Wtorek. Kolejny dzień męczarni w College High School . A co najgorsze? Pierwsza lekcja angielskiego. A co za tym idzie ? 45 minut z Ashtonem Irwinem.
Wstałam leniwie z łóżka przeciągając sie. Godzina 7:00. Codziennie wstając o tej godzinie mam ochotę strzelić sobie w łeb.Kto normalny wymyślił szkołę?
Ruszyłam do łazienki wcześnie biorąc ze sobą bieliznę oraz ciuchy.
Gdy skończyła szybki prysznic ubrałam się w czarne jeansy z dziurami na kolanach oraz czarną koszulkę z logiem Stones.Włosy wysuszyłam oraz wyprostowałam.
Zrobiłam sobie makijaż. Czyli kredki eyelinerem oraz tusz do rzęs do tego lekko pomalował usta jasną brązową szminką.
Wyszłam z łazienki patrząc na zegarek. 7:40. Wzięłam ze sobą torbę po czym zeszłam schodami na dół do salonu. Zobaczyłam swoją mamę oraz starszego o rok brata Michaela.
-Myślałam ż wyszłaś-Odezwała sie mama-Spóźnisz sie -Wzruszyłam ramionami nawet na nia nie patrząc. Odkąd pamiętam miałam słabe relacje z matką. Po śmierci ojca przestała się mna interesować. Mną i Michaelem.
-Nie wiem kiedy bede -Powiedziałam zakładając swoje glany.
-Zrobiłam ci śniadanie -To jedyne co usłyszałam ,ponieważ zamknęłam drzwi z trzaskiem.
Niezbyt śpieszyłam sie do szkoły. Miałam dwadzieścia minut. Do tego pierwsza lekcja z Irwinem.
~°~
-Dzień dobry -Powiedziałam wchodząc do klasy spóźniona. Pan Irwin siedzący przy biurku spojrzał na mnie unosząc lekko brwi.-Marie spóźniona-Powiedział
-Na serio?-Mruknęłam pod nosem.
-Co było powodem twojego spóźnienia ?
-Kolejka w monopolu* -Wzruszyłam ramionami patrzac na niego obojętnie.
-Usiąc na swoje miejsce -Pokazał ruchem dłoni na moje miescje na końcu klasy. -Mam nadzieję ,że przemyslałaś sobie moja propozycję odnośnie korepetycji?-Zapytał gdy siedziałam już przy ławce.
-Huh nie-Odezwałam się oschle
-Radziłbym ci się zastanowić bo do końca roku szkolnego zostało pięć miesięcy -Rzekł patrząc prost na mnie. Wywróciła oczami na jego słowa po czym wypakowałam z torby potrzebe rzeczy do zajec.
-Jakie korepetycje -Spytał Zayn z mojej ławki. Wysoki blondyn o niebieskich oczach. Chłopak dla którego każda dziewczyna rzuciła by sie pod jadący samochód. No oprócz mnie oczywiście.
-Kurt coś sobie wymyślił, że zapisze sie na dodatkowe z anglika -Wzruszyłam ramionami kolejny raz w ciągu dziesięciu minut.
-Patrzy się na ciebie -Szepnął zmieniając temat. Spojrzałam na przód gdzie pan Irwin siedział oparty na krześle obserwując mnie. Trochę mnie to zdziwiło ale postanowiłam nie skomentować. Z tego co wiem niektóre dziewczyny nie pogardziły by gdyby on na nie także spojrzał. Pan Irwin był bardzo lubiany w naszej szkole. Szczególnie przez płeć żeńską. Ubierał sie na luzie. Słuchał dobrej muzyki,był spoko. Dla niektórych. Tym wyjątkiem byłam ja. Zawsze miał coś do mnie.
Do czasu gdy nie pojawił sie pewnego dnia w szkole. Nie było go przez dwa miesiące. Chodziły różne plotki tak jak już wcześniej wspomniałam. Tu że romans z uczennica ,że choroba i takie tam.
Teraz znowu postanowił sie na mnie uwieść i po raz kolejny uprzykrzać mi życie.
-Mine zostaniesz na przerwie chce z toba porozmawiać -Uslyszałam zachrypnięty głos nauczyciela. Cała klasa spojrzała na mnie zdziwiona i zdezorientowana.

CZYTASZ
My Sexy Teacher
FanfictionMarie jest siedemnastoletnią uczennią drugiej klasy liceum. Po dwóch miesiącach nieobecność znienawidzony przez nastolatkę nauczyciel angielskiego Ashton Irwin wraca do szkoły. Ku jej zaskoczeniu nauczyciel proponuje jej niewłaściwy układ który spra...