- Tato czym ty się zajmujesz ?- Pracuje skarbie - uśmiechnął się do mnie mężczyzna. Odwrócił głowę, a jego oczy były roześmiane. - Skarbie, a w co się bawisz? - wziął mnie na ręce i wskazał na moje ubranie. Miałam na sobie czarną spódniczkę, ołówkowy żakiet mamy i czarną torbę taty.
- Przyszłam do pracy ci pomóc... - uśmiechnęłam się promienie, lecz po chwili się zarumieniłam - Ale ja nie wiem co ty robisz.
- Oj kochanie, chcesz mi pomóc. - przytulił mnie mocno- Chcesz wiedzieć czym się zajmuję?
- Tak!! - odwrócił nas na krześle i wskazał mi monitor. Było tu mnóstwo kartek z jakimiś rysunkami. Na monitorze wyświetliła się jakaś tabela.
- Widzisz te wszystkie rysunki ?- kiwnęłam głową na tak - To są projekty budynków, tutaj jest projekt galerii do której chodzimy wszyscy razem - podsunął mi kartkę z dużym rysunkiem. Każda linia idealnie równa, wymiary takie same wszystko wygląda jakby zrobione było przez komputer. - Jestem architektem i technikiem budowlanym. - popatrzyła na niego nic nie rozumiejąc, leciutko marszcząc nosek, tata jedynie się uśmiechnął i kontynuował. - Projektuje domy i budynki, następnie po sprawdzeniu projektu czy jest dobry pracowniczy zaczynają budować według planu.
- Czyli jesteś jak Frankenstein!- mężczyzna krzywi lekko głowę w geście niezrozumienia.
- Nie rozumiem możesz mi powiedzieć skąd to porównanie ? - Zapytał ze śmiechem
- Kiedy oglądałam z El film był w nim taki pan, który właśnie tak się nazywał. Postanowił on stworzyć sobie przyjaciela i robił to co ty. - popatrzyłam na niego wielkimi niebieskimi oczami. - Najpierw zrobił projekt, po zrobieniu testów wykonał wszystko według planu.
- To naprawdę ciekawe porównanie kochanie - mocno mnie przytula i śmiejąc całuję w głowę
- A co tu się dzieje kiedy mnie nie ma ? - odwróciliśmy głowy w stronę drzwi stała tam piękna kobieta o oczach koloru czekolady i długich prostych czarnych jak heban włosach. Uśmiechała się do nas. - Jak wam minął dzień łobuziaki ?
- Bardzo dobrze kochanie. Zostałem Frankensteinem. - tata postawił mnie na podłodze i podszedł do mamy dając jej buziaka usiadali razem na kanapie przytulając się. - A jak tam u ciebie kochanie w pracy? Zmęczona ? Zrobię dla ciebie herbatę, dobrze ?
- Dziękuję Ian, ale chcę najpierw się z wami przywitać i dowiedzieć dlaczego mój kochany mąż został Frankensteinem? - zaśmiała się i spojrzała na mnie przywołując gestem ręki
- Nasza córeczka chciała mi dziś pomóc w pracy, a więc opowiedziałem jej czym się zajmuję.
- Aha, ale nadal nie rozumiem co ma z tym wspólnego jakiś Frankenstein. - usiadłam między rodzicami i słuchałam jak tata tłumaczy dlaczego go tak nazwałam.
- Nasz skarb porównał mnie z Frankensteinem, ponieważ on też robił projekty do budowy swojego potwora. - mama się śmiała, a tata zaczął mnie łaskotać.
- Zjem wa...- usłyszeliśmy jakiś hałas, następnie strzały.
- Szybko schowaj ją w bezpiecznym miejscu, ja się tym zajmę ! - krzyknęła mama kiedy tata wziął mnie na ręce i popędził w stronę kuchni. Zaczęłam płakać chcąc zobaczyć mamę. Tata otworzył jakieś przejście przy lodówce i włożył mnie tam.
- Zostań tu i nie płacz dobrze ? Muszę iść pomóż mamusi rozumiesz? Wrócę po ciebie razem z mamą, ale musisz być cichutko dobrze? - kiwnęłam głową na zgodę podciągając ostatni raz nosem, tata pocałował mnie w czoło, dał mi do ręki telefon i zamknął wejście. - Kocham cię skarbie.
Siedziałam w zamknięciu po cichu próbując nie płakać, obiecałam, że będę cicho. Słyszałam krzyki, strzały i to jak coś co chwile spada na podłogę rozpijając się. Chciałam tam wyjść zobaczyć co się dzieję. Usłyszałam głos taty i mamy, kłócili się z kimś.
- Ktoś taki jak ty wyszedł za mąż za nic nie wartego frajera. Gdybyś tylko była tak mądra jak na misjach nie wydarzyłoby się nic takiego jak teraz.
- Nigdy bym za ciebie nie wyszła! Byłeś i jesteś śmieciem ! Bawi cię krzywdzenie innych.
- Zostaw ją w spokoju ! - krzyczy tata, ale zaraz zostaje uciszony.
- Ktoś taki jak ty myśli, ze może mi coś zrobić?
- Zabiję cię !
- Możesz próbować lecz jakiś zwykły budowlaniec nie jest mi nic zrobić. - odpowiada mu mężczyzna, po głosie mogę stwierdzić, że ma koło 35 lat.
- Przekonamy się. - dźwięk przewracanego krzesła zagłusza wymianę zdań i na koniec strzały.
- Mari !!! Proszę zostań ze mną ! Błagam nie umieraj !
- Ian... gdzie.. Rose ? Musisz.. ją... stą..d zabrać. Oni... tu wró...- Dlaczego mama tak dziwnie mówi? Dlaczego tata płacze? Ja chcę stąd wyjść!
- Nie nie Mari ! Nie rób mi tego !
Słyszę kroki w kuchni, naglę wejście się otwiera i widzę zapłakanego tatę wyciąga mnie i z kryjówki i mocno przytula. Jego podkoszulek zielony podkoszulek jest we krwi tak samo jak kawałek spodki i ręce.
- Przepraszam... Rose, to... moja winna. - mówi do mnie przerażony jeszcze bardziej mnie tuląc.
- Tato gdzie jest mama? - o tylko napina mięśnie i bierze moją twarz w jego duże ręce.
- Mama teraz nie może z nami iść, ale kazała nam iść teraz do wujka George.- zabrał mnie na ręce i pobiegł w stronę drzwi. Tata schował mi głowę, abym nic nie widziała, ale pamiętam wszystko trzech ludzi w maskach i mamę leżącą we krwi na ziemi. Gdy wyszliśmy tata się lekko zachwiał i głośno wciągnął powietrze.
- Tatusiu co ci jest ? - zapytałam zmartwiona, patrząc na jego smutną twarz.
- Nic kochanie, tatuś się tylko zranił, ale to nic poważnego. - chciał skręcić w lewo ale cofnął się z powrotem i pokazał palcami, abym była cicho. Posadził mnie przy koszu na metal i zasłonił kawałkiem tektury, leżącej obok.
- Zostań tu ja muszę się czymś zając ty poczekaj tu na mnie 10 minut jeśli nie wrócę zadzwoń po cichu do wujka dobrze.
- Tak - tata wstał i odwrócił się w moją stronę, czule się uśmiechając.
- Kocham cię różyczko. - to ostanie słowa jakie wypowiedział tata za nim zniknął i nie wrócił z uliczki.
Po wyznaczonym czasie zadzwoniłam do wujka, ten po rozłączeniu się przyjechał i mnie zabrał do siebie.
Mam na imię Rose Foster mam 18 lat, wychowuje mnie wujek i jestem tajnym agentem.
CZYTASZ
Dziewczyna ze stali
AdventureMłoda dziewczyna wykonująca niebezpieczną robotę. Jej wuj opiekuje się nią i szkoli, aby była najlepsza w fachu, używa do tego niekonwencjonalnych sposobów i kar. Celem dziewczyny jest odnalezienie mężczyzny, którego nie zna, ale pamięta jego głos...