1.

175 6 1
                                    

Kolejny z tych szarych dni. Naprawdę deszcz nie daje mi powodu by wstać z łóżka. Tylko dodatkowo dobija. Mozolnie wstałem i odbyłem poranną toaletę. Ubrałem się i wyszedłem. Jeszcze tylko trochę. Tym się pocieszam. Naprawdę nie mam zamiaru chodzić do tego miejsca. Zwłaszcza kiedy nie ma tam Ruby. Wtedy jest to dla mnie katorga. Ma nauczanie indywidualne odkąd.. Odkąd straciła pamięć. Nawet jej nie widuje. Byłem pod jej domem sporo razy jednak za każdym zostawałem wyproszony, łagodnie mówiąc. Widziałem uśmieszek jej ojca, kiedy zdał sobie sprawę, że to zakończyło nasz związek. Zawsze wszystko było po jego myśli. Zacisnąłem szczękę na tą myśl. Czasem zastanawiam się czy w jakiś sposób się zmieniła. Na pewno. Ale w jaki? Tak cholernie bolało mnie to, że jej nie widzę. Tak bardzo mi jej brak, a to dopiero miesiąc po tym wszystkim. Po tym przypadku losu. Czasami się zastanawiałem dlaczego wszystko się komplikuje. Zwłaszcza w naszym przypadku tak było. Jak nie idiotyczny ojciec to nieugięty los.

Westchnąłem głośno, kiedy przechodziłem przez próg budynku. Dzień mijał bardzo powoli. Nie lubię tego. Tylko gra mi to na nerwach. Na przedostatniej przerwie podeszła do mnie Kate. Była już przyjaciółka Ruby.
- Jak tam? Jakoś się trzymasz widzę. - Powiedziała z udawanym uśmiechem. Usiadła obok mnie i tak jak ja oparła głowę o ścianę.
- Nie jest łatwo. A jak u ciebie? - Zapytałem nawet na nią nie spoglądając.
- A jak ma być? Nadal nie mogę się pogodzić tym, że ona nie pamięta nic. Absolutnie. - Powiedziała przejęta. Odwróciłem w jej stronę głowę.
- Mnie przeraża to, że teraz oni mają doskonałą okazję by wcisnąć jej najgorsze świństwa do głowy. - Powiedziałem w jej stronę. Kate spojrzała na mnie i kiwnęła głową.
- Masz rację. To jest o wiele gorsze. - Przyznała mi rację i zaczęła bawić się wystającą nitką od bluzki. - Chociaż mogli mimo wszystko z nią wyjechać. - Dodała.
- Tak.. Ale nie wyjechali, a my i tak nie możemy mieć z nią styczności. - Przetarłem twarz dłońmi.
- Przeraża mnie ta cała sytuacja Brian. To, że ona nic nie pamięta, to, że oni wciskają jej wszystko co zapragną do głowy. To bestialstwo. - Warknęła zaciskając mocno ręce na bluzce. Spuściłem głowę. Miala rację. Byliśmy bezsilni wobec nich. Oni mieli nad nią tak jakby władzę. - Nawet nie umiem sobie wyobrazić tego co czujesz ty. - Jej słowa wcale nie pomagały. W głębi duszy widziałem, że ja tak łatwo się nie poddam. Muszę tylko poczekać na odpowiedni moment. Usłyszałem poważny głos.
- Kate. - Podniosłem głowę i zobaczyłem Sam'a. Przyszedł po Kate. Najwyraźniej poczuł się zazdrosny.
- Przepraszam. - Usłyszałem jej cichy głos. Złapała go za rękę i odeszli w stronę klasy. Odprowadziłem ich wzrokiem i sam wstałem. Ostatnia lekcja i do domu. Jeszcze jakbym miał ochotę tam siedzieć. Z każdym dniem chcę zobaczyć ją coraz bardziej i bardziej. Obiecuję, jeśli to się nie uda w jak najkrótszym czasie wedrę się tam siłą. Nie pozbędą się mnie tak łatwo.





Zakochaj się we mnie od nowa. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz