Poranek powitał Asunę ciepłymi promieniami słońca, łaskotały ją w policzek sprawiając że pierwszy dzień nowej przygody rozpoczeła z uśmiechem.
To dobry znak, pomyślała wkładając na siebie ciepły sweter i brązową spódnice.
Było jeszcze wcześnie Fairy Hills nadal spało a ona zbierała się do wyjścia. Przypieła do pasa miecz, który poprzedniego wieczora podarowała jej Erza i po cichu opuściła pensjonat.
żałowała że nie może zostać dłużej ale chęć odpłacenia się mordercy Ugona był silniejszy. Z samego rana napisała jeszcze list który leżał teraz oświetlony promieniami słońca na biurku przy oknie. Był zaadresowany do Lucy, Gwiezdnego Maga. Sama do końca nie wiedziała czym się kierowała pisząc go, ale taka potrzeba pojawiła się w jej sercu.
Lucy,
Wydaje mi się jakbym znała cię od dawna, przypominasz mi kogoś i chociaż jeszcze nie wiem kogo... czuje że już kiedyś cię spotkałam. Moje wspomnienia są nie jasne, sama nie wiem kim jestem.
Wyruszam na misję.
Uważaj na siebie i Nasha, Pan Natsu zaopiekuje się tobą do mojego powrotu,
Asuna
Sama nie rozumiała dlaczego czuła potrzebę napisania tego listu. Ale serce mówiło jej że Lucy jest jej bliska i kiedyś, dawno temu spotkały się już.
- Jak będziesz tak odpływała to zabijesz się o własne nogi - zganił ją Kirito stojący na wzgórzu
Jak zwykle cały w czerni. Czarny Szermierz, prychneła pod nosem. Przywitała go z uśmiechem, zamierzała żyć pełnią życia tak by nie zapomnieć już więcej żadnego dnia.
- Hay! Nie martw się! - posłała mu szeroki uśmiech - Ruszajmy!
Wzruszył tylko ramionami i skierował się na południe. Zauważył u niej miecz, a sama wyznała że nie potrafi walczyć, nie miał co do tego dobrych przeczuć, ale nie odezwał się ani słowem.
Ich podróż w jedną stronę miała trwać trzy dni, ale mino okropnego bólu nóg już po kilku godzinach nie zamierzała narzekać, zaciskała zęby i szła naprzód mając przed oczami tylko jeden cel.
Odnaleść zabójce Ugona.
Wieczorem zatrzymali się na nocleg. Asuna opadła na trawę z cichym westchnieniem zdjeła buty i rozmasowała bolące stopy.
- Myślałem że dużo podrużujesz. - odezwał się rozpalając ogień- Dlaczego?
- Spotkałem cie w drodze.
Faktycznie spotkali się w trakcie jej podróży do Magnoli, chociaż za żadne skarby nie mogła sobie przypomnieć skąd wyruszyła.
- Wiesz... To trochę skomplikowane - mrukneła a widząc jego spojrzenie czekające na więcej wyjaśnień westchneła cicho - Mało pamiętam... wszystko jest takie nie jasne. miałam w głowie tylko jeden cel. Magnolie. A w niej znalezienie Ugona.
- Tyle? - zdziwił się, dmuchnął kilka razy i ogień rozpalił się na dobre - Dobra, upoluje coś.
I po tych słowach zniknął między drzewami zostawiając ją samą. Czekając na niego oparła głowę o pień drzewa przy którym siedziała. Zmęczenie było tak silne że nawet nie próbowała z nim walczyć.
Ja latam... Unoszę się w powietrzu, to cudowne uczucie.
Jestem wolna!Patrzę na dół na ludzi. Są tacy smutni, dlaczego?

CZYTASZ
Gwiezdne Dziecko // Fairy Tail, SAO ff
FanfictionAsuna i Kirito wkraczają do świata Fairy Tail!!! Zapraszam :P Banshee2016