Rose leżała na podłodze kompletnie pijana, nieprzytomna. Miała rozciętą rękę, która krwawiła brudząc ładną bluzkę dziewczyny. Obok leżała pęknięta butelka po wódce. Daniel domyślił się, że Rose wypiła wódkę, zadzwoniła po niego a później przewróciła się strącając butelkę i kalecząc się przy okazji.
Chłopak próbował obudzić Rose ale nie udało mu się to więc zadzwonił po pogotowie. Czekając za karetką siedział obok niej i patrzył na jej bladą twarz pokrytą rozmazanyn makijażem. Jej idealną figurę. Poplamioną krwią białą, obcisłą bluzkę. Daniel był w niej zakochany ale uważał, że dziewczyna traktuje go tylko jako przyjaciela.
Po dziesięciu minutach od telefonu pogotowie zabrało nieprzytomną dziewczynę do szpitala. Daniel zadzwonił do Any i opowiedział jej o wszystkim. Ustalili, że dziewczyna pojedzie do szpitala a chłopak wróci do domu i zabierze dokumenty oraz najpotrzebniejsze rzeczy Rose.
W szpitalu okazało się, że dziewczyna ma lekkie wstrząśnienie mózgu spowodowane prawdopodobnie uderzeniem o meble. Lekarz stwierdził, że Rose zostanie na wszelki wypadek w szpitalu.
Gdy dziewczyna odzyskała przytomność Ana szybko usiadła obok przyjaciółki.
- Rose... Rose, jak się czujesz? Nic Ci nie jest? Boże... Ale jesteś blada! Dlaczego się tak upiłaś? Co się stało?
- Słabo mi trochę i kręci mi się w głowie. Straciłam pracę, byłam załamana i nie wiem jak to wyszło, ale ta wódka.... Przepraszam - Rose była załamana.
- Nie przepraszaj mnie. Wszystko będzie dobrze. Znajdziesz nową pracę. Jutro wyjdziesz ze szpitala. Daniel pojechał po różne rzeczy, które mogą Ci się przydać. Powiedziałam, żeby spakował też laptopa. Po drodze odbierze Mary z przedszkola. Oficjalna wersja to taka, że straciłaś przytomność i uderzyłaś się w głowę.
- Dziękuję. Jesteś wspaniała. Co ja bym bez ciebie zrobiła? Teraz jeszcze ta praca - Rose rozpłakała się na dobre.
- Wiem, że jest Ci ciężko. Zawsze możesz liczyć na mnie i na Daniela - Ana przytuliła załamaną Rose - A teraz pójdę do kawę. Pewnie dobrze nam zrobi.Daniel przyjechał z Mary chwilę później. Mała bardzo się ucieszyła, że jej mamie nic nie jest. Rose bardzo starała się być uśmiechnięta i nie pokazywać jak bardzo jest zmęczona.
Gdy wszyscy pojechali, Rose odetchnęła z ulgą. Wzięła laptopa i zaczęła szukać pracy. Nie mogła sobie pozwolić na przerwę. Miała odłożone pieniądze na czarną godzinę. Nie było ich dużo ale zawsze coś. W ofertach nie było nic odpowiedniego. Rose musiała myśleć nie tylko o dogodnej wypłacie ale też o Mary. Jej córka mogła być w przedszkolu tylko do piętnastej. I nagle znalazła - idealna wypłata tylko godziny późno wieczorne. Nie był to duży problem. Za taką kasę mogła wynająć opiekunkę. Może czasami Ana by się zajęła Mary. W takich godzinach dziewczynka chodziła już spać. A w nocy nie sprawiała problemu. Czasami tylko obudziła się z płaczem ale wystarczyło ją przytulić i wszystko wracało do normy.
Był tylko jeden problem - do pracy szukali striptizerki.
CZYTASZ
Bez tlenu
Teen FictionZa błędy się płaci. Ale jakie błędy? To nie jej wina, że ją skrzywdzono. Że urodziła dziecko. Że rodzice ją zostawili. To nie jest jej wina a to ona ponosi konsekwencje.