Alex chciałby móc powiedzieć, że się nie bał. Byłoby to jednak kłamstwo, którym sam się brzydził, więc postanowił być ze sobą szczery.
Jeszcze nigdy w życiu nie był tak przerażony. Grupa Strażników, którzy teoretycznie powinni mu pomóc, a nie go porywać, zagroziła wydłubaniem mu gałki ocznej, jeżeli spróbuje uciec. Wymamrotali coś pod nosem i już po chwili znaleźli się w jakimś lesie. Tam związali go i wprowadzili do czarnego zamku. W środku panował taki chłód, że chłopak na moment zapomniał o strachu, szczękając zębami z zimna. Gdy jednak porywacze wepchnęli go do olbrzymiej sali, w której zauważył kilka demonów, jakiegoś chłopaka i groźnie wyglądającego mężczyznę, na nowo uświadomił sobie, że znalazł się w poważnych tarapatach.
- Alexander Wayatt? - upewnił się mężczyzna. Miał krótko przycięte, brązowe włosy i nieprzyjemny wyraz twarzy.
- Mhm. - Tylko tyle Alex zdołał z siebie wydusić.
Stojący w rogu chłopak roześmiał się złowrogo.
- Serio się z tobą umówiła? No proszę, a zawsze wydawało mi się, że Lara woli raczej... silnych facetów.
Alex zacisnął dłonie w pięści, lecz nie odpowiedział. Lara. To przez nią się tu znalazł. Gdyby nie zaprosił jej na randkę, teraz leżałby na łóżku w swoim pokoju i czytał książkę, a nie kuliłby się ze strachu przed ludźmi, których obawiał się cały Aleid.
- No, chyba że zmienił jej się gust - ciągnął. - Zresztą, czy to ważne? Wkrótce ta wasza tajna organizacja zamieni się w pył, a Lara wróci do nas, czy tego chce, czy nie.
Alex nerwowo przełknął ślinę. To była pułapka. Wiedzieli, że dziewczyna tam będzie i z jakiegoś powodu chcieli zwabić ją tu, do tego okropnego zamku. Musieli dobrze ją znać, bo zdawali sobie sprawę z tego, że nie pozwoli na wodzenie śmiertelników za nos i stanie w ich obronie.
- Skąd tyle o niej wiesz? - zapytał.
Szatyn prychnął i podszedł bliżej niego.
- Ponieważ byłem jej chłopakiem, zanim wystrychnęła mnie na dudka i zdradziła nas wszystkich. Zdzira - syknął.
Alex zrozumiał, że to musiał być ten sławetny Logan Wallace.
- Ale to nie ona zabija bezbronnych - oświadczył.
Chłopak ponownie się zaśmiał.
- Chcesz dowiedzieć się o niej paru ciekawych rzeczy?
***
Lara biegiem przemierzała ulice Londynu. Cieszyła się, że nie zdecydowała się na szpilki i mogła poruszać się normalnie. Posiadała przy sobie również broń, więc od razu ruszyła pod dany adres.
Nie robiła sobie nadziei, że wyjdzie z tego bez szwanku. Czyżby był tu Billius Dooster? A może Logan?
Na tę myśl momentalnie zrobiło jej się niedobrze. Gdyby Logan dorwał Alexa... Zapewne posunąłby się do każdego świństwa tylko po to, żeby zemścić się za fakt, że poszedł na randkę z jego byłą dziewczyną.
Gdy dotarła na peryferie miasta, niespodziewanie złapała ją mocna kolka. Zwolniła do truchtu i wbiegła do lasu, spoglądając na ekran telefonu, który pokazywał jej trasę. Była już blisko... tylko co ci Strażnicy mieliby robić w lesie?
Zatrzymała się i związała włosy, które zdążyły potargać jej się podczas biegu. W Londynie wielokrotnie upewniła się, że nie jest śledzona, lecz teraz na każdym kroku mogli czaić się sprzymierzeńcy porywaczy Alexa, więc przystanęła za szerokim dębem i rozejrzała się. Wyklinała w myślach fakt, że nie mogła rzucić na samą siebie czaru maskującego. Czerwona sukienka zdecydowanie nie nadawała się do skradania.
CZYTASZ
Naznaczeni cieniem
FantasíaLarissa Glenmore straciła wszystko: najbliższą jej osobę zamordowano, a ją samą oskarżono o zdradę. Kiedy zostaje wplątana w świat magii, intryg i tajemnic, zaczyna rozumieć, że poza drugą stroną medalu, istnieje jeszcze trzecia, bardzo niebezpieczn...