- Jasne, ale niestety nie mogę.
- Naprawdę nie dasz rady? - Głos w telefonie wyraźnie posmutniał.
- Nawet jakbym bardzo chciała to nie wyrobię się. Nie ma mnie w domu aktualnie...
- To może po ciebie przyjadę, co? - Przerwał mi chłopak.
- Co? Nie! To znaczy... Nie ma takiej potrzeby. Możemy spotkać się na przykład jutro, co ty na to? - desperacko próbowałam się wykręcić. Przecież nie jestem teraz "Ginny".
- Ostatecznie jutro może być - westchnął - Myślisz, że mogłabyś dotrzeć do nas na trening na szesnastą? Potem byśmy gdzieś wyszli?
- Chyba nie będzie problemu.
- Dobrze, to w takim razie kończę, do jutra.
- Do jutra - uśmiechnęłam się do siebie. Fajny jest.
Po powrocie do domu sprawdziłam autobusy jadące do Dortmundu i tym sposobem następnego dnia siedziałam w jednym nich będąc już tylko pół godziny drogi do miasta.
Wysiadłam na jednym z przystanków i kompletnie nie wiedząc w którą stronę się udać, aby dojść na stadion, zaczęłam się rozglądać.
- Przepraszam, nie wie pan może którędy na stadion Borussii? - zapytałam jednego z przechodniów.
Mężczyzna wytłumaczył mi możliwie jasno stronę w którą musiałam się kierować, jednak po drodze musiałam zapytać się jeszcze dwóch kolejnych osób, bo wbrew pozorom Dortmund małym miastem nie jest.
W końcu metodą prób i błędów znalazłam obiekt. Nie wiedziałam jednak czy mogę sobie na niego tak po prostu wejść, postanowiłam upewnić się i wybrałam numer Reusa:
- Em... Cześć, Marco?
- Tak, hej co tam?
- Jesteś może już na stadionie? Bo stoję przed i nie wiem czy mogę wejść - zaśmiałam się.
- Czekaj na mnie, będę tam dosłownie za trzy, dw... już jestem.
Faktycznie na parkingu zaparkowało czarne, drogie auto za którego kierownicą siedział blondyn. Uśmiechnięty pomachał mi na powitanie. Wysiadł z pojazdu i skierował się w moją stronę:
- Cześć - podszedł niepewnie i delikatnie cmoknął mnie w policzek. Nie wiedzieć czemu w tym miejscu przeszły mnie dreszcze. Nie powiem, że mnie się nie podobało, bo tak nie było.
- Hej - powiedziałam lekko speszona.
- To jak? Gotowa zobaczyć gwiazdę w akcji? - zapytał arogancko i palcem wskazał na siebie.
- Jasne od zawsze chciałam zobaczyć jak gra Auba.
CZYTASZ
I Hate U //M. Reus
Fanfiction- Ty naprawdę myślałaś, że nigdy się nie dowiem? Że nie wiem co się dzieje? Że jestem aż tak ślepy? Myślałem, że jesteś inna. Inna niż wszyscy, wyjątkowa. Ale myliłem się. Zawiodłem się na Tobie, Gi. - Ja po prostu... Nie chciałam... - Nie pogrążaj...