Odc.4 List od martwego

89 13 21
                                    

Leżałam w łóżku . Noc była zimna ,ciemna i niespokojna . Tylko liście na drzewach szumiały jak gdyby nigdy nic się stało . Próbowałam zasnąć , ale nie mogłam . Przed oczami wciąż miałam bladą twarz Ucichy . Najgorsze było to , że nic nie rozumiałam !!! Wiedziałam tylko , że nie chodzi o tego Itachiego , którego znałam .Zazdrościłam Arminowi ,który poszedł spać wieki temu . Westchnęłam i przewróciłam się na drugi bok . Zza drzwi dochodziły mnie mruczenie kota . Zauważyłam jak głupia i ślepa byłam przez ten rok . Myślałam , że już zawsze będzie dobrze . Że będę spokojnie żyła i nigdy nie wrócę do mojej przeszłości . Najwyraźniej jednak przeszłość wróciła do mnie sama . Gdy tak leżałam i rozmyślałam usłyszałam dziwaczne dźwięki . Coś jakby trzepot skrzydeł , ale ciężkich jak choroba .

Poczułam dziwne ściskanie w żołądku . ,,Nie za dużo wrażeń miałaś jak na jeden dzień ?" - mój zdrowy rozsądek próbował mnie jeszcze powstrzymać , ale świadomość już go nie słuchała . Im bliżej było trzepotanie , tym bardziej czułam strach i potrzebę podejścia do

okna , a kiedy o parapet uderzyło coś jak gdyby szklanego , zerwałam się z miejsca .

Minęła krótka chwila zanim moja głowa przestała pulsować , a wzrok przyzwyczaił się do ostrego światła księżyca . Wstałam by zbliżyć się do okna . Zrobiłam to tak by nie obudzić Armina , choć założę się , że nawet jeśli przebiegło by tędy stado słoni on chrapałby dalej . Stał tam ptaszek . Był mały , gliniany i ... ruszał się !!! Przekrzywił główkę po czym otworzył dziób . W środku leżał zwinięty skrawek żółtego papieru . Pewnie nie było to zbyt mądre , ale wyjęłam go , ot tak , z czystej ciekawości i zaczęłam czytać :

Droga Hinoko !!!

Nie pragnę twojej śmierci , ani problemów . Było by miło gdyby Hokage nie dowiedział się o tym , że staram się z tobą porozumieć ... Pewnie i tak nie posłuchasz . Chcę tylko powiedzieć , że żyję . Wszyscy myśleli , że wybuchłem ,ale co to za technika zabijająca wykonującego ?

Nie dałbym się wykorzystywać temu tam , Kabuto. Pragniesz się dowiedzieć więcej ? Tu nic ci nie powiedzą !!! Nasze drogi i tak się skrzyżują więc może lepiej sama do mnie przyjdziesz? Wiem jak potoczą się zdarzenia , nic się przede mną nie ukryje !!!

Mądre z ciebie dziecko , dlatego czekam !!! I pamiętaj : Sztuka to wybuch !!!

Twój dziadek :

Deidara

No ładnie . Po prostu pięknie . Deidara ? Dziadek ? Czym zgrzeszyłam , że tak mnie Bóg pokarał ?

- Hinoko , to ty ? -rozległo się ciche pukanie - Mogę wejść ?

- Tak , tak , oczywiście !!! -natychmiast włożyłam kartkę pod książki na biurku tak aby nikt jej nie zobaczył . Wiem , wiem .. Genialna jestem .

- Czemu nie śpisz ? -do pokoju weszła Ino . Na mój widok uśmiechnęła się ciepło .

- Obudziłam cię ?

- Nie - blondynka zachichotała , a gdy weszłam pod kołdrę siadła na brzegu łóżka -po prostu , mamy wiedzą kiedy małe dziewczynki chodzą po domu w środku nocy ..

- Nawet jeśli te dziewczynki nie są ich córkami ?

- Nawet wtedy ...

Potem nastała chwila ciszy .

- Ino ... ja nie jestem mała .

- Ups , wybacz ja tak na wszystkich mówię , rozumiesz , ja ...

- Wiem ...

- Poczekać aż zaśniesz ?

- Jeśli możesz ...

Dziewczyna zaczęła nucić jakąś tylko jej znaną melodie . Poczułam się wtedy jakbym faktycznie była tą samotną , zagubioną dziewczynką co kiedyś . Czemu ludzie , których kocham mają cierpieć ? Kurde , trzeba to będzie przedyskutować z Naruto !!! Ale jutro ...

I z taką myślą zapadłam w stan przez śmiertelników nazywany snem .

Łagodnie płynie czas ...

Niosąc wszystkich nas ...

Gdy się obudziłam dochodziła dziesiąta . Podjęłam decyzje i od razu , po zjedzeniu śniadania, pobiegłam do budynku Hokage . Wbiłam do biura Naruto , który siedział na fotelu i żarł ramen. Po zobaczeniu mnie podniósł jedną brew .

- Deidara żyje -wypaliłam bez namysłu.

- CO ?! -mogłam poczekać aż skończy jeść . Może wtedy rosół nie znajdował by się na posadzce .

- No , mój dziadek żyję !!! Patrzaj !!! - podałam mu kartkę . Gdy czytał kolejno : Złapał się za głowę , pomasował skroś , jęknął po czym spróbował wyglądać no opanowanego .

- To nic wielkiego naprawdę -mruknął oddając mi list â My tu mamy wszystko pod kontrolą!!! Zaraz wydam stosowne polecenia ANBU i reszcie shinobi . Powiem żeby się mieli na baczności ... A ty zignoruj to i idź na swój trening !!

- Ok.

- Nie podał miejsca spotkania ?

Pokręciłam głową .Naruto dziwnie się na mnie popatrzył . Udałam że nie zauważyłam i wyszłam. Wiem , że coś jest nie tak !!! I nie , nie mam zamiaru na siłę odkrywać co . Nie mam zamiaru pakować się w sytuacje , które mnie przerastają a już na pewno nie mam zamiaru strugać bohatera !!! Niech tą sprawą zajmą się profesjonalni ninja znający się na swojej robocie . Tylko niech to robią szybciej !!!

Zmierzając już ulicą w stronę miejsca spotkania drużyny , usłyszał jeszcze tylko jak Hokage klnie na całą wioskę wyróżniając w tym mojego dziadka .


.....................................................................................................................................................................

Kolejny rozdział !!! Który prawdopodobnie nie ma sensu !!! Nie wiem co jeszcze napisać !!!

Sasha


Wnusiu , pamiętaj sztuka to WYBUCHOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz