ROZDZIAŁ I

570 44 10
                                    

(Perspektywa Dippera)

-Nie mogę w to uwierzyć wujku ,o co chodzi, czemu jest tu Bill.
-Pomaga mi w badaniach-powiedział Ford
-Przepraszam, muszę już iść.
-Diper, zaczekaj! Bill się zmienił-powiedział Ford
-To nie możliwe. Zadzwonię do ciebie później.

Nie mogłem długo zasnąć, myślałem o Billu, dziwnogedonie i wydarzeniach z przed 10 lat.

Wreszcie po kilku dniach postanowiłem zadzwonić i wyjaśnić sprawę z Billem.

Szedłem przez las, gdy nagle zobaczyłem, że przed chatą klęczy Ford. Gdy pyłem już bliżej, zobaczyłem, że koło niego leży jego brat Stanley. Przytuliłem go lekko, po czym zauważyłem, że na ręce ma ranę w kształcie trójkąta.
-Wiedziałem Bill jest nadal zły, zabiję go.
-Nie Diper, to nie on.
-Skąd możesz to wiedzieć, to oczywiste- spójrz na jego ręke.
Czemu nie zadzwoniłeś po karetkę?

-

Zadzwo...

W tym momencie przyjechała karetka, z której wysiedli dwaj lekarze, następnie szybko wzięli Stanka na noszach i odjechali.

Gdy już zniknęli za rogiem, z chaty wyszedł Bill. Gdy tylko go zobaczyłem rzuciłem się na niego z pięściami. Byłem gotowy go zabić, lecz Ford nas rozdzielił.
-Jak mogłeś to zrobić?!
-To nie ja-powiedział Bill
-Myślisz, że nabiorę się na te twoje głupie żarty?! Zresztą nie będę się z tobą kłócić, bo to nie ma sensu. Jedźmy do szpitala zobaczyć co ze Stankiem, a z tobą Bill rozliczę się później.

Jechaliśmy do szpitala. Ford prowadził, a ja zadzwoniłem do Mabel, by powiadomić ją o tym co się stało i żeby przyjechała:

- Cześć Mabel
- Hej Dip, o co chodzi?
- Stanek jest w szpitalu, ktoś go zaatakował. To chyba Bill. Przyjedź jak najszybciej, nie wiadomo czy nasz wujek przyjedzie.
-Dopiero za tydzień moge jechać, bo Wendy się wybiera do rodziny.
-Mabel, nie rozumiesz już wtedy może go nie być.
-Muszę kończyć pa
-Mab...

Rozłączyła się. Nie wiem jak ona tak może, Stanek umiera, a ją to nic nie obchodzi.

Nareszcie dojechaliśmy. Wysiedliśmy z samochodu i szybkim krokiem weszliśmy do szpitala, a następnie podeszliśmy do recepcji:

-Przepraszam, gdzie leży Stanley Pines?
-Kim państwo są?
-Jestem Diper Pines, Stanley to mój wujek, a to jest jego brat Stanford.
-Dobrze. Zaraz sprawdzę.
-Nie mamy czasu, szybciej-powiedział Ford
-Chwileczkę, leży w sali nr. 12 na 2 piętrze-powiedziała pani.
-Dziękuje,do widzenia- powiedziałem.

Szybko znaleźliśmy salę, ponieważ szpital nie był duży. Jakiś lekarz, gdy tylko nas zobaczył wyszedł i ze smutkiem powiedział, że rany są zbyt głębokie i będą mu musieli amputować ręke, na której ma znak w kształcie trójkąta. Nie wiadomo też, czy przeżyje. Oczywiście postaramy się go uratować, ale natychmiast musimy go operować.
Nie czekając na naszą odpowiedź wszedł znów do sali i zasłonił okno na drzwiach.

Czekaliśmy na korytarzu.
Po pół godziny pojawił się ten okropny demon. Zanim zdążyłem cokolwiek powiedzieć on rzekł:
Diper nie kłóćmy się, rozumiem, że mi nie ufasz, ale przynajmniej uwierz, że to nie ja. Pomyśl- ten znak, który Stan ma na ręce nie jest mój. Moim znakiem jest trójkąt w kapeluszu i muszce.

-Zostaw mnie Bill-powiedziałem, lecz pomyślałem o tym co mi powiedział i stwierdziłem, że rzeczywiście to nie on.

Czekaliśmy kilka godzin. Wszyscy byliśmy zdenerwowani i czekaliśmy niecierpliwie aż skończy się ta nieszczęsna operacja. Zacząłem nawet rozmawiać z Billem, co nie znaczy, że mu zaufałem i wybaczyłem.

Nareszcie otworzyły się drzwi i wyszedł ten sam lekarz z poważną miną, po czym oznajmił:
-Przykro mi, niestety nie udało nam się uratować pana Pines.
Robiliśmy wszystko co w naszej mocy, ale obrażenia były zbyt duże.
-Nie, to nie możliwe mój wujek na pewno żyje, to nie prawda, nie.
-Nie powinniście się nazywać lekarzami skoro go nie uratowaliście-powiedział Ford
-Naprawdę robiliśmy wszystko co w naszej mocy, przykro mi.
Tylko Bill nic nie powiedział, patrzył się pustym, smutnym wzrokiem przed siebie.

____________________________________
Co myślicie wiem i przepraszam, że zabiłam Stanka, ale uwierzcie mi miałam w tym swój cel, o którym dowiecie się w późniejszych rozdziałach.

Jeśli się podobało zostawcie like'a.
Możecie też napisać w komentarzu co myślicie i jak chcecie, żebym się z wami żegnała np.
Do zobaczenia sosenki (nawiązanie do czapki Dipera)

Ps. Wiem, że Diper pisze się przez 2 p ale zrozumcie tak po prostu jest mi łatwiej więc będe tak pisać.

DO ZOBACZENIA...(piszcie w kom)

Wyznaj mi prawdę!!! (billdip)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz