Stali w ciszy nad ciałem Ugona jego puste spojrzenie przyprawiało o dreszcze. Asuna nie mogła ustać na nogach. Ugon miał jej powiedzieć kim jest. Mogłaby teraz wrócić do domu, gdziekolwiek to jest.
Kto mógł chcieć zabić starca?
I dlaczego to zrobił?
Kirito zacisnął dłoń na rękojeści miecza. Krew w nim wrzała ten starzec był dobrym kompanem do nocnych rozmów. Pomagał mu a ktoś ośmielił się go zabić. Odwrócił się by nie widzieli jak bardzo dotknęła go jego śmierć.
- Musimy go pochować... - Asuna rozpłakała się w ramie Kirito, który sam ledwo się trzymał
Już od dawna czuł że powiniem tu wrócić, jednak uciszał instynkt by móc walczyć na froncie, w końcu nie wytrzymał, przeczucie gnało go tutaj, dlaczego nie zdążył?
Miał ochote rozwalić wszystko w drobny mak na swojej drodze.
- Szukajcie czegokolwiek co pomoże nam ustalić kto tu był! - zarządził
Grupa magów spojrzała na niego zdziwiona.
- Znajde tego kto to zrobił.
Asuna przeniosła na niego zapłakane spojrzenie.
- Idę z tobą.
- Nie.
- Idę.
- Nie. Będziesz zawadzać. - uciął
Podniosła się na drżących nogach by móc się wyprostować. Wytarła łzy i nos. Zamierzała dotrzeć do prawdy, ostatecznie jego śmierć uwięziła ją na tym świecie.
- Nie prosze cię o pozwolenie. - zmarszczyła brwi i spojrzała na niego wściekle.
Nie zamierzał się z nią kłócić. Wiedział że Ugon był dla niej nadzieją, którą właśnie straciła. Tak silne uczucia stają się najczęściej motorem napędowym być może i w jej przypadku tak się stanie.
- Czego mamy szukać?
- Odcisków butów czegoś co mogło wypaść zabójcy trzeba sprawdzić też ciało Ugona - polecił
Szukali w każdym możliwym zakamarku. Zabójca musiał być naprawdę dobrze wyszkolony. Nie pozostawił po sobie absolutnie żadnego śladu.
Pozostało im jedynie obejrzeć ciało Ugona.
Kirito pochylił się nad nim.
- Ten zapach... - pociągnął nosem kilka razy, Gray i Jellal pochylili się nad mężczyzną
Obaj doskonale wiedzieli co Czarny Szermierz ma na myśli. Spojrzeli po sobie marszcząc brwi. Nawet Erza wiedziała o czy mówią, Juvia zdążyła domyślić się co to oznacza, a Asuna nie miała nawet pojęcia o czym do siebie mówią.
- Rany na jego ciele nie są głębokie - odezwał się Jellal tłumacząc dziewczynie - Jednak narzędzie którym zostało zrobione było zatrute.
- Umierał kilka dni w okropnych męczarniach. - dokończył Gray krzywiąc się
Zakryła usta dłonią nie mogąc znieść ich słów. Ludzkie okrucieństwo pozbawiło ją złudzeń że ta rasa przetrwa . Zabijanie się wzajemnie, tortury, wojny, bieda... To wszystko mogłoby odejść w niepamięć, ale człowiek jest zbyt wątłym i podatnym tworem by to pojąć i żyć w pokoju.
- Mamy szczęście, bo ta trucizna jest rzadko spotykana - Kirito wyszedł na zewnątrz a za nim pozostali - Wiem gdzie i kto ją wytwarza.
Jedynie Asuna uklękła przy ciele Ugona i zmówiła krótką modlitwe o spokój jego duszy. Zamknęła mu powieki i spojrzała na pozostałych, ale coś zwróciło jej uwagę.

CZYTASZ
Gwiezdne Dziecko // Fairy Tail, SAO ff
FanfictionAsuna i Kirito wkraczają do świata Fairy Tail!!! Zapraszam :P Banshee2016