej to okazji mamy się z nimi spotkać - Zapytałam z ironią w głosie. Nie miałam najlepszych kontaktów z rodzicami. Tatę bardzo rzadko widziałam zważywszy na  jego ,,pracę". A mama miała na głowie wiele spraw, tak naprawdę byłam wychowywana przez nianie,która została zamordowana w moje 13 urodziny teraz mam 17 i dalej bardzo za nią tęsknię.

-Malutka dasz rady-powiedziała z wielkim uśmiechem.

-No to kiedy jest to spotkanie.

-Podczas pełni w domu rodzinnym-nagle telefon Lury zadzwonił. Nie rozmawiała po Japońsku , tylko z tego co wywnioskowałam po polsku.

-Przepraszam siostrzyczko ale muszę lecieć, zobaczymy się podczas pełni - mówiąc to wybiegła. Nawet nie zdążyłam się z nią pożegnać.

-Rosetta - poczułam dłoń Ronalda na ramieniu.

-Yhym co?

-zaraz spóźnisz się do szkoły

-O KURDE - zawołałam, jedna ręką  złapałam za tosta a drugą za plecak.  

--TIME SPIKU-----

Równo z dzwonkiem wbiegłam do klasy. Zajęłam ostatnie miejsce koło okna i wyjęłam książki. Po jakże nudnym języku japońskim , który był pierwszą lekcją, od razu wybiegłam z klasy i udałam się do tajemniczej trzeciej sali muzycznej. Jest to miejscem spotkań rady szkolnej, a do nich zaliczamy między innymi  

1. Mnie  jako przewodniczącą szkoły.

2. Alison moją zastępczyni, która przezywamy anielicą.

3. Rosa sekretarka. 

4. Emi nasza informatorka.

Z takiego buta  wjeżdżam [XD] wbiłam do sali muzycznej. Przy wielkim  stole siedziały dziewczyny, zaciekle dyskutując o nadchodzącej imprezie szkolnej. Żadna z osób w radzie nie jest człowiekiem, dlatego między nimi mogę się zachowywać normalnie. Nie muszę uważać na  każdy ruch jak i słowo. 

-Aż tak się cieszycie -  zawołam radośnie siadając na moim wygodnym fotelu.

-NO OCZYWIŚCIE !!!- wykrzyczała Emi. Jest ona dziewczyną niską o krótkich fioletowych włosach i czerwonych oczach.

-Będzie można się napić, nareszcie - dodała Rosa, ona za to ma brązowe włosy do ramion i zielone oczy, w tym czasie spojrzałam na Anielicę. Swoje jasne jak słońce włosy uczesała w warkocza, a niebieskie oczy wpatrywały w kartkę.

-Na co tak patrzysz Alison-powoli podniosła wzrok na mnie i odrzekła 

-dostałaś dziwne zawiadomienie...

#################################################################

NO HEJ LUDZISKA JA WAM MIJA ŻYCIE, BO JA JESTEM CHORA, ALE ALE CHWILA MOMENT MA TO SWOJE PLUSY. POSTARAM SIĘ DO SOBOTY WSTAWIĆ JESZCE DWA ROZDZIAŁY. 

TO DO ZOBACZENIA ŻELUSIE ^^ 

Anielica i DemonicaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz