Rozdział 18

921 56 20
                                    

*****LOGAN***

Siedzę w cholernej jaskini, ubrane w tą śmieszną sukienkę z gorsetem. Nimfy świetnie się bawiły zmuszając mnie do założenia tego wiązanego więzienia.

-Oooo...widzę ciasteczka na horyzoncie!-Woła niebiesko włosa nimfa. Cały czas jaki spędziłam w tej jaskini one pindrzyły się, jak to same ujęły "Aby dać nauczkę tym którzy nas odrzucili!".

-A tak w ogóle to kto was odrzucił?

-To ci neandertalczycy z 13! Powiedzieli, że podobni nie jestem w ich typie! Ta obraza krwi wymaga!!!

-Noooo dobra, ale czemu teraz?-Pytam...co jest dużym błędem. Lekko streszczenie wam jej wywód, dla mnie lekko bez sensu. Ci neandertalczycy pierwszy raz od lat przyjęli nowych i do domu wpuścili dziewczynę-co zdarzało się po raz pierwszy w historii. Poczuły to jako policzek wymierzony w ich wspaniałości. Chcą ich oczarować swym ideałem i zmieszać z błotem. Ta...cóż za odkrywczy szatański plan...

***ALEJANDRO****

Czuje się jak rycerz, idący uwonić pannę z łap smoka!

Chociaż panna, bardziej smoka mi przypomina...

A więc idziemy w głąb cmentarzyska...nagle, przed nami pojawia się jaskinia.

Powoli wchodziny w głąb...

Z ciemności wyłania się nam lekko makabryczny obraz. Logan siedzi przykuta do pięknie zdobionego tronu, dziewczynę otaczają istoty, o których śmierci byliśmy przekonani. Tymi istotami są

wściekłe-ostro-chore-trojaczki.

-Witajcie mordercy uczuć!-Syczy ta wyglądającą jak neandertalczyk.

-Czy wy aby nie powinnyście być martwe?!-Krzyczą Zamboni, biedacy najbardziej narażeni na "uczucia" tych potworków!

-A sio wy wariatki!

-Ach cóż za ciężkie słówka Maxiu?

-Hej chłopcy...ruszcie dupska i załatwciete szajbuski!

-Przez was musiałem się martwić o Logan?-Pyta, a może raczej stwierdza Oso.

-No i macie za swoje.-Mówi Logan do Nimf.

-A to niby dlaczego?-Pyta ta o niebieskich włosach.

-Bo rozwścieczyłyście, chłopaka który trzyma stworzenia piekielne pod kluczem... Oso pochodzi z rodu kluczników, pilnują oni aby żadne stwory nie wypełzły z czeluści Tartaru...a wy jak największe bezmózgi go wkurzyłyście!-Barwne opisy pożarcia nimf przez niedźwiedziołaka, są nawet jak dla nas zbyt krwawe. Jedyną osobą patrząca ze spokojem, była Logan.

-Skończyłeś już?-Pyta Logan.-Bo jeśli tak to może ktoś mnie rozkuje?!-W tym momęcie do akcji włącza się Luc. Czuje się jak ryba w wodzie posługując się mistrzowsko wytrychem. Po rozkuciu nie pozwala jej nawet wstać, ponieważ bierze ją w ramiona i ciasno trzyma przy piersi. Ona tylko robi się czerwona i za rzuca mu ręce na szyje. Co on odbiera jako zachętę i jak bohater znosi ją z tronu umieszczonego na górze zrobioneh z czaszek. Z gęby nie schodzi mu ten wielki, debilny uśmiech. Prawie wszyscy chcemy być na jego miejscu.

-Szczęśliwy skurczybyk.-Mówi ponurym głosem Gabe.

Co się stanie gdy...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz