ROZDZIAŁ III

344 29 8
                                    

Pewnego dnia, ok tydzień po pogrzebie, Ford oznajmił, że musi wyjechać do innego miasta, w sprawach jak to powiedział "zbyt tajemniczych żebyśmy (ja i Bill) to zrozumieli.
Ponieważ Ford pomagał mi w prowadzeniu biznesu tajemniczej chaty, byłem zaskoczony i smutny.
Zostałem tylko z tym podstępnym demonem.

-Dobra Bill, będziemy tu razem przez ok 2 tygodnie, więc ustalmy pewne zasady, bo chyba oboje nie chcemy się kłócić!?
-Okej Sosenko, to mów.
-Po pierwsze nie przeszkadzaj mi, po drugie nie wchodź mi w drogę, po trzec...
-Tak, tak sosenko, wiem, po 3 nie pomagaj mi, a po 50 nie pokazuj mi się na oczy-powiedział Bill naśladując mnie.
-Przestań Bill, po pierwsze nie to chciałem powiedzieć, a po drugie ja tak nie mówię.
-Dobra sosenko, więc może podzielimy obowiązki. Tak dla tw informacji, to nie tylko tobie zależy na tym miejscu.
-Ok Bill, ja będę oprowadzać wycieczki, a ty będziesz stać za ladą i sprzedawać oraz zachęcać do kupna...w przekonywaniu i uwodzeniu ludzi jesteś świetny.
-Dzięki sosenko, ale nie tylko w uwodzeniu ludzi. Demony też mi się poddają-powiedział Bill
-Nieważne. Rób po prostu to, co ci powiedziałem.

Następnego dnia

Dobra Dipper, zaraz twoja pierwsza wycieczka - ogarnij się. Dasz sobie radę, w końcu masz to w genach. Stanek potrafił, to ty też możesz-Dipper mówił sobie w duchu.

Po Stanku mam ten stary garnitur i opaskę na oko, by podnieść duch tego miejsca, który umarł razem ze Stanleyem.
Gdy byłem już ubrany, zresztą w lekko za duży garnitur zszedłem na dół. Od razu  zobaczyłem grupę ciekawskich i naiwnych  turystów, którym jak się chciało, to można było wmówić wszystko.

(Time skip) {pod koniec dnia}

Wow. Nie wiedziałem, że praca Stanka jest aż tak męcząca. Podziwiam wujka, on codziennie to znosił i jeszcze miał siłę na przekomarzanie się z nami.

-Cześć Bill, nie zauważyłem cię. Długo już tu stoisz?
-Nie, dopiero przyszedłem.
-O co chodzi?
-Chciałem tylko ci powiedzieć, że zarobiliśmy dziś ponad normę.
-Nie sądziłem, że to kiedyś powiem, ale ... dziękuję, że mi pomagasz, sam nie dałbym sobie rady.........jak cię lepiej poznać to nie jesteś aż taki zły.......a nawet jesteś dość miły.
-Dzięki sosenko, to dla mnie wiele znaczy. Wiedz, że się zmieniłem i zawsze będe ci pomagać. Teraz jest mi wstyd za to co ci zrobiłem..
tobie i twoim bliskim.
-To już przeszłość...zacznijmy od nowa...poznajmy się na nowo, zapomnijmy o przeszłości-powiedział Dipper.
-Jutro niedziela...może wybierzemy się do restauracji... może Mabel też z nami pójdzie-powiedział Bill
-Dobrze. Spytam się jej.
-Dobranoc sosenko, już nie będę ci przeszkadzać... jest już późno-powiedział Bill i odszedł.
-Dobranoc i dziękuje-Dipper powiedział cicho, gdy już Bill odchodził.

Do Mabel zadzwonię jutro.
Bill jest coraz lepszy, nawet czuję, że coś do niego czuję, ale to pewnie tylko przyjacielska więź i zaraz mi przejdzie. To urocze, gdy mówi do mnie sosenko. W każdym stopniu jest idealny i wszystko co robi jest cudowne. Pora zapomnieć o przeszłości i żyć teraźniejszoścą.
Nie będę już obwiniać Billa za dziwnogedon i inne rzeczy.
____________________________________

Tak jak obiecałam wczoraj.
Dzisiaj jest kolejny rozdział.

Dipper zaczyna coś czuć do Billa.
Czy to uczucie się rozwinie?
Czy Bill czuje to samo do Dippera?
Dowiecie się czytając kolejne rozdziały.

Jeśli się spodobało, zostawcie łapkę w góre oraz jakiś fajny komentarz.
                   Do następnego SOSENKI

Wyznaj mi prawdę!!! (billdip)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz