ashton: Jak się czujesz?
luke: lepiej dzieki
ashton: Cieszę się.
ashton: Bardzo się o Ciebie bałem, Luke.luke: niepotrzebnie
ashton: Potrzebnie. Mogło coś Ci się stać.
luke: nie pierwszy i nie ostatni raz
ashton: Nie bądź taki. Chciałem Ci tylko pomóc.
luke: tak? żeby potem dostac smsa od cala i wyjsć jak gdyby nigdy nic?
ashton: Pytałem, czy sobie poradzisz, rany.
luke: myślałem, ze przy mnie zostaniesz
luke: jak kiedysashton: Luke...
luke: jasne, nie jesteśmy kiedys, ta?
ashton: Ugh.
luke: miłego wieczoru
ashton: Zaraz u Ciebie będę. Szykuj wino, Pukey.
luke: o chuj czy ty
każdy kto jest fajny i lubi moje opowiadania proszony jest o zajrzenie na moj profil bo opublikowałem nowe ff yay