-Oooooookej!!* - wykrzyczałem na całą okolicę. Dzisiaj dam z siebie wszystko, bo przecież w końcu zdałem egzamin na genina. Za chwilę przydzielą nas do drużyn oraz poznamy swoich opiekunów, ciekawe na kogo trafię (oj zdziwisz się Naruto, bardzo się zdziwisz hehe).
***Sasuke
-Co?! Nie będę w drużynie z takim idiotą. Nie zniżę się do poziomu kogoś, kto ledwo zdał egzamin. - właśnie okazało się, że mam współpracować w grupie z różowym gównem i najbardziej wkurzającym idiotą na świecie, to musi być jakaś pomyłka. W takim tempie nigdy nie pomszczę rodziny.-Nie, to ja nie będę współpracować z kimś takim!!!!! - Naruto wydarł się na całą okolicę, wskoczył na ławkę chcąc mnie uderzyć, ale w tym momencie Chouji wstał, a zdezorientowany chłopak spadając z ławki, wylądował swoimi ustami na moich. Nagle wszystkie dziewczyny z klasy rzuciły się na niego niczym wygłodniałe bestie. Zastanawiam się czy one naprawdę myślą, że w ten sposób zwiększą u mnie swoje szanse?
Przestań się drzeć durniu!! - i kto tu się drze? - Sasuke, kochanie, nasz nowy opiekun na pewno zorientuje się że jesteśmy od niego lepsi i przeniosą go do jakiejś przeciętnej drużyny. Będziemy wtedy sami, razem, na zawsze... - ohyda, jej źrenice przybrały kształt serduszek, przez co o mało nie zwymiotowałem. Już chyba wolę tego głupka niż to paszteto-orczyco-różowe obrzydlistwo.
-Przykro mi ale taki jest przydział - powiedział stanowczo nauczyciel.
I tak trafiłem z tymi dwoma do drużyny. Czemu to spotkało akurat mnie? Na dodatek obawiam się, że mogłem się czymś zarazić podczas, zbyt bliskiego jak dla mnie, kontaktu z Naruto.
***Sasuke ~ćwiczenie na kontrolowanie chakry podczas pierwszej misji kategorii C~
K*rwa! Nie mogę dać się prześcignąć. To ćwiczenie, które pokaza łnam Kakashi-sensei naprawdę mnie zaskoczyło. Wykorzystywanie chakry w ten sposób w moim wykonaniu było oczywiście idealne ale na pewno nie jest to moja specjalność. Mimo tego, ten dupek jakimś cudem zaczynał mnie doganiać. Nadal pamiętam tamten dzień w akademii i smak jego ust. Niedobrze mi się robi i to nie dlatego, że mi się nie podobało, wręcz przeciwnie. Przez to czuję się co najmniej dziwnie i niezręcznie w jego obecności, przez co naprawdę chcę mi się wymiotować. Przez cały wieczór próbowaliśmy wejść na szczyt tego walonego drzewa, a on nadal nie zamierzał przestać,chociaż wyglądał jakby miał umrzeć, co w sumie nie byłoby takie złe... Niestety wtedy nie poczułbym znowu tego dziwnego uczucia... Dobra, serio muszę się ogarnąć!
Kiedy usatysfakcjonowany Naruto w końcu dostał się na górę, omal nie spadłby, gdybym go nie złapał. Był tak wycieńczony, że musiałem zanieść go pod sam dom budowniczego. Aż tak się starał aby mi dorównać? Przecież nie jest ani utalentowany, ani bystry, właściwie w ogóle nie wiem co on tu robi, a jednak dostał się na sam szczyt. Nic z tego nie rozumiem lecz zaczynam próbować zrozumieć.*Chodzi o ten dziwny okrzyk Naruto z anime, którego często używał, jak był podjarany.
CZYTASZ
Chwilę, które sprawiły, że się w tobie zakochałem / SasuNaru (Sasuke x Naruto)
FanfictionSasuke nienawidzi Naruto, lecz spędzając z nim coraz więcej czasu zaczyna go rozumieć, a z czasem zrozumienie zmienia się w coś więcej.