Miasto kości 2 Era buntu

25 0 1
                                    

Metalowy lekko zniszczony wysoki płot otaczał to tętniące życiem miasteczko dookoła rosły kwiaty a w domach nie słychać już było krzyku przerażenia a krzyk bawiących się dzieci .
-Patryk kochanie myślałeś już o tym -Spytała Sandra
-Tak i znasz moje zdanie nie wrócę do miasta -odpowiedział chłopak
-Ale kochanie -powiedziała pajcem przejeżdżając od barku do pępka Patryka
Chłopak mieszkał po za osadą .
Choć było to tylko kilka domków odległości Dla jego dziewczyny były to kilometry .
Mieszkał po za mjastem bo wolał samotność .
Może powiedzą że jest dziwny Ale on jest po prostu inny .
W dzieciństwie stracił matkę ojciec pił Nie wie co stało się z jego siostrą i bratem po wybuchu epidemii .
- Dominik się pyta czy chcesz przyjść od miesiąca czyli od kiedy jest bezpiecznie prawie nie rozmawiacie -mówiła dziewczyna
Patryk nic nie odpowiedział tylko czule przejechał dłonią po jej policzku i zaczął całować dziewczynę .
Po czym ruszyl ku bramie by spowrotem być w samotności .
-Patryk choć na chwilę -krzyknął Dominik
-Przydadzą się zapasy chcesz jechać -Spytała Asia
-Nie -Odpowiedział i kontynułował powrót do domu .
Stał już przy drzwiach gdy zobaczył zniszczoną szybę swojego domu
-Nie -Powiedział na głos
Chłopak pobiegł Do miasta złapał łuk .
-Kto niszczy mój spokój kto z was-krzyczał
-Spokojnie to tylko zwykła szyba -odparł Robert
Patryk na celował na Roberta
-Nie mój dom - mówił Patryk
-To na pewno wypadek - powiedział Krzyś
Za chwilę przebiegł Dominik Ewelina i Asia
-przestań - mówiły dziewczyny
Razem z Beatą i kamilą przybiegła Sandra
-Kochanie opuść broń prosze - powiedziała
Sandra podeszła blisko Chłopaka .
Milion myśli i tylko chęć zemsty oni zniszyczyli mi dom Ale to nie ich wina.
Zniszczyli mi dom
-Kochanie nie -powiedziała Sandra
Mówiąc to jego Palce puścił strzałę która leciała z wielką szybkością .
Czarna strzała trafiła w ciemno czerwone serce .
Trup leżał na ziemi .
-Kurwa co teraz - myślał
Ludzie biegli w jego stronę a on strzelał coraz więc ciał na ziemi coraz mniej strzał w łuku .
Nagle przestał strzelanie zamieniło się teraz w ucieknie .
Biegł a w prawej ręce trzymał łuk za nim leżące ciała przyjaciół .
Przekroczył mury Osady pobiegł do lasu usiadł na pniu i popatrzył na swój bark został trafiony przez kule

Miasto kości 2-3Where stories live. Discover now