Strzał padł a Asia stała bez ruchu chwile patrzyła się na ciało Eweliny leżące na ziemi .
-Boże co ja zrobiłam
-Ewelina
Tomek patrzył tak somo jak Asia na ciało aż nagle poruszyło się
Asia wahała się nad pomocą w końcu nie strzelała do przyjaciółki bez powodu .
Miała powód Ewelina zamordowała trzy osoby bez powodu ale czy to na pewno ona
Asia rzuciła broń na ziemie i podbiegła pomóc dziewczynie .
Nagle zza pleców Tomka wyszedł chłopak wycelował w Tomka i już prawie oddał strzał .
huk wystrzelenia kolejnego pocisku z borni rozległ się po miasteczku .
Dominik strzelił w plecy prawdziwego mordercy
-Pomóżcie jej -Krzyczała Asia która zrozumiała że prawdziwy morderca leży teraz martwy na ziemi a ona postrzeliła Ewelinę bez powodu
Dominik zaniósł dziewczynę do szpitala
****************************************
-Słyszałem strzały pewnie marek wypełnił zadanie - Powiedział Patryk do swojego zastępcy
-Tak na pewno - odpowiedział
-Jak ty się nazywałeś - Spytał Patryk
-Ja...
-Nie ważne teraz nazywasz się Jan
-Tak ,Jan tak się teraz nazywam
Patryk ze swoją 50 osobową grupą zaparkowali nie daleko murów miasta .
- Na co czekamy -Spytał Jan
- Na ciężarówkę z trupami - odpowiedział Patryk
********************************************
Sandra wstała z łóżka szpitalnego i podeszła do nowej szpitalnej sąsiadki Eweliny .
Godzinę trwała operacja która zakończyła się pomyślnie .
Ewelina niedługo będzie tak samo sprawna .
Asia siedziała na werandzie cała zalana łzami .
Krzysiek widząc to podszedł do przyjaciółki
-Nie płacz nie wiedziałaś
-Mogłam pomyśleć ona leży tam z mojej winy
Dziewczyna jeszcze bardziej płakała Krzyś przytulił ją .Nie wiedział co może powiedzieć co mu się często nie zdarzało .
Marta wychodziła ze szpitala po rzeczy ta swojej dziewczyny .
-Marta ja przepraszam naprawdę ja ja nie chciałam-Po co tu siedzisz i czemu płaczesz skoro to tylko twoja wina .
-Nie wiem w ogóle co ci odbiło żeby tam strzelaćMarta mówiąc te zdania pobiegła do domu .
-Ona ma racje po co strzelałam po co w ogóle .... - Asia mówiła lecz coś jej przerwało
Ogromy huk rozbiegł się kolejny raz po miasteczku .
Zza Płotu słychać było warkot silników .
Nagle znajomy głos z megafonu przemówił
-A WIĘC WITAM PONOWNIE I PEWNIE OSTATNI RAZ
Był to Patryk
YOU ARE READING
Miasto kości 2-3
TerrorGdy miasteczko pokonało horde zombie nastał spokój . Czas miłości i szczęścia zapanował na długi czas lecz wszystko kiedyś się kończy . Tak jak skończył się świąt tak Skończy się spokój .