4. Powiedz nie

3 1 0
                                    

   Usiedliśmy przy stoliku, który był najbardziej schowanym w środku kawiarni. Wokoło nie było dużo ludzi, więc Jusy i Les nie kryli się z wyznawaniem uczuć. Najbardziej zastanawiało mnie to, czemu dziewczyna, która ma dopiero 16 lat, spotyka się ze studentem. Co z tego, że mówi to ta, która bierze narkotyki. Mogłam zaakceptować fakt nowej miłości mojej przyjaciółki, gdyby nie to, że jej chłopakiem był ktoś, kto sprzedał mi używki. Byłam wręcz pewna, że Jusy o niczym nie wie.

Po chwili niezręcznej ciszy, dziewczyna zaczęła mówić.

- To może ja pójdę coś zamówić, a wy poznajcie się, oki? - nie dała nam czasu na odpowiedź, bo zaraz po tym nie było jej koło stolika.

   Zostałam sama z tym studentem, który dobrze wiedział skąd go  znam.

- Co ty tu robisz? - zapytałam, jak najbardziej pewnie. Miałam nadzieję, że tak też zabrzmiało.

- Przyszedłem spotkać się z przyjaciółką swojej dziewczyny, jakiś problem? - odparł bez emocji.

- Mam wrażenie, że od kilku dni mnie prześladujesz. - powiedziałam cicho, a chłopak się zaśmiał.

- To, że sprzedałem ci dragi i odwiedziłem w twoim uroczym domeczku, nie znaczy, że od razu prześladuję. - zamarłam.

  Czy on naprawdę był wczoraj w opuszczonym domu, kiedy byłam na haju? To może go wtedy słyszałam, kiedy stałam przy oknie. Czemu jednak chłopak przychodziłby tam, skoro nawet go nie znam?

- Po prostu zaintrygowałaś mnie swoją osobą. - dodał, pochylając się nad blatem stolika, który nas dzielił.

  To nie było normalne, żeby ktoś był mną zaintrygowany. To zdecydownie nie było normalne. Przyzwyczaiłam się, że nikt się nie interesował moją prawdziwą osobą. Tak byłoby i jest prościej.
- Zostaw Jusy w spokoju. - wysyczałam z nienawiści.

- Jus? - zaśmiał się. - Jeszcze mi się przyda. A ty nic jej nie piśniesz, bo mam wrażenie, że ona  nie wie, że jej przyjaciołeczka ma drugą, mroczniejszą stronę. - uśmiechnął się.

   Siedziałam przestraszona tym co mówił, ale wiedziałam, że ma rację. Nie powiem nic Jusy, bo nie chcę jej stracić.

  Jusy podeszła do nas i usiadła z powrotem koło chłopaka, który od razu objął ją ramieniem. Zastanawiało mnie, czemu Les tak wykorzystuje dziewczynę. Nie mógłby poprostu do mnie przyjść?  Musiał bawić się w udawanie chłopaka mojej przyjaciółki.

- Co tam? Poznaliście się już?  - zapytała, a ja nie chciałam dawać po sobie znaku, że coś jest nie tak, więc włączyłam w sobie tryb aktorki. Było to niezwykle rzadkie, ale Jusy niczego nie zauważała, nigdy. Uśmiechnęłam się do niej.

- W miarę. Co tam w szkole? - chciałam zmienić temat na bardziej neutralny. Chłopak uśmiechnął się gdy to usłyszał. Spoglądałam na niego od czasu do czasu. On patrzył na mnie bez przerwy.

  Jusy rozpoczęła swój monolog o jej nauczycielkach, okropnych koleżankach. Starałam się słuchać co mówi i komentować, ale moją uwagę odciągał Les, który cały czas robił miny, które sugerowały, że bardzo mu się tu nudzi. W tym czasie nasze zamówienie dotarło.

  ~

  Miałem okazję cały czas bezkarnie patrzeć się na Liv. Widziałem jak dziewczyna porusza nerwowo palcami na stole, ale wiedziałem, że tylko ja to zauważam. Jusy, którą niestety musiałem obejmować, nic nie wiedziała. Nie wiedziała i nie potrafiłaby się dowiedzieć. Była zbyt... głupia. Nie widziała, że Liv cały czas gra i udaje. Jusy żyła w iluzji, którą stworzyła Liv. Chyba rzeczywiście lepiej będzie, jeżeli tak zostanie.

  Gdy w końcu męczarnia się skończyła i wyszliśmy z kawiarni, odprowadziłem Jus na przystanek, na którym przypadkowo czekała też Liv. Kiedy autobus pierwszej już odjechał,  miałem okazję porozmawiać na osobności z jej przyjaciołką.

  Ignorowała mnie, więc złapałem ją za nadgarstek i pociągnąłem za sobą. Próbowała się wyrwać, ale nie odpuszczałem.

- Liv, kochanie, czemu się wyrywasz? - powiedziałem do niej.

~

Nie chciałam go słuchać.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 08, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Cień Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz