Kaiko POV

473 27 9
                                    

*7:35*
"Kurwa, zaspałem! Zdążę się wyszykować, ale spóźnię się. Dwa tygodnie praktyk i już spóźnienie.. Ehh"

Wstałem leniwym krokiem z łóżka podchodząc do szafy wyciągając czarną koszulkę z niebieskimi spodniami oraz wyciągając bieliznę. Szybkim krokiem poszedłem do łazienki wziąść prysznic i się wyszykować. Wyciągnąłem z szafki świeży ręcznik kładąc na szafkę, rozbierając się i wchodząc pod prysznic. Umyłem się żelem Nivea i wyszedłem od razu się ubierając.
Wykonałem poranne czynności, oczywiście nie zabrakło perfum i zszedłem na dół podchodząc do Sylwii
- Hej kochanie - pocałowałem ją w policzek
- Hej.. - odpowiedziała speszona
- Coś się stało? - zapytałem idąc po szklankę i sok
- Nie nic.. - odpowiedziała kończąc śniadanie
- Przecież, widzę mów - spojrzałem na nią zmartwiony
- Muszę wyjechać. Na miesiąc. - spojrzała się na Mnie
- Słucham? Dlaczego? - patrzyłem zdziwiony
- Sprawa osobista - powiedziała, wstając i nosząc pusty talerz z pustą szklanką
- Sylwia, mieszkamy ze sobą, jesteśmy zaręczeni chyba mam prawo wiedzieć? - odpowiedziałem lekko zdenerwowany
- Jak wrócę to Ci opowiem, na razie jedź do pracy. Wyjeżdżam za dwie godziny więc musimy się pożegnać teraz - spojrzała na mnie przygnębiona
- Dwie godziny?! Nie mogłaś powiedzieć tego wcześniej? - odpowiedziałem ubierając buty,bo dochodziła 7:50
- Wyleciało mi z głowy.. Przepraszam.. - podeszła przytulając się
- Jak zwykle.. Dobra, nie będę się gniewać - odwzajemniłem uścisk i pocałowałem ją delikatnie w usta
- Kocham Cię - powiedziałem, patrząc w jej oczy
- Ja ciebie też.. - odpowiedziała niewyraźnie
Przytulaliśmy się jeszcze chwilę i musiałem wychodzić. Zabrałem szybko teczkę z dokumentami i portfel, zamknąłem wkurzony za sobą drzwi i wsiadłem do mojego białego Audi "Dlaczego mi nie powiedziała? Czemu jest taka przygnębiona" Rzuciłem teczkę z dokumentami i portfel na miejsce pasażera. Jadąc włączyłem radio, chciałem zagłuszyć myśli i akurat leciała moja ulubiona piosenka Calvin'a Harris'a - My way
Po 10 minutach jazdy dotarłem do szkoły, na szczęście wolnych miejsc parkingowych było kilka to zaparkowałem. Zabrałem teczkę i portfel zamykając drzwi od samochodu, wychodząc zobaczyłem Asię płaczącą przy drzwiach wejściowych z pobitą twarzą. Parking jest blisko wejścia więc dało sie od razu zauważyć, że jest pobita
Podszedłem do niej pytając "Co się stało?"
- Nie twoja sprawa.. - odparła ozięmble
- Jestem twoim nauczycielem, odpowiedz - spojrzałem się zmartwiony
- Daj mi spokój. - kucnęła
- Masz chociaż chusteczkę, jak będziesz chciała pomocy wiesz gdzie mnie szukać - podałem jej chusteczkę
- Dzięki, ale z pomocy raczej nie skorzystam - spojrzała zdenerwowana
"Czekoladowe oczy, wow.. Karol, ogarnij się."
Odsunąłem się w bok, otwierając drzwi i słysząc dzwonek "Uff.. Zdążyłem.." Idąc w stron pokoju nauczycielskiego, usłyszałem uderzenie piętro niżej "Pójdę sprawdzić, co się tam dzieje"
-------------------------
Hejka :) Przepraszam, że dawno mnie nie było.. Wakacje, teraz dużo nauki ale postarałam się cos wymyślić dla was;) Dziękuje jak jeszcze ktoś to czyta 💓 Miłego Dnia!

Informatics teacher || KaikoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz